-Nie jesteś na pierwszym miejscu Ros. Aiden wygrał kolejny wyścig. -powiedział mi Brad przez telefon.
-Żartujesz sobie ze mnie. -odpowiedziałam mu wściekła.
Ja zawsze byłam na pierwszym miejscu. Zawsze.
-Nie żartuje Ros. Aiden jest o jeden wyścig wygrany więcej od ciebie. -odpowiedział mi Brad.
Nie, nie, nie, nie.
-Ros! Chodź na śniadanie. -usłyszałam krzyk Mika.
-Muszę kończyć Brad, dzięki za info. -powiedziałam i się rozłączyłam.
Schodząc na dół myślałam nad tym co powiedział mi przyjaciel.
Nie byłam pierwsza.
-Słyszałem że w twojej szkole jest organizowany bal jesienny. Idziesz prawda? -zapytał mnie Mike podając mi szklankę z sokiem.
-Em, raczej nie.. nie lubię tego typu przyjęć, i zresztą nie mam nawet w czym iść. -odpowiedziałam, i napiłam się soku.
-O to się nie martw. Moja przyjaciółka Emily jest niesamowita w sprawie ubrań itd. -powiedział.
Pomyślałam że fajnie było by wyrwać się gdzieś. Po za szkołą i wyścigami nie wychodzę nigdzie. Zresztą nie chciałam sprawiać kłopotu wujkowi, pewnie by się ucieszył gdybym poszła...
-Dobra pójdę. -odpowiedziałam.
-Świetnie. Powiem jej że przyjdziesz dzisiaj do jej salonu. Pomoże ci coś wybrać.
Nie miałam pojęcia czy to wyjdzie. Ja nie pasuje do imprez i bali. Ja pasuje to tańca na torze.
........
Czekałam z wujkiem pod sklepem Emily. Stresowałam się. Nie ma mowy że ta kobieta wybierze dla mnie coś różowego.
-Witajcie kochani. Wejdźcie. -powiedziała chyba Emily.
Dziewczyna była niska i strasznie chuda. Miała długie blond włosy i niebieskie oczy. Chyba lubiła kolor różowy... Jej koszulkę zdobiły różowe cekiny, a na spodniach miała różne wzory w takim właśnie kolorze.
Świetnie.
-Hej Emi, to jest Ros. Opowiadałem ci o niej. Zostawiam was. Zabiorę ją za godzinę. -powiedział Mike, i wyszedł ze sklepu.
-A więc to ty jesteś Rosalie Brown. Słyszałam o tobie. Jesteś śliczną kobietą, widać przed tobą ten blask odwagi i siły. Nie jesteś taka jak inne dziewczyny. Wyścigi. Samochody. To jesteś ty. -powiedziała Emily.
Lubie ją.
-Tak, widzę że Mike dużo ci o mnie opowiadał. -powiedziałam.
-Trochę tak. -powiedziała i poprawiła swoje blond włosy. -Wiem co będzie dla ciebie idealne. -dodała.
-Nie mogę się doczekać. -powiedziałam z ironią w głosie.
........
-Do twoich pięknych ciemnych włosów i dość ciemnej karnacji będzie idelanie pasowała ta sukienka. -powiedziała dziewczyna.
Podała mi piękną czarną długą suknie. Zatkało mnie. Nigdy nie patrzyłam na sukienkę takim wzrokiem. Ta była inna. Długością sięgała aż do kostek. Przylegająca piękna. Miała wycięcie od kolona aż po sam dół. Była piękna. Idealna dla mnie.
-Jest śliczna. -powiedziałam z wielkim szczerym uśmiechem na twarzy.
-Do tego czerwone botki. Będą idealnie pasowały do czerwonej szminki. Włosy upniemy w wysokiego koka. Oczy pomalujemy trochę na czarno. -Powiedziała Emily podając mi buty.
........
W ubranej sukience i makijażu zrobionym przez Emily, prezentowałam się całkiem nieźle. Ale nie ma mowy że będę się tak ubierać na codzień. Tęsknie za dresami i brudną bluzą.
-Wyglądasz niesamowicie. powiedziała blondynka i podała mi jakiś przedmiot.
-Co to jest? -powiedziałam i odebrałam rzecz od dziewczyny.
Sama odpowiedziałam sobie na to pytanie. Była to piękna czarna tiara. Ozdobiona ślicznymi kryształkami. Była piękna. Tiara dla królowej driftingu.
-Jest piękna. -powiedziałam szczerze.
-Mike po ciebie zaraz przyjedzie. Cieszę się że mogłam pomóć. -powiedziała dziewczyna i odeszła.
Czekałam pod sklepem na wujka.
-Kogo moje oczy widzą? Ros? Wyglądasz pięknie. -powiedział a ja wsiadłam do samochodu.
........
Wujek wysadził mnie przed szkołą.
Przedstawienie czas zacząć.
Weszłam do budynku..
![](https://img.wattpad.com/cover/347900511-288-k938637.jpg)
CZYTASZ
Ride Or Die
Teen FictionMłodej dziewczyny Rosaline Brown nie kręci makijaż , galerie handlowe , chłopaki , paznokcie ani żadne księżniczki z Disneya . Tą dziewczynę kręci coś innego , coś co każdy uważa że jest tylko dla płci męskiej , coś co jest niebezpieczne . Drifting...