Rozdział 3

953 31 11
                                    

Obudziło mnie pukanie do drzwi mojego pokoju, był to Nathan.

- kurwa czego chcesz. - powiedziałam zachrypniętym głosem po czym odchrząknęłam.

- Nic nie chce, poprostu przyszłem się poprzytulać. - odpowiedział na co ja westchnęłam I przewróciłam oczami ale poklepałam miejsce obok mnie a chłopak się uśmiechnął.

Wzięłam swój telefon do ręki żeby zobaczyć która jest godzina, była trzecia w nocy a ten idiota przyszedł się do mnie przytulić.

- wiesz że jest trzecia w nocy? - zapytałam.

- Tak, wiem. - odpowiedział I położył się obok mnie.

Od razu gdy się położył przytuliłam go na co się zaśmiał i pocałował mnie w czubek głowy.

Nie wiem ile czasu minęło gdy usłyszałam ciche chrapanie Nathan. Ach...zasnął u mnie.

Też położyłam się spać bo nie miałam wyjścia.

Obudziło mnie szturchanie w ramię, pierwsze co zobaczyłam gdy otworzyłam oczy była twarz wkurwionego Sharpa, gdy zobaczył że wstałam swoje spojrzenie przeniósł na śpiącego że mną Nathana.

- Co on tu robi? - zapytał niby spokojnie ale dało się w jego głosie usłyszeć lekką frustracje i zazdrość.

- przyszedł w nocy się poprzytulać.-odpowiedziałam zaspana.- a ty co tu robisz?

- przyszłem cię obudzić bo zaraz szósta. - odpowiedział. - i mam pytanie, dlaczego że mną się tak nie przytulasz jak z nim?

- Ja pierdole, Sharp, to dzisiaj śpij że mną, i jak się ogarnę zaraz to przyjdę się do ciebie przytulić. - odpowiedziałam lekko rozzłoszczona.

Nagle ręką Nathana przejechała na moje biodro i Nathan przysunął mnie do siebie i przytulił, a Sharp ledwo co się powstrzymał żeby go nie uderzyć.

- kurwa Nathan puść mnie, muszę się szykować. - powiedziałam.

- mhmm...za chwilkę. - odpowiedział a ja przewróciłam oczami i sama zdjęłam z siebie jego ręce.

Nathan otworzył oczy a pierwsze co zobaczył to morderczy wzrok Sharpa na nim, na co zbladł.

Sharp warknał coś pod nosem i wyszedł z pokoju zatrzaskując drzwi z hukiem.

Poszłam się przebrać a Nathan nadal leżał w moim łóżku, ubrałam się w zwykle czarne jeansy, bluzkę Sharpa i wzięłam że sobą też bluzę Nathana gdyby zrobiło się zimno.

Gdy wyszłam z łazienki usiadłam do toaletki i zaczęłam się malować, zrobiłam makijaż taki jaki robię zawsze czyli, brązowa konturówki, korektor, małe czarne kreski, tusz do rzęs i mój ulubiony truskawkowy carmex, popsikałam się moimi ulubionymi perfumami o zapachu vanilliowego milkshake.

Potem poszłam na dół, do kuchni gdzie siedział Sharp z kamienną miną, od razu podeszłam do niego i usiadłam mu na kolana przytulając się do niego i usłyszałam jego cichy gardłowy śmiech, więc sama się uśmiechnęłam.

Przytulaliśmy się już tak chwilę gdy nagle Sharp lekko mnie od siebie odsunął po czym złożył na moich ustach namiętny pocałunek, byłam zszokowana ale oddałam każdy pocałunek, bo nie chciałam żeby był już na mnie obrażony za to że spał że mną Nathan.

Odsunęliśmy się od siebie gdy zabrakło nam tchu, Sharp był szeroko uśmiechnięty a ja mogłam się założyć że mam teraz różowe wypieki na policzkach.

- zawsze chciałem to zrobić ale nigdy nie było okazji. - powiedział nagle Sharp.

Uśmiechnęłam się lekko i chciałam zejść z jego kolan ale mi na to nie pozwolił trzymając mocno moje biodra.

good mafia girlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz