20

18K 530 48
                                    

Vincent.

Rose dziś wróciła ze studiów. Koniecznie chciała iść wieczorem do klubu i zobaczyć jak to wszystko wygląda. Nie była tutaj wcześniej ani razu. Po namowach w końcu się zgodziłem. Była moją młodszą siostrą i zawsze chciałem ją trzymać od klubu i kasyna z daleka ale nie mogłem trzymać jej z daleka przez wieczność.

Kotara zaczęła się unosić, muzyka zaczęła grać i zamarlem. Wyglądała jak bogini. Nie miałem pojęcia, że pojawi się Arya. Patrzyła prosto na mnie. Wiedziała co robi, wiedziała jaką piosenkę wybrać i jak się poruszać bym nie mógł o niej zapomnieć, a moją obsesja na jej punkcie wzrosła. Oddałbym wszystko by siedzieć na krześle który miała za rekwizyt. Wypieprzyła je od każdej możliwej strony. Czarna farba spływała po jej ciele, miałem w dupie, że diamenty które miała na sobie były prawdziwe. Wyglądała w tym połączeniu naprawdę cholernie seksownie.

Muzyka się skończyła. Przestały tańczyć, wpatrywała się we mnie, a ja patrzyłem tylko na nią. Nie widziałem nic innego poza nią.

- jest naprawdę niesamowita ale nie musisz się tak gapić.

Wyszeptała do mojego ucha Rose. Skinąłem tylko głową bo co miałbym powiedzieć? Zapewne zacząłbym się jąkać bo miałem taką sieczkę w głowie.

Dopiero gdy uciekła z podestu zrozumiałem, że jest zazdrosna. Arya jest zazdrosna i to o moją siostrę. Zaśmiałem się na samą myśl, że to prawda. Czyli jednak i ona weszła w to tak samo głęboko jak ja.

- muszę iść, Damien za chwilę tutaj będzie.

Powiedziałem do siostry która już pod koniec występu zwróciła mi uwagę, że gapie się na Arye.

- myślałam, że nie interesują cię pracownice.

Odpowiedziała zaczepnie.

- ona nie pracuje tutaj od prawie dwóch tygodni.

Mówiłem spokojnie by nie mogła zauważyć jak działa na mnie Arya. Chociaż kobiety i ich intuicja. Rose pewnie wiedziała już wszystko.

- mhm, właśnie widziałam.

Rzuciła rozbawiona. Podniosłem się z krzesła, pochyliłem się i pocałowałem jej policzek.

- Damien zaraz będzie, poczekaj na niego.

Nie czekałem aż odpowie. Od razu wyszedłem z klubu, wsiadłem do samochodu i ruszyłem w stronę jej mieszkania. Z zamkami jak zwykle sobie poradziłem bez większego problemu. Wszedłem do środka, zastała mnie cisza. Pewnie już spala, o ile w ogóle jest w domu. Nawet nie pomyślałem by sprawdzić kamery. Przekluczylem drzwi. Poszedłem do sypialni i faktycznie spała. Spala na środku łóżka w samych majtkach, jak co noc. Wziąłem głęboki oddech. Pewnie będę tego żałował gdy kolejny raz dostanę od niej w twarz.

Rozebrałem się do naga. Wszedłem na łóżko i pochyliłem się nad nią. Westchnęła tylko i spala dalej.

Patrzyłem na jej twarz, niewinną anielską twarz. Pocałowałem jej usta. Zacząłem całować szyję, dekolt, piersi.. zaczęła się powoli budzić, mruczeć cicho zaspana. Przejechałem językiem po jej brzuchu, zsunąłem z niej majtki. Rozchylilem jej uda. Zatopiłem usta i język w jej łechtaczce. Zaczęła się wić, jęczeć. Wplotła palce w moje włosy i docisnęła bardziej twarz. Wsunąłem palce w jej środek, zgiąłem i zacząłem powoli poruszać. Zataczałem kółeczka na jej punkcie g, docisnąłem język.

- Vincent..

Wyjęczała. Zassałem jej wargę i lekko przygryzłem. Próbowała uciec biodrami ale jej na to nie pozwoliłem. Poruszałem językiem szybciej, to samo zrobiłem z palcami, wysunąłem je po chwili i zacząłem masować druga dziurkę. Wygięła się, jęknęła przeciągle. Czułem na języku smak jej soków. Zlizałem wszystko. Podniosłem się i nachylilem nad jej twarzą. Wpiłem się zachłannie w jej usta, odwzajemniła pocałunek od razu. Chwyciłem jej nogę i położyłem na swoim biodrze.

- to moja siostra.

Wychrypiałem między pocałunkami i wszedłem w nią jednym mocnym pchnięciem. Objęła dłońmi moją szyję, wbiła w kark paznokcie. Jęk wydobył się z jej ust.

- teraz już to wiem..

Powiedziała cicho. Wyszedłem z niej i znowu wszedłem do samego końca.

- nie wrócisz tam.

Kolejne mocne pchnięcie. Wbiła paznokcie głębiej w moją skórę, na co cicho syknąłem.

- dlaczego..

Wyjęczała.

- bo nie będę patrzył jak inni pożerają Cię wzrokiem.

- to nie patrz..

Powiedziała patrząc w moje oczy. Wyprostowałem się, chwyciłem za jej biodra i uniosłem by z niej nie wyjsc. Zacząłem ją rżnąć. Jej piersi falowały s rytm moich pchnięć. Cudowny widok. Po dłuższej chwili wyciągnęła dłoń w moją stronę, chwyciłem ją i pociągnąłem do siebie. Zaczęła mnie ujeżdżać, skakać na chuju jak na pieprzonej trampolinie. Chwyciłem jej włosy, odchyliłem jej głowę, zrobiłem malinkę na jej szyi i przygryzłem skórę na ramieniu.

- zamieszkaj ze mną Arya.

Wychrypiałem, jej ruchy były coraz szybsze ale bardziej chaotyczne. Zacisnąłem palce drugiej dłoni na jej pośladku.

- tak, tak tak!

Krzyczała gdy jej ciało zaczęło drżeć, a ścianki się zaciskać. Doszliśmy razem. Objąłem ją i nie wypuszczalem z ramion.

- zrób to tak jak powinieneś zrobić na samym początku, wtedy pomyślę o twojej propozycji.

Wyszeptała jeszcze lekko drżącym głosem.

- czyli jak?

Zapytałem. Nigdy nie musiałem się starać. Nigdy nie byłem w takiej sytuacji.

- tak jak należy, bez kłamstw, z całą prawdą i zabierz mnie na pieprzoną randkę..

Pocałowałem jej usta co mogła uznać za zgodę.

OBSESSION Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz