Arya.
Vincent został do rana. Nie bardzo wiedziałam jak się zachować, nie wiedziałam czy jego propozycja była naprawdę czy zaproponował to pod wpływem emocji. Z jednej strony owszem, chciałabym z nim zamieszkać, z drugiej strony.. miałam pewne obawy. W końcu nie wiedziałam o nim za wiele. Nie wiedziałam czym się zajmuje, oczywiście poza klubami i kasynem. I dlaczego oddał się w ręce policji i dał zamknąć na pięć lat. Nie chciałam pytać, uznałam, że jeśli będzie chciał, sam mi powie. Wiedziałam tylko, że za coś musiał iść siedzieć i pamiętam słowa Kate gdy go zamknęli i mówiła, że jest niebezpieczny. Nie jestem pewna, czy chcę wchodzić w jego świat bardziej i poznać tę niebezpieczną stronę. Miałam mętlik w głowie i wiedziałam, że jedyną osobą która pomoże mi go poukładać jest Kate.
- o czym tak myślisz?
Zapytał gdy jeszcze leżeliśmy w łóżku. Jeździł palcami po moich nagich plecach, a ja słuchałam bicia jego serca.
- po co to wszystko?
Uniosłam głowę i spojrzałam na jego twarz. Czekałam na odpowiedź.
- doprecyzuj pytanie.
Odpowiedział, a ja wzięłam głęboki oddech.
- zanim się zgodzę, chce wiedzieć wszystko Vincent. Chce wiedzieć wszystko, nie zamknęli cię bez powodu, każdy ma swoje za uszami a wydaje mi się, że masz więcej niż ja. Chcę poznać twój cały świat, nie tylko jego.. bezpieczną część. Chce wiedzieć na co się pisze.
Patrzyłam na jego twarz. Zatrzymał ruch dłoni i tym razem to on odetchnął głęboko.
- jak wiesz, mam klub i kasyno..
Skinęłam głową bo akurat o tym wiedziałam.
- pod kasynem jest produkcja narkotyków, sprzedajemy je dalej..
Pozwoliłam by mówił dalej chociaż wiedziałam, że może nie powiedzieć mi wszystkiego na starcie.
- mój ojciec chce odejść na emeryturę, chce żebym przejął po nim wszystko ale jest tego znacznie więcej.
Przytaknęłam.
- klub, kasyno i narkotyki są moje, jeśli przejmę resztę będzie też handel bronią z innymi krajami, więcej dragów i więcej problemów. Wiesz, coś za coś, zawsze jest jakaś wymiana, interesy, niby fajnie ale zawsze jest ryzyko że coś pójdzie nie tak.. w tym świecie nie można nikomu ufać, nie możesz mieć słabości i nie możesz kochać. Trzeba uważać bo ktoś może strzelić ci w plecy jak odwrócisz się nawet na sekundę.
Usiadłam, jednak zaraz wciągnął mnie na swoje kolana.
- miałem młodszego brata, ojciec szkolił go by przejął mafię i zajął się interesami bo wiedział, że ja nie chce pchać się w takie gówno..
Odgarnął włosy z moich ramion na plecy.
- przy jednej z wymian coś poszło nie tak.. on miał przekazać prochy, oni kasę. Ostatecznie nie ma ani prochów, ani kasy, a Jonathan nie żyje bo strzelili mu kulkę w plecy gdy odchodził z forsą. To była jego pierwsza i ostatnia wymiana.
Wstrzymałam oddech. Jego wzrok był pusty.
- wiedziałem, że gdybym to przejął, gdybym powiedział ojcu, że zajmę się wszystkim Jonathan by żył. Nie potrafiłem sobie z tym poradzić, dlatego pozwoliłem się zamknąć. Mieli na mnie niewiele ale wystarczyło by zamknąć mnie na pięć lat.
Skończył mówić, a ja nie wiedziałam co powiedzieć. Nie spodziewałam się, że powie mi wszystko od razu. Myślałam, że zrobi to stopniowo. Małe kroczki, a on? Zaczął przeskakiwać każdy stopień.
- dlaczego powiedziałeś mi to wszystko?
Zapytałam cicho. Usiadł, położył dłonie na mojej talii.
- bo nie żartowałem gdy mówiłem, że chce tylko Ciebie, a jeśli ty chcesz prawdy by zgodzić się być moją.. dostałaś ją.
Położyłam dłonie na jego policzkach i pocałowałam go.
- jeśli się zgodzisz wchodzisz do zupełnie innego świata Arya, nie wiem co się wydarzy jutro, za tydzień, za miesiąc czy za rok. Jeśli już w to wejdziesz, nie ma wyjścia i bedziesz musiała być przygotowana na wszystko.
Wyszeptał w moje usta, oparł czoło o moje.
- czy mogę.. mogę to przemyśleć?
Zapytałam cicho. Skinął głową.
- oczywiście, ale jeśli się nie zgodzisz będę musiał cię porwać i zamknąć. Nie będę się tobą dzielił.
Wychrypiał głębokim głosem. Zacisnęłam uda na jego biodrach, przesunął dłoń z mojej talii, między moje nogi. Przejechał palcem po mokrej cipce i uśmiechnął się cwanie.
- coś czuję, że będziesz grać niedostępną i się nie zgodzisz by zobaczyć do czego jestem zdolny.
Na mojej twarzy pojawił się rumieniec. Vincent zaśmiał się, wplótł palce w moje włosy, pociągnął w swoją stronę i wpił się zachłannie w moje usta.
CZYTASZ
OBSESSION
RomancePoznają się na aplikacji randkowej. Arya nie wie, że to jej szef który siedzi w więzieniu. Vincent przez jakiś czas nie zdaje sobie sprawy, że kobieta która stała się jego małą obsesją pracuje w jego klubie burleski. Co się wydarzy gdy Vincent wyjd...