Rozdział 14 Isabel

754 40 10
                                    

Pierwsze co do mnie dociera to chytry uśmieszek  na twarzy Dylana Moneta. Dopiero później mój mózg przetwarza to co usłyszał przed chwilą. Użyłeś sformułowania, mamy władzę nad internetem, i że jeśli powiemy w sieci, byle co to nas posłuchają. To niemożliwe - myślę. Jest mi słabo. Wtedy Vincent odzywa się znowu, kompletnie nieświadomy obecności mojej i Dylana.

 - Jak na zareagowała?

Wtedy Dylan, używa siły swoich mięśni i zaciąga mnie przed oblicze dwóch najstarszych braci. 

 - Jak zareagowała, droga terapeutka Hailie, Isabel West?

Wyrazy ich twarzy są dla mnie jak mocny liść. Will wygląda na strasznie zdziwionego, a w jego oczach dostrzegam, że wyobraża sobie jak przez nasze rozmowy o zdrowiu, zdobywam sobie jego zaufanie. Mam ochotę zapewnić, że tylko przechodziłam i usłyszałam to wszystko przypadkiem, ale nie mogłam tego powiedzieć. Vincent ma jeszcze gorszą minę. Lekko napiął mięśnie twarzy, jakby już analizował sytuację w jakiej się znaleźliśmy. Za to w jego oczach, widzę smutek i... zdradę?

Mam ochotę się rozpłakać. Naprawdę. Jakaś część mnie, odpowiedzialna za terapię, wymyślanie dobrych argumentów  i kłótnie, daje znać abym coś zrobiła, pokazała, że nie jestem słaba i nie jestem szpiegiem.

 - Jakby tak pomyśleć, to i tak dowiedziałabym o tym od Hailie na terapii, skoro jej o tym powiedzieliście. 

Wtedy odpowiada William.

 - Tego jej akurat nie wolno by było powiedzieć. 

Nie mam na to argumentu. Chce się zapaść pod ziemię i zwinąć w kulkę. Tego nie mogę zrobić więc, patrzę się na braci Monet przepraszającym wzrokiem. 

Stoimy tak we czwórkę, a ja zastanawiam się co mnie czeka. Vincent mnie zwolni? Może już nigdy nie zobaczę jego pokerowej twarzy lub nie usłyszę dialogów wypowiedzianych jego zimnym jak lód głosem?

Nie będę miała już sesji z Hailie? Stracę dobre i stałe źródło utrzymania? Nie porozmawiam już z Willem o sportach czy jego ulubionym muesli? Nie pożartuje z Dylanem, Shane'em albo Tony'm? Musli nie pozna kogokolwiek z Monetów?

Jak na zawołanie usłyszałam ciche człapanie mojego psa. Brązowo-biała suczka wbiegła do kuchni i skoczyła na Vincenta z zamiarem zabawy. Tego była dla mnie za wiele. Dlaczego stanęłam i to podsłuchałam, dlaczego Dylan mnie znalazł? Najstarszy z Monetów popatrzył na mojego psa z dystansem i chłodem. Co ja najlepszego narobiłam?

 - Musli, do mnie - mruczę.

Suczka podchodzi i liże mnie po ręcę. 

Co gdyby do tego pokoju weszli nagle Shane, Tony lub Hailie? Znowu patrzę na Vincent Williama i Dylana. Mam nadzieję, że mnie nie znienawidzą.

- Nie możesz o tym nikomu powiedzieć - odezwał się najstarszy z Monetów.

 - Nie powiedziałabym - mówię mając nadzieję, że brzmiało to przekonująco.

 - Wolimy zachować środki ostrożności - dodał Will.

Boję się, co się ze mną stanie? Nie mogę wytrzymać i pytam, chociaż czuję się jak małe dziecko.

 - Co dalej?

 - Nie chcę odchodzić, uwielbiam tę pracę, sesje z Hailie są super, was też lubię, nie chcę odchodzić - mówię i czuję się żałośnie.

 Nagle za mną wstawia się Dylan. Chyba zrozumiał, że nie pracuję tu, bo chciałam ich oszukać.

 - Nie zwalniajcie jej, Hailie pewnie już się do niej przywiązała, a poza tym nie ma złych zamiarów. Ja też bym tak zrobił.

 - Ja też - mówi niespodziewanie Vincent.

Patrzę na niego zdziwiona. Tylko Will ma dziwny wyraz twarzy, ale w końcu przytakuje. Nie wierzę. 

 - Nadal tu pracuję? - pytam niepewnie.

 - Tak  i za trzydzieści minut masz sesję z Hailie - mówi Will, a potem wychodzi z braćmi.

Biorę mojego psa na ręce i przypatruję się rezydencji Monetów. Nigdy w życiu bym się nie spodziewała, że Dylan się za mną wstawi. I Will i Vincent się z nim zgodzili. Zachowałam prace!

Chyba Monetowie mnie polubili - myślę - a ja polubiłam Vincenta - wtedy uświadamiam sobie, że to prawda, ale bardzo trudno było mi się do niej przyznać.


                                                        Notka

Cześć, obiecany przeze mnie mały maratonik dobiegł końca! Smutek i żal, ale ja w duchu się cieszę, bo mam mniej pracy i mogę się cieszyć urokami wsi. Pozdrawiam serdecznie:D


Zakazany owoc -  Vincent MonetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz