Rozdział 19.

5 1 0
                                    

Po przybyciu do Słonecznego Miasta Hexa odebrała ich z portu i pokrótce opowiedziała o wszystkim co wydarzyło się podczas ich nieobecności.

— Wiesz co się dzieje z Silvanem? — zapytał Valentyn Hexę.

— Nie. Podobno się gdzieś zaszył — odpowiedziała demonka z dziwna miną. — Ale napisał mi wiadomość, że za kilka godzin ma wrócić.

— To dobrze, bo chyba trzeba będzie przyjąć jego ofertę — mruknął Valentyn.

— Co masz na myśli? — zapytała Hexa wymieniając ukradkowe spojrzenie z Niną.

Valentyn odpowiedział o propozycji Silvana.

— To całkiem niezły pomysł — pokiwała głową z namysłem.

— Zresztą nie mamy zbytni innego wyjścia — dodała Nina nieśmiało.

— Potrzebuję także nowego mieszkania.

— Już się rozpytałam i nawet znalazłam ci kilka propozycji — odpowiedziała przyjaciółka z szerokim uśmiechem.

— Jesteś niesamowita — ucieszył się demon.

— A mam dla ciebie jeszcze lepszą wiadomość — dodała podekscytowana. — Nidrox została uwolniona, a detriada zdjęła z ciebie oskarżenie o zabójstwo.'

— Super sprawa — wykrzyknął uradowany.

— I jak wam poszło? — zapytała Hexa parkując samochód przed swoim blokiem.

Nina posmutniała momentalnie. Znów poczuła się winna.

— Nie udało się — powiedział Valentyn. — Dziennik przepadł. Został zniszczony przez Ognistego Ptaka Zemsty i jego sługusów.

Hexa skrzywiła się i dodała:

— Niedobrze.

— Poradzimy sobie z nim — przekonywał dziewczyny Valentyn. — Tak jak ze wszystkim.

W ogóle dzięki, że mogę się u ciebie zatrzymać. Od jutra chcę już zajmować się szukaniem nowego mieszkania.

Przez następnych kilka dni oglądał mieszkania z listy przygotowanej dla niego przez Hexę. Wreszcie udało mu się wybrać. W przeciągu dwóch tygodni udało mu się wszystko załatwić i mógł się wprowadzić.

-----------------------------

Tydzień wcześniej.

Silvan otworzył oczy i zamrugał kilkakrotnie. Rozmazany obraz wyostrzył się. Leżał na jakimś łóżku. Do chaty wpadało jasne światło słońca. Jęknął z bólu i ktoś nagle pojawił się obok. Była to wysoka demonka z gatunku Markusa. Nieznajoma miała mały biust, ładne, brązowe oczy i długie rzęsy. Jej długie warkocze opadały na ramiona.

— O, obudziłeś się — powiedziała z wyraźną ulgą. – zaczynałam się już poważnie martwić.

Silvan próbował sobie przypomnieć cokolwiek, ale w głowie miał kompletną pustkę.

— Jak się czujesz? — zapytała nieznajoma delikatnie dotykając jego ciała.

Demon miał wrażenie, że zaraz jego ciało eksploduje. Czuł ogromny ból w całym ciele i

głowie. Miał wrażenie jakby jego ciało płonęło. A jednocześnie był sztywne.

— Niedobrze mi — mruknął.

Demonka natychmiast podsunęła mu miskę, w którą zwymiotował. \

— Napij się — powiedziała podając mu jednorazowy kubek. — Masz wstrząs mózgu.

Córa Ognia tom 1. Słoneczne Miasto. (ZAKOŃCZONE)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz