Rozdział 17

332 9 2
                                        

Szkoła.

Szkoła.

Szkoła.

Tak zwane więzienie dla nastolatków.

Budzisz się w dobrym humorze, ale kiedy wchodzisz do szkoły, dobry humor znika jak rozpędzony Dodge.

Wchodzę do budynku.

Ludzie patrzą się na mnie jakbym była postacią z innej planety.

Wytrzymam ten dzień. Przeżyje ten dzień.

Wyjdę z tej pieprzonej budy i jade na wyścig.

Moja pozycja będzie na szczycie.

Jestem tak rozjebana bo śmierci mamy, że jest mi już obojętne czy przeżyje wyścig.

Jest mi obojętne czy zdążę wcisnąć hamulec. Jest mi obojętne czy zdążę na zakręcie. Jest mi obojętne z jaką prędkością będę jechać.

Obojętny Jest mi też Aiden.

Ride Or DieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz