3

2.8K 73 7
                                    

Następnego dnia, na kolejnej lekcji języka polskiego, próbowałam wreszcie skupić się na temacie. Dałam jednak za wygraną, gdy Joanna przeczesała gęste blond włosy dłonią. Przeszedł mnie dreszcz i zacisnęłam palce na udach.
Boże, chcę jej dotknąć.
Przełknęłam ślinę, próbując opanować ogarniające mnie pożądanie, ale było silniejsze ode mnie. Drżałam i oddychałam szybciej, obserwując rozpięty dekolt jej koszuli.
Wybawił mnie dzwonek. Wszyscy pospiesznie wyszli z sali, chcąc zdążyć zapalić na piętnastominutowej przerwie.
Tkwiłam w swojej ławce, czując że jeśli wstanę, mogę stracić równowagę. Kobieta powoli podeszła do drzwi i zamknęła je, po czym odwróciła się w moją stronę.
-Wyglądasz na zdenerwowaną...- wyszeptała, zbliżając się do mnie.
Wstałam z ławki i oparłam się o nią, aby mieć pewność, że nie upadnę w zderzeniu z bliskością tej kobiety. Stanęła blisko mnie i przejechała palcami wzdłuż mojej ręki, od ramienia aż do dłoni. Tam zatrzymała się i ujęła moją rękę w swoją dłoń, powoli przesuwając ją do swojego brzucha. Zadrżałam, czując chłodny materiał koszuli i skórę kobiety. Spuściłam oczy na jej ciało i drżącymi dłońmi rozpięłam trzy guziki koszuli, które odsłoniły skórę między piersiami. Przymknęłam oczy i czule pocałowałam to miejsce, po czym przeniosłam się wyżej i obdarzyłam jej obojczyk krótkimi, słodkimi pocałunkami. Podniosłam na nią wzrok, bojąc się, że za chwilę mnie odepchnie.
Kobieta jednak oparła dłonie o moje ramiona i delikatnie popchnęła mnie niżej. Posłusznie rozpięłam resztę guzików koszuli i zsunęłam ją z ramion kobiety. Dopilnowałam, żeby biały materiał nie spadł na podłogę i położyłam go na ławce.
Joanna miała na sobie stanik w kolorze dojrzałych czereśni, błyszczących w słońcu. Powoli rozpięłam zapięcie na jej plecach i zsunęłam jej stanik. Miała drobne, piękne piersi. Widziałam teraz, jak szybko oddychała. Chciałam kontynuować całowanie jej, ale Joanna zdecydowanie też pragnęła mnie zobaczyć. Gwałtownie chwyciła mnie za biodra i posadziła na ławce, ściągając ze mnie bluzkę. Pospiesznie ściągnęła mi przez głowę biały, sportowy stanik, i cicho westchnęła, widząc moje piersi. Pochyliła się i chwyciła w zęby mój sutek, na co zaskomlałam i wplotłam palce w jej włosy, ciągnąc je lekko. Ukryłam twarz we własnym ramieniu, tłumiąc swoje jęki. Robiła to tak szybko i dobrze, zostawiając na moim sutku ostroczerwone ślady. Jej gorące usta zeszły niżej i zassały moją skórę na brzuchu. Jęknęłam głośno i wybiłam biodra w jej stronę, co zdecydowanie jej się spodobało.
-Cicho, skarbie. Tutaj musisz być cicho...
Szybkim ruchem zsunęła mi spodnie razem z majtkami. Leżałam teraz przed nią całkowicie naga i rozpalona, z rumieńcami na twarzy i wilgotnym ciałem. Powoli przysunęła twarz do moich nóg i przykucnęła przed ławką, na wysokości moich kolan. Czułam jej oddech na swojej kobiecości i nie mogłam powstrzymać cichych jęków. W momencie, gdy przesunęła swój gorący, mokry język wzdłuż mojej kobiecości, krzyknęłam w swoje ramię i zagryzłam je zębami, nie potrafiąc opanować dźwięków wypływających z moich ust. Nauczycielka robiła to ostro i dobrze, ssając moją łechtaczkę i sunąc językiem wzdłuż warg.
-Błagam. Tak, nie przestawaj...- skomlałam, gryząc swój nadgarstek do krwi. Zassała moją łechtaczkę jeszcze raz, mocno przyciskając do niej swój język. W tym momencie poczułam obezwładniający orgazm, paraliżujący całe moje ciało. Wybiłam biodra jeszcze bardziej w stronę jej ust, a moje plecy uniosły się nad ławką.
Nigdy nie czułam czegoś tak cudownego.
Orgazm przeszył mnie całą, od głowy, aż po czubki stóp, kumulując się w mojej kobiecości.
Czułam spełnienie i rozluźnienie do tego stopnia, że głośno uderzyłam plecami o ławkę. Nauczycielka zachichotała i pocałowała mnie w udo.
-Uważaj, słońce. Będziesz mieć siniaki... Swoją drogą, smakujesz obłędnie.
Fala gorąca zalała mnie, gdy usłyszałam ten nietypowy komplement z jej ust. Kobieta wsunęła ręce pod moje plecy i podniosła mnie delikatnie, opierając moje ciało o swoją nagą klatkę piersiową. Pogładziła mnie po plecach i pocałowała w czubek głowy. Oparłam głowę o jej ramię, uspokajając swój oddech.
-No już, skarbie. Już ochłonęłaś? Zaraz kończy się przerwa...
Wręczyła mi bluzkę i spodnie, a sama zajęła się zapinaniem swojej koszuli. Gdy dzwonek zadzwonił na początek kolejnej lekcji, obie wyglądałyśmy w miarę normalnie. Zanim otworzyła drzwi uczniom, przystawiła usta do mojego ucha i wyszeptała:
-Jesteś smaczniejsza niż cokolwiek.

__________________________________

Podobało się?
Do następnego ;)

Pożądanie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz