Arya.
Minęło kilka dni. Vincent od zajścia w kasynie cały czas chodził przybity. Wcale nie chodziło o to, że podpadł ojcu i temu całemu Frankowi tylko o to, że zrobił mi krzywdę. Ślady jego palcy zrobiły się z czasem fioletowe. Miałam porządnego siniaka, bolało jak cholera ale cały czas mówiłam, że jest w porządku. W końcu wiedziałam, że nie zrobił tego celowo.
Dziś miałam iść do klubu. Taka była umowa. O ile wcześniej zaczęła nudzić mnie ta praca to teraz za tym tęskniłam.
Wzięłam prysznic i zaczęłam się szykować. Vincent siedział w swoim gabinecie i przeglądał jakieś papierki. Zaczęłam nakładać mocniejszy makijaż i gdy miałam iść do garderoby się ubrać on wszedł do środka.
Spojrzał w moim kierunku i uniósł brew.
- co robisz?
Zapytał.
- umówiliśmy się, że mogę chodzić do klubu.
Powiedziałam spokojnie, weszłam do garderoby i zaczęłam przeglądać ciuchy. Stanął w drzwiach i pokręcił głową na boki.
- nie ma mowy.
Powiedział już zdenerwowany, a ja mimo to się zaśmiałam.
- nie będę siedziała cały czas w domu, nie zamkniesz mnie w klatce. Nigdzie nie wychodzę, robię to co chcesz a umawialiśmy się inaczej.
Starałam się być spokojna chociaż miałam ochotę wybuchnąć.
- w dupie mam na co się umawialiśmy, nigdzie nie idziesz.
Rzucił twardo na jednym wdechu.
- pierdol się, może inne cię słuchały ale ja nie jestem z tych co się słuchają i będą cię całować po stopach bo je wybrałeś.
Wyciągnęłam rzeczy które miałam zamiar ubrać. Założyłam bieliznę i najzwyklejszą sukienkę. I tak przebiorę się na czas występu.
Vincent od razu znalazł się koło mnie. Chwycił moją rękę i zacisnął mocno palce.
- podłożyłem się ojcu i Frankowi, powinnaś być wdzięczna i się słuchać.
Wysyczał i wzmocnił uścisk. Spojrzałam na jego rękę, a zaraz na jego twarz. Starałam się nie skrzywić ale bolało jak cholera.
- puść mnie.
Powiedziałam cicho bo już nie mogłam tego znieść.
- co?
Zapytał udając głupiego.
- puść mnie kurwa.
.
Wyszarpałam rękę, spojrzałam na nią. Była cała czerwona. Patrzył na mnie w szoku.- przepraszam.
Odparł skruszony.
- w dupie mam Twoje przepraszam.
Ubrałam trampki. Minęłam go i wyszłam z garderoby. Ruszyłam w stronę drzwi, już miałam nacisnąć klamkę ale poczułam jak chwyta moje włosy i szarpie za nie. Krzyknęłam z bólu, chwyciłam za jego dłoń.
- puść mnie.
Krzyknęłam ale miał to kompletnie gdzieś. Przycisnął mnie do ściany i uderzyłam policzkiem w kafelki na niej.
- powiedziałem ci, że tylko ja mogę na ciebie patrzeć i tylko ja mogę cię dotykać.
Wychrypiał do mojego ucha. Zerwał ze mnie majtki, rozpiął spodnie, wyciągnął chuja i nakierował się w moje wejście.
- nie chce..
Powiedziałam cicho bo byłam tak przerażona, że nie było mnie stać na nic więcej.
- przecież lubisz jak robię ci krzywdę..
Wysapał do mojego ucha i wszedł jednym mocnym pchnięciem. Zajęczałam żałośnie. Bolało jak cholera, nie byłam ani trochę mokra. Od razu zaczął poruszać biodrami. Po policzkach spływały mi łzy.
- błagam, zostaw mnie.
Szloch wydobył się z moich ust ale nie reagował. Robił dalej swoje. Czekałam tylko aż skończy, nie poruszyłam się nawet o milimetr. W końcu doszedł. Puścił mnie, zapiął spodnie.
- nie uciekniesz ode mnie, nikt nie ma nadajnika oprócz ciebie więc nie próbuj zrobić coś czego byś żałowała.
Powiedział na odchodne i wyszedł z mieszkania. Odwróciłam się plecami do ściany. Osunęłam się na podłogę i zaczęłam płakać. Nie mogłam uwierzyć, że to ten sam człowiek w którym się zakochałam.
CZYTASZ
OBSESSION
RomancePoznają się na aplikacji randkowej. Arya nie wie, że to jej szef który siedzi w więzieniu. Vincent przez jakiś czas nie zdaje sobie sprawy, że kobieta która stała się jego małą obsesją pracuje w jego klubie burleski. Co się wydarzy gdy Vincent wyjd...