Rozdział 9 ,,Miłość potrafi być cudowna"

72 3 4
                                    

Kolejny dzień. Kolejna nieprzespana noc. Kolejne myślenie o chłopaku. Po ostatnim wydarzeniu Olivia nie mogła już dłużej przed sobą ukryć tego, że Charlie zaczyna jej się podobać. Nie wiedziała co robić i nie wiedziała do końca, czy to co czuje jest prawdziwe. Nikt jej przecież nigdy nie pokazał co to jest miłość, nie dostała jej od rodziców, więc jak miała rozpoznać to uczucie?

-Alice? - Zagadnęła do przyjaciółki Olivia, po tym jak Lucy wyszła na plażę. Bardzo lubiła i doceniała Luc, ale ona była za wesoła na takie rozmowy i pewnie nie wzięłaby na poważnie tego co zaraz powie Olivia.

-Co jest?

-Muszę z tobą porozmawiać. Tylko się nie denerwuj. Uznałam, że jesteś odpowiednią osobą do tej rozmowy, bo wiem, że mi pomożesz i doradzisz...

-No dawaj śmiało

-Ale nie obrazisz się? - Zapytała dziewczyna spuszczając wzrok na podłogę

-Olivia, no co ty? Przecież się przyjaźnimy, nie obrażę się za byle co.

-Tyle, że to nie jest byle co...Bo mi chyba podoba się Charlie. I to nie, że sobie po prostu tak mówię. Ja na serio zaczynam coś do niego czuć. Mam wrażenie, że rozumie mnie jak nikt inny, przy nim zapominam o wszystkich problemach i cieszę się chwilą. Kiedy z nim jestem, nie zwracam uwagi na to, że za niedługo wracam do domu, w którym cały mój spokój zostanie zburzony, nie zwracam uwagi na nic co złe...Ja nie wiem, może już wariu...- nie dokończyła, bo Alice jej przerwała.

-Nie, nie myśl w ten sposób. Nie radziłabym dopuszczać do siebie myśli, że wariujesz, bo w tedy nie dasz żadnej szansy uczuciom, jakie się między wami tworzą.

-Uczuciom? Czyli myślisz, że to co czuję może być prawdziwe?

-Nie odpowiem ci na to, bo jedyną osobą, która może to stwierdzić jesteś ty Olivia. Faktycznie zauważyliśmy, że ostatnio coś między wami jest, ale nie możemy oceniać waszych uczuć. Charlie jest skomplikowanym człowiekiem, dużo przeszedł i jeżeli czujesz, że on ci zaufał, to wiedz, że osiągnęłaś duży sukces. Dawno przed nikim nie otwierał się tak jak to robi przed tobą. Gdybyś zobaczyła zachowanie Charliego przed tym jak cię poznał, to nie uwierzyłabyś, że to ten sam chłopak. Mimo, iż wiemy, że mu na nas zależy, to nie okazywał nam tego tak bardzo jak tobie. W ogóle jeszcze nikogo nie polubił w tak szybkim czasie. Ja, Luc i Will chodziliśmy z nim do klasy całą podstawówkę, mało tego, my się całą podstawówkę kolegowaliśmy. Lecz dopiero pod koniec szóstej klasy zaufał nam na tyle by zawrzeć z nami prawdziwą przyjaźń. Rozumiesz to? Nam zdobycie zaufania Charliego zajęło sześć lat. I wyobraź sobie, że nagle wyjeżdżamy, poznajemy pewną Olivię, a Charlie już po tygodniu ufa jej jak nikomu innemu. Bo nie ukrywajmy, że nikomu z nas nie opowiedział o sobie tyle, ile opowiedział tobie. To chyba wystarczający dowód na to, że ten chłopak traktuje cię, nie tylko jak przyjaciółkę, lecz jak osobę, która jest dla niego kimś bardzo wyjątkowym.

-Chciałabym tak myśleć, ale naprawdę już nie wiem. Co jeśli jestem dla niego tylko osobą do wsparcia? Co jeśli jak wyjedziemy i o mnie zapomni? Co jeśli kiedyś ktoś inny zajmie moje miejsce? Boję się...

-Oho skarbie, ty się zakochałaś - pokiwała ze zrozumieniem Alice - wiadomo, że będziesz się bała, bo miłość często jest straszna i nie zrozumiała, ale to nie zmienia faktu, że potrafi być cudowna.

-Zakochałaś się kiedyś?

-Pewnie! - Odparła Alice, a potem dodała mniej entuzjastycznie - byłam w kilku związkach, tylko zawsze zrywałam, bo nie mogłam natrafić na tego jedynego heh. Ale ja już taka jestem, zawszę potrafię się do czegoś przyczepić i zdecydowanie nie jestem jakąś nie wiadomo jaką duszą towarzystwa.

-Co powinnam zrobić?

-Szczerze z nim porozmawiać. Nie od razu, że go kochasz, ale, że coś do niego zaczynasz czuć i, że go bardzo lubisz. No sama wiesz, zacznij tak delikatnie. A teraz się nie przejmuj, tylko chodź, przebierz się w strój kąpielowy i lecimy na plażę.

Olivia nie zastanawiając się długo założyła dwu-częściowy strój, spięła włosy, które ostatnio bardzo jej urosły w luźnego koka, a następnie pobiegła z Alice na plażę, wbiegając prosto do morza. Chwilę się w nim pokąpały, później zaś stwierdziły, że idą się opalać. Tak też zajęły leżaki i smarując się wcześniej kremem z filtrem wystawiły twarze do słońca, by łapać jego ciepłe promyki. Olivia trochę odetchnęła, lecz nadal się tym wszystkim stresowała. Jednak na pewno ulżyło by jej, gdyby się dowiedziała z jaką sprawą przyszedł Charlie do Willa.

-William! - Krzyknął Charlie

-Daj się człowieku wykąpać, zaraz wychodzę!

-To szybko, bo ważną sprawę mam.

Kilka minut później siedzieli już na łóżku, na przeciwko siebie. Will niecierpliwiąc się, a Charlie próbując złożyć swoje słowa w całość.

-No więc...- zaczął brunet - tylko tego nie wyśmiej i weź to na poważnie, jasne?

-Jasne, gadaj.

-Eee...no...jakie to uczucie, jak ktoś zaczyna ci się podobać? - zapytał chłopak, a jego przyjaciel momentalnie się ożywił.

-Niee! Nie pierdol! Mayson się zakochał?!

-Zamknij się! I nie powiedziałem, że się zakochałem!

-Ale ktoś ci się podoba!

-Nie drzyj się tak i daj mi to wytłumaczyć.

-Chodzi o Olivię, tak? - Zapytał Will, nagle poważniejąc

-Noo, chodzi o to, że chyba zaczyna mi się podobać...

-Stary, weź bo się wzruszę. Mój Maysonek zainteresował się dziewczyną?

-No sam nie wiem... Nie wiem do końca jak to jest kogoś kochać...

-Widzisz, to może wydawać się skomplikowane, ale jeśli naprawdę coś do niej czujesz to niekoniecznie takie będzie. Ja ci tylko dam kilka sugestii. Nie będę oceniać twoich uczuć, ani nic z tych rzeczy bo to ty sam powinieneś stwierdzić czy ona jest warta twojego zaufania. Mimo, że już dobrze poznałem Livkę i bardzo ją lubię to nie wiem o niej wszystkiego i nie jestem w stanie powiedzieć jak wygląda jej zachowanie, gdy ktoś jej się spodoba. Jednak coś tam w głębi serca przekonuje mnie, że ona też coś do ciebie czuje, bo gdy tylko staniesz obok niej od razu zaczyna się poprawiać. Nie wiem co dziewczyny z tym mają, ja tam mam na przykład wywalone w czym przy nich łażę. Ale dobra nie o mnie mowa. Myślę, że musisz z nią porozmawiać, tak szczerze wyznać jej co o niej sądzisz. Bez żadnych barier ani pohamowań, żeby widziała, że ci na niej zależy. Bo zależy, prawda?

-No tak...bardzo

-Charlie jestem z ciebie dumny. Co się tak patrzysz, mówię serio. Wiem co przeszedłeś i w twojej sytuacji ciężko jest komuś oddać swoje serce, ale myślę, że Olivia jest odpowiednią osobą. Opowiedziałeś jej może o swojej przeszłości?

-Tak...- westchnął brunet

-Odrzuciła cię?

-Nie...

-A co zrobiła?

-Wsparła.

-I myślę, że to wystarczający dowód na to, by jej zaufać.


Our Common Path [wydane]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz