Rozdział 11. (część 1.)

12 3 2
                                    

Tymczasem Nina po wykonaniu swoich obowiązków, postanowiła wykorzystać fakt, że jest sama i po prostu odpocząć. Weszła po schodach, lecz zatrzymała się na trzecim stopniu. Nagle pomysł ze spaniem w sypialni demona wydawał się straszny i nie na miejscu. Po prostu bała się, że ktoś ją na tym przyłapie. Przed oczami pojawił się obraz Valentyna z biczem w dłoni. Skrzywiła się i zamrugała, bo nagle pod oczami poczuła wilgoć. Zbiegła ze schodów.

Rozejrzała się po pustym pomieszczeniu. To takie dziwnie uczucie, kiedy nikogo nie ma. Przeważnie zawsze ktoś znajdował się razem z nią. Zmęczona usiadła na kanapie i odchyliła zmęczoną głowę zamykając oczy.

Zdrzemnęła się.

Obudziła się. Rozejrzała zastanawiając się co ją obudziło. Po chwili usłyszała kroki i uświadomiła sobie, że to trzask zamykanych drzwi. Zerwała się przestraszona z kanapy i patrzyła na schody.

— To ty — wyszeptała z ulgą i zaskoczeniem.

Xantix wszedł po schodach. Jak zawsze był eteryczny i półprzezroczysty. Tym razem miał na sobie biały strój, katanę i szarfę okalającą jego wąską, umięśnioną klatkę.

— Witaj, Nino — powiedział pogodnie. — Przepraszam, że cię przestraszyłem.

— Nic się nie stało — odpowiedziała Nina z delikatnym uśmiechem. — Myślałam tylko, że to ktoś inny.

Umilkli na krótką chwilę.

— Mam coś dla ciebie — oznajmił wyciągając z kieszeni gruby zeszyt w brązowej oprawie. Był mocno zniszczony.

— Co to jest? — zapytała Nina odbierając podarunek.

— Wierzysz w reinkarnację? — zapytał Xantix delikatnym głosem.

— Tak, raczej tak — odpowiedziała podejrzliwe obserwując demona.

— Dusze ludzkie i pół ludzkie podlegają reinkarnacji — oznajmił Xantix.

— I ja jestem jedną z nich — Nie zapytała, stwierdziła. Patrzyła jednak na demona szukając potwierdzenia.

— Tak.

Nina nabrała powietrza i powoli je wypuściła. Przypuszczać, a usłyszeć to, to jest inna historia. Kobieta usiadła na kanapie. Nagle obolała i skołowana.

— Czy jestem reinkarnacją Córy Ognia? — zapytała Nina słabym głosem.

Patrzyła błagalnie na Xantix'a.

— Tak — potwierdził. — Ten dziennik należał do twojej pierwotnej matki — dodał.

Nina spojrzała na trzymany w dłoniach dziennik.

— To moja mama spisała? — upewniała się.

— Tak, nie jesteś Pradawnym Demonem — rzekł demon uważnie przypatrując się kobiecie. — Twoja matka była człowiekiem. Twoja pradawna matka.

— Co to znaczy?

— Wybrałaś dla siebie los człowieczy, by odkupić zło jakie uczyniłaś wraz ze swym Pradawnym Ojcem — powiedział z dziwnym spokojem.

— Wiesz, co jest w tym zeszycie? — zapytała Nina.

Xantix pokręcił przecząco głową.

— Nie, tylko ty możesz ją otworzyć — odpowiedział.

Nina spróbowała zdjąć kłódkę, ale poczuła tylko bolesny prąd.

— Nie mogę — stwierdziła zawiedziona.

Córa Ognia tom 1. Słoneczne Miasto. (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz