rozdział 8

620 16 6
                                    

W tym rozdziale będzie scena 18+ więc czytasz na własną odpowiedzialność

___________________________________________________

Dziś ostatni z trzech dni mafii.

Pierwsze co zrobiłam po przebudzeniu się było pobiegnięcie do pokoju Nathana, żeby zobaczyć czy jest już w domu czy jest z nim tak źle że musiał zostać tam.

Gdy otworzyłam drzwi od jego pokoju od razu popatrzyłam na łóżko, na szczęście tam leżał, podbiegłam do niego I rzuciłam się na miejsce obok niego I go przytuliłam, na szczęście był cały.

Nathan już nie spał, śmiał się pod nosem i mnie przytulał, martwiłam się o niego, bardzo się martwiłam.

~*~
Była już godzina siedemnasta a ja zaczynałam się szykować, musiałam się pomalować i ubrać.

Najpierw poszłam pod prysznic i umyłam się moim ulubionym truskawkowym żelem pod prysznic i umyłam włosy również truskawkowym szamponem.

Gdy wyszłam z pod prysznica ubrałam czarną koronkową bieliznę i czarną, błyszczącą suknię z ciągnącym się po ziemi materiałem, góra tej sukienki wyglądała jak gorset, ogólnie wyglądała zajebiście, następnie założyłam czarne wysokie szpilki.

Po ubraniu się zaczęłam się malować, najpierw nałożyłam bazę, podkład, bronzer w płynie, róż w płynie i puder, czyli zrobiłam bazę pod cały makijaż, narysowałam czarne kreski, dokleiłam i pomalowałam rzęsy, usta pomalowałam na czerwono i na kości policzkowe, łuk brwiowy, nos I kąciki oczu nałożyłam złoty rozświetlacz.

Następnie poszłam do łazienki i wysuszyłam włosy, po wysuszeniu włosów zaczęłam robić loki bo tylko na to miałam czas, zostało trzydzieści minut.

Gdy zakręciłam już włosy wzięłam pierwszą lepszą torebkę, spakowałam do niej telefon, pomadkę i pistolet, bo w każdej chwili może się coś stać.

Wyszłam z pokoju i poszłam do salonu gdzie stali już przygotowane chłopacy, Nathan też tam był bo już nic go nie bolało, miał tylko jedno limo pod okiem i rozcięty łuk brwiowy, założył okulary więc i tak nie było widać jego lima pod okiem.

Wyszliśmy z domu I skierowaliśmy się do swoich aut, tym razem prowadziłam ja więc na pewno się nie spóźnimy a muszę jeszcze wziąć nowy samochód bo tym byłam przed wczoraj na wyścigach, że mną jechał Nathan i Sharp.

Zostało nam do imprezy dziesięć minut więc najpierw pojadę do mojego garażu po jakieś auto.

Gdy dojechałam pod garaż wysiadłam z auta, otworzyłam garaż i od razu w oczy rzuciło mi się moje brokatowe, szare lamborghini, tak wybieram ten.

Weszłam do niego I wyjechałam z garażu, podjechałam do zielonego lamborghini i przesiadłam się do niego żeby ustawić go na miejscu, potem znów poszłam do brokatowego i wsiadłam, chłopacy już w nim siedzieli.

Byłam już na miejscu, była to jakaś niby opuszczona willa, podobno starego miliardera.

Gdy podjechałam pod tą willę swoim autem zauważyłam że tylko ja byłam takim drogim autem tutaj, bo reszta to były zwykle czarne lub białe mercedesy i audi.

Gdy wyszłam z auta każdy się na mnie patrzył, nie dziwię się, wyglądam tak zajebiście że sama dzisiaj nie mogłam się na siebie w lustrze napatrzeć.

Szłam pierwsza a za mną szli chłopacy, weszłam do willi gdzie było też sporo osób, ale napewno mniej niż na zewnątrz, leciała też narazie cicha muzyka, takie imprezy rozkręcają się dopiero o dwudziestej.

Siedziałam już tak dłuższą chwilę, chłopacy poszli rozmawiać z jakimiś typami a ja siedziałam sama i piłam jakiegoś drinka, w willi było już dużo więcej osób niż wtedy gdy tu weszłam, nagle ktoś obok mnie odchrząkną, odwróciłam się w stronę tego chłopaka I zobaczyłam że był to Nicholas, mówiłam że to wczoraj on walczył z Nathanem.

- cześć, kogo ja tu widzę, co tu robisz, to jest impreza nie dla nic nie znaczących dziewczynek. - powiedział prześmiewczo, a ja miałam ochotę mu tak zajebać że aż by zemdlał.

- No cześć, wiem, a ty co tu robisz, powinieneś wyjść bo sam powiedziałeś że to nie jest impreza dla nic nie znaczących osób, pomóc Ci znaleźć drzwi wyjściowe? - zakpiłam, a on cicho zaśmiał się pod nosem.

- A co robisz tu sama?- zapytał już lekko poważniej.

- Nie jestem tu sama. - odpowiedziałam.

- No jakoś nie widzę żeby był ktoś przy tobie.

- No ja też nie widzę, bo chłopacy poszli z kimś porozmawiać. -powiedziałam I wyciągnęłam telefon żeby szybciej sobie poszedł.

- czy możesz nie patrzeć w telefon jak ze mną rozmawiasz? - zapytał już lekko wściekły.

- sory no muszę zobaczyć czy nikt do mnie nie napisał. - odpowiedziałam znudzonym głosem, Nicholas już nic nie odpowiedział tylko wyrwał telefon z mojej ręki. - co to odpierdalasz, oddaj mi go.

- Nie, było z niego nie korzystać gdy że mną rozmawiasz. - odpowiedział I zaczął odchodzić więc poszłam za nim.

- myślisz że jak za mną pójdziesz to ci go oddam -prychnął i odwrócił się w moją stronę.

- Tak. - odpowiedziałam a on zaczął się do mnie przybliżać a ja zrobiłam krok do tyłu lecz zderzyłam się z czymś plecami.

- No to się mylisz truskaweczko. - odpowiedział i przyszpilił mnie do ściany.

- puść mnie. -podpowiedziałam.

- Nie, chcesz odzyskać telefon? - zapytał.

- Tak. -powiedziałam

- No to mnie pocałuj, oddam ci go gdy mnie pocałujesz. -powiedział i diabolicznie się uśmiechnął.

- pojebało cię? -powiedziałam. -nie będę cię całować.

- A jakoś ostatnio w grze mnie pocałowałaś, i to za nic, uświadamiając mnie ze jestem seksowny. - odpowiedział.

- byłam wtedy pod wpływem alkoholu,a pozatym dawno i nie prawda-powiedziałam.

- okej, jak nie chcesz telefonu to nie, ja idę. -powiedział I odwrócił się w drugą stronę.

- Dobra kurwa, jak mi dasz ten telefon to cię pocałuje. -powiedziałam a on odwrócił się z uśmiechem w moją stronę. -tylko najpierw oddaj.

Podszedł do mnie i wysunął telefon z kieszeni i mi go podał a ja go wzięłam i zaczęłam uciekać, ale w szpilkach było ciężko więc już po kilku sekundach poczułam dłoń Nicholasa na talii, skurwysyn mnie podniósł i przerzucił przez ramię jak jakiś jebany worek na ziemniaki, zaczął nieść mnie na górę, gdy wszedł już na górę wszedł do jakiegoś pokoju, tan pokuj zdecydowanie nie wyglądał jakby był z opuszczonego domu, ale podobno ktoś ma do tej willi klucz więc pewnie dlatego, w tym pokoju było ogromne łóżko, szafa, biurko i nawet były tam książki .

Nicholas przyszpilił mnie do ściany.

- pocałuj mnie, oddałem Ci telefon, coś za coś truskaweczko.- powiedział a ja żeby mieć już od niego dzisiaj spokój przysunęłam się do niego I lekko go odepchnęłam, potem gdy już był odemnie odsunięty popchnęłam go na łóżko a gdy na nie opadł usiadłam na nim okrakiem i zaczęłam go całować, on od razu oddawał pocałunki i cicho pomrukiwał, po chwili wpadłam na pomysł jak go wkurzyć, zaczęłam ocierać się o jego kroczę, już po kilku sekundach poczułam wybrzuszenie w jego spodniach więc skończyłam się o niego ocierać, on się cicho zaśmiał, chyba wiedział po co to zrobiłam, po chwili złapał mnie za udo i podniósł położył mnie na łóżko a on zawisł nademną, dalej się całowaliśmy, nagle Nicholas przerwał i lekko odsunął materiał mojej sukienki tam gdzie było rozcięcie i ukazała się moją bielizna, zaczął masować moją łechtaczkę przez lekki materiał.

Gdy byłam już dość podniecona on przestał, wstał z łóżka i wyszedł, sukinsyn.

***
Mam nadzieję że rozdział się podobał.

good mafia girlOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz