10

909 45 2
                                    

Popołudnie przeleżałam w moim pokoju, w łóżku.  Nie rozumiałam, co się stało. Moje myśli były chaotyczne i kręciły się tylko wokół jednego: chłodu bijącego z jej oczu. Do snu ukołysały mnie własne, ciepłe łzy, spływające po moich policzkach.

Następnego dnia, gdy byłam w drodze do szkoły, zastanawiałam się, jak mam skonfrontować się teraz z nauczycielką. Odepchnęła mnie. Prawdopodobnie uważała to, co zrobiłyśmy za nic nieznaczącą chwilę słabości. Teraz miałam na nią patrzeć i znosić jej nonszalancję. Zacisnęłam pięści, czując kumulujące się we mnie emocje.

Polski miałam pierwszy. Gdy weszłam do klasy, momentalnie wzrok mój i polonistki spotkał się. Spojrzała na mnie, przejechała wzrokiem po moim ciele i odwróciła głowę, nerwowo przeczesując włosy dłonią. Poczułam, jak mój żołądek skręca się w nerwach. Co zrobiłam nie tak? Lekcja rozpoczęła się, a Joanna zamiast chodzić po klasie, jak to miała w zwyczaju, siedziała przy biurku i nakazała klasie robić zadania z podręcznika. Próbowałam się za nie zabrać, ale tylko nerwowo bazgrałam po marginesie. Serce mnie fizycznie bolało. Chciałam do niej podejść, przytulić ją, pocałować. Wiedziałam, że nie mogłam.

Zadzwonił dzwonek i wstałam, zbierając swoje rzeczy. Spakowany plecak zarzuciłam na ramię. Kątem oka zobaczyłam, że ostatnie osoby wychodzą już z klasy. Nie mogłam tak tego zostawić. Nie mogłam po prostu pozwolić jej odejść bez wyjaśnienia. Stanęłam nad jej biurkiem i wcisnęłam paznokcie w udo, próbując opanować drżenie. Palący ból rozszedł się po całym moim biodrze i sapnęłam cicho, orientując się, że zrobiłam to za mocno.

Joanna podniosła na mnie wzrok i obróciła się na krześle w moją stronę. Od razu spojrzała na miejsce, na którym zaciskały się moje paznokcie. Chwyciła mój nadgarstek w dłoń, zmuszając mnie do uwolnienia skóry. Szybko mnie puściła, obróciła się i zaczęła czytać jakieś prace leżące na blacie.

-Co się stało? Proszę, powiedz mi. Nie zasługuję na takie zakończenie. - Głos mi drżał, tak samo jak całe ciało. Ignorowała mnie. Łzy napłynęły mi do oczu. Kobieta uparcie wbijała wzrok w biurko. Zacisnęła powieki, jakby powstrzymywała się przed czymś.

-Nie możemy dłużej tego robić. -powiedziała w końcu cicho, nie patrząc na mnie. Ręce jej drżały.
Przymknęłam oczy. Ból w klatce piersiowej palił mnie, utrudniając oddychanie.

-Zależy nam na sobie. Od początku tak było. Jesteśmy czymś więcej. Jesteśmy czymś więcej niż tylko tym- otoczyłam wzrokiem klasę- a ty jesteś kimś więcej niż nauczycielką. Nie widzę innej perspektywy. -mówiłam to, a ona oddychała ciężko i powoli.

-Wiem o tym, słońce.

Powiedziała to tak drżącym głosem, że byłam pewna jej cierpienia. Położyłam dłoń na jej ramieniu. Nie strąciła jej, jedynie drgnęła nerwowo pod moim dotykiem. Spokojnie masowałam jej ramię, delikatnie wodząc palcami po materiale koszuli. Nie wiedziałam, co robię. Chciałam ukoić ją i siebie. Odwróciła się do mnie. Spojrzała w końcu na mnie, oczami pełnymi łez. Pochyliłam się i zbierając w sobie resztki odwagi, pocałowałam ją delikatnie w czoło. Zadrżała, zaczęła oddychać szybciej. Nie pozwoliła mi już się odsunąć.

Dłoń położyła na moim karku, łącząc nasze usta w pocałunku pełnym emocji. Czułam jej słone łzy, obejmowałam jej twarz drżącymi rękami, ona chwyciła mój kark jak ostatniej deski ratunku. Dzieliłyśmy to, co czułyśmy. Miłość. Strach. I pożądanie. Oparła czoło o moje, oddychając ciężko. Patrzyła prosto w moje oczy. Wiedziałam, że to nie jest koniec naszej historii.

Pożądanie.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz