Rozdział 3

14 4 0
                                    

(Autorstwa Miodki)

  Wokół panował mrok. Gdyby Mleczna Chmura była tam pierwszy raz, nie potrafiłaby przyzwyczaić się do ciemności. Mimo, iż to nie był pierwszy raz, kotkę i tak trochę przytłaczał czerwony blask bijący od drzew i odór stęchlizny, strachu i krwi.

- I pamiętaj, Mleczna Chmuro… Tylko ty i reszta wybrańców się liczy. Cały klan… Nie.

- A-ale jak? – wojowniczka nie mogła tego pojąć. Przecież już jako koteczce wszyscy wmawiali jej, że klan jest najważniejszy…

- Zrozumiesz z czasem… Ja zrozumiałem. A teraz posłuchaj. Zawsze musisz…

  Nagle przed oczami kotki pojawiła się ciemność. Fiołkowa Plamko! Co zawsze muszę? – krzyknęła w myślach Mleczna Chmura i rozwścieczona otworzyła zielone oczy. Kto śmie przerywać jej cenny sen!?

- Mleczna Chmuro! Wstawaj! Patrol!

  Może przestaniesz mnie szturchać? To boli! – kotka znów zamknęła ślepia.

- Mleczna Chmuro! Wiem, że udajesz! – wołała Kaktusowe Kwiecie, siostra rudej pręguski. Mleczna Chmura tylko przewróciła się na drugi bok i nadal ignorowała białą kotkę. Gdy ta naprawdę mocno uderzyła ją łapą w plecy, wojowniczka poderwała się na równe łapy i warknęła na Kaktusowe Kwiecie.

- Odczep się! Budź sobie swojego Białą Grudę!

  Mleczna Chmura wiedziała, jak bardzo jej siostra szaleje za białym wojownikiem Klanu Zwilżonej Paproci, a on za nią.

- Idziesz czy nie? – Kaktusowe Kwiecie nie dawała za wygraną. Zwariować można, naprawdę! Ten dzień jest już zapowiedzią wielkiej porażki.

  Mleczna Chmura zniesmaczona wstała i podeszła do sterty zwierzyny. Wybrała sobie dorodną mysz i podzieliła się nią z pewną karmicielką oczekującą kociaków, Orlim Futrem. Czarna kotka próbowała przyjaźnie zagadać do wybranki, ale coś jej nie wyszło, a żart, który padł z jej ust ruda wojowniczka odebrała jako krytykę. Już totalnie zdenerwowana podeszła do grupki kotów stojących przy wyjściu i ustawiła się razem z nimi w szeregu.

-  Mleczna Chmuro, jesteś wreszcie! Nie mogę się doczekać! – do wojowniczki doskoczyła jej uczennica, Sucha Łapa. Ciekawe, co ją tak ekscytuje…

Koty ruszyły na patrol w stronę granicy z Klanem Pustynnego Jeziora. Wiatr cicho szumiał między kanionami, a chłodna bryza znad wodospadu orzeźwiła wojowników. Nagle ruda pręguska przystanęła. Jej czujne uszy w oddali usłyszały rechot i warkot, a po chwili nad głowami kotów zaczęły krążyć sępy. Wrzeszczały głośno, trzepocząc rzadko upierzonymi, ogromnymi skrzydłami. Sucha Łapa aż się wzdrygnęła.

- To na pewno tylko wojownicy Klanu Pustynnego Jeziora upolowali jakieś spore zwierzę a potem je zostawili – Ściekająca Strużka tylko machnął ogonem, po czym zaczął biec – chodźcie, zwierzyna nie będzie czekała!

Mleczna Chmura puściła się galopem za nim, na swoim ogonie czuła oddech Suchej Łapy oraz Kaktusowego Kwiecia. Gdy skręciła w wąski kanion, podążając za wonią zastępcy, usłyszała przeszywający wrzask. Jej galop przeszedł w cwał i teraz kotka myślała, że za chwilę potknie się o własne łapy. Coraz wyraźniej słyszała wołanie Ściekającej Strużki o pomoc i warkot hien. Nie, to nie może być prawda… Hieny nie mogły zaatakować naszego zastępcy! – pomyślała panicznie. W końcu dotarła na polankę i oceniła sytuację.

- Hieny są dwie – szepnęła – ja biorę jedną, a potem pomogę Ściekającej Strużce. W międzyczasie Kaktusowe Kwiecie i Sucha Łapa nas dogonią…

Ruda pręguska skoczyła na mniejszą z hien. Szybko wysunęła pazury i zaczęła drapać pysk burego stworzenia. Gdy kremowy kocur zauważył, że już nie jest sam na sam z hienami, od razu do jego łap napłynęła nowa energia.

- Jeden cios za ciągłe żarty o mnie… Drugi za te wszystkie nieprzespane noce… - wyliczała Mleczna Chmura, raz po raz znacząc pysk zwierzęcia sporymi, krwawiącymi ranami. Chwilę później wskoczyła na grzbiet oszalałego stworzenia i mocno wbiła się pazurami w skórę. Spod jej łap popłynęły dwa szkarłatne strumyki. Mleczna Chmura się uśmiechnęła. Sprawianie bólu jest nawet… Satysfakcjonujące – stwierdziła.

  Głuche uderzenie i przenikliwy ból w czaszce oderwał ją od tych myśli. Zauważyła, że cały czas ma zamknięte oczy, więc je otworzyła. Powoli schowała pazury i zorientowała się, że leży tuż przy ścianie kanionu na hienie, a z jej głowy sączy się strużka ciepłej krwi. Powieki zaczęły jej opadać. Lekko odwróciła głowę i u wejścia do kotlinki stały przerażone Kaktusowe Kwiecie i Sucha Łapa.

- Nic ci się nie stało? – młodsza z kotek podbiegła do niej z nastroszonym futrem.

- Nie, wszystko jest w porządku – mruknęła ruda kotka, mimo nieustępliwego bólu w tylnej części głowy – zajmijcie się lepiej Ściekającą Strużką… Ja sama dojdę o obozu.

Kaktusowe Kwiecie już kuliła się przy zastępcy. W pysku trzymała kulkę pajęczyny – owijała nią grzbiet kocura. Mleczna Chmura przeniosła swój wzrok z kotów na własne łapy – jedna z nich mocno krwawiła. Musiałam uderzyć głową w półkę skalną, gdy hiena zdychała… - pomyślała, po czym chwiejnie się podniosła. Przenikliwy ból w czaszce nie dawał jej spokoju, ale musiała o nim zapomnieć, dla dobra klanu.

- Dla dobra klanu…? Przecież tylko ja się liczę… - szepnęła – Chodźcie, zanieśmy tę hienę do obozu. Będzie uczta!

***

- I właśnie wtedy Mleczna Chmura rzuciła się na hienę! Ta hiena tak wrzasnęła, że aż spłoszyła drugą! I Ściekająca Strużka był wolny! Bardzo krwawił, podobnie do Mlecznej Chmury… Ale ona się tym nie przejmowała… To prawdziwa bohaterka! – opowiadała rozemocjonowana Sucha Łapa w obozie. Kondorowa Gwiazda spojrzała na Mleczną Chmurę z uznaniem, po czym zwróciła się do medyczki, Wodnego Kroku.

- Zajmiesz się ranami naszych dzielnych wojowników?

Wodny Krok delikatnie skinęła głową, a w jej błękitnych oczach zakręciły się łzy. Medyczka próbowała odgonić je mruganiem, ale gdy to nie poskutkowało, odwróciła się i potruchtała do legowiska, machając zachęcająco do Mlecznej Chmury i Ściekającej Strużki ogonem. Ruda pręguska podgoniła ją. Niebieska kotka opatrzyła jej rany i podała ziarno maku na sen i ból. Ta odpłynęła wraz z falą snów.

- No, no, Mleczna Chmuro, nie słuchasz mnie… Nie myśl o klanie, zapomniałaś? – szylkretowy kocur groźnie machał ogonem.

- Ale ja… Tylko pokazywałam, że jestem dzielna…

- A więc, zmiana planów. Przypodobaj się klanowi i pozwól im sobie zaufać…

Wojownicy: Próba Wojowników | Tom 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz