Rozdział 9

541 12 3
                                    

Wstałam i szybko zebrałam się do szkoły było już 2 godziny po rozpoczęciu lekcji i nie wiem w sumie czy jest sens w ogóle tam iść.

Już chciałam wgchodzic z domu gdy nagle w kuchni usłyszałam damski piszczący głos no kurwa nikt z chłopaków nie ma tekiego głosu bez przesady.

Od razu poszłam do kochni żeby sprawdzić kto to, stała tak napompowana dziewczyna w staniku który pewnie uważała za top i spodenkach do połowy pośladków.

ojojoj lalunia w tym domu raczej się nie odnajdziesz.

-kim jesteś -warknęłam nieprzyjemnym zachrypniętym głosem, od razu odwróciła się w moją stronę, była może z rok starsza odemnie.

- a ty kim jesteś - odezwała się piskliwym głosikiem.
oj coś mi się wydaje że nikt z domowników by jej nie chciał. - Nicholas jakaś dziewczyna stoi w dzwiach kuchni to jej chciałeś coś tam oddać kochanie.- powiedziała i odwróciła się w stronę jadalni z uśmiechem.

co do cholery że nicholas by ją chciał?

- o dobra lay już wstała możesz jej oddać co chciałeś i wyjdźcie z domu - z tego co słyszałam powiedział Sharp.

dalej stałam w drzwiach i czekałam aż nicholas podejdzie i odda mi to coś co niby ma mi oddać choć z tego co pamiętam na imprezie nie zgubiłam nic.

- o czesc żmijo zgubiłaś coś na ostatniej imprezie i chodź bo chce zamienić z tobą kilka słów - powiedział Nicholas.

-żmijo?- zapytałam.

- chodź porozmawiamy i oddam ci zgubę. - powiedział ignorując moje pytanie.

odeszliśmy trochę od kuchni a on z kieszeni wyciągnął mój olejek do ust który dzisiaj szukałam i nigdzie go nie było.

-dzięki muszę jechać - powiedziałam zabierając mu z rąk mój olejek i zaczęłam iść w stronę wyjścia ale jego ręka na moim ramieniu mnie zatrzymała.

- słyszałem od mojego brata że się z nim umawiasz- powiedział nicholas a na wspomnianie o jego bracie chciało mi się wymiotować.

- no tak umawiam się z nim a co?- zapytałam sztuczne się uśmiechając.

- jest w tobie bardzo mocno zauroczony więc pomóż mi- powiedział a ja się zaśmiałam.

- czemu niby mam ci pomóc jak prawie w ogóle się nie znamy, znam tylko twoje imię i nazwisko chłopie- skłamałam.

-no tak ale potrzebuje pomocy on jest w ciebie kurewsko zapatrzony i jak dowie się że flirtujesz z jego starszym bratem to się załamie a mi będzie na rękę - powiedział i na 100% jest z nim coś kurwa nie tak.

- a dlaczego niby mam ci pomóc?- zapytałam.

-dowiesz się jak przyjedziesz o godzinie 17 pod miejsce gdzie odbywają się wyścigi wiem że wiesz gdzie są bo cię na nich widziałem.-powiedział i poszedł do kuchni po tą babe i poszedł do samochodu.

                                           ~*~

Było w pół do 17 wyjeżdżałam zaraz z domu bo chce zajechać jeszcze do sklepu po kawę i tabletki na ból głowy bo wszystkie mi się skończyły a strasznie mnie boli.

Podjeżdżam swoim białym mercedesem pod sklep obok którego jest apteka do której zaraz pójdę, tor wyścigowy jest 2 kilometry z tąd.

Poszłam do sklepu kupiłam sobie kawę bo nie chciało mi się jechać do starbucksa więc kupiłam byle jaką z Tesco,potem poszłam szybko do apteki i kupiłam leki.

good mafia girlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz