VII - Bez pytań

386 9 2
                                    

Obudziłam się po czym od razu sprawdziłam godzinę, było troche po osiemnastej. 18:34 . O dziwo czułam sie wręcz wyśmienicie, stwierdzam że od dziś po imprezach musze chodzić spać. Poszłam do kuchni i chciałam zjeść obiad, o dziwo ojca nie było w domu. A tak wracając do obiadu, to gdzieś zniknął. Dosłownie zostawiłam go na jebanej kuchennce a teraz go nie ma. Zignorowałam ten fakt i zrobiłam sobie jakieś kanapki. Nagle mój telefon zaczął wibrować. Wyjęłam go z kieszeni i zmarszczyłam brwi widząc że dzwoni do mnie jakaś " łysa pała", byłam lekko zaskoczona bo nie kojarzyłam nikogo takiego, ale koncowo przyłożyłam komórkę do ucha

-Gdzie ty jesteś- usłyszałam niski męski głos, w tle było słychać przygłuszone głosy ludzi.

-eem- to jedyne co dałam z siebie wydusić

- Dobra będę po ciebie za 3 minuty

-Że co..- nie skończyłam zdania bo chłopak mi przerwał

-Neomi nie ma czasu!-po tym usłyszałam tylko dźwięk przerwania połączenia. Wynika na serio musiałam sie mocno najebać że jakieś losowe osoby mają mój numer.

W pewnym momencie usłyszałam auto podjeżdżające pod dom. Poszłam do przedpokoju, otworzyłam drzwi i przez nie wyjrzałam. Było to czerwone Porsche, sądzę że 911, wsiadała do niego jakaś brunetka, chwile po tym auto odjechało z piskiem opon. Tak nagle pojawiłam sie w innym pomieszczeniu. Było tam prawie całkowicie ciemno, oświetlało ja kilka ledwo świecących lamp i dwie dobrze świecące na jakiś punkt. Wszędzie na około mnie byli ludzie. Nie robili nic innego jak wiwatowali, z większej połowy krzyków usłyszałam głośne

- Fa-llen-angel !- a z mniejszości
- de mon!- Chwile potem usłyszałam głośne okrzyki radości. Chcąc sprawdzić co sie dzieje zaczęłam przeciskać sie przez tłum, to były sekundy gdy usłyszałam głośny huk, zaraz po nim głośne krzyki ludzi. Ściągnęłam brwi i przyspieszyłam kroku.

Najbardziej mnie przeraził krzyk jednej z kobiet. był najgłośniejszy i najwyższy ze wszystkich, coś jak krzyk w horrorze. Był także przepełnionym przerażeniem . Szybko przecisnęłam sie na sam przód, na betonie leżał mężczyzna a przy nim klęczała jakaś kobieta. Jedną ręką trzymała go za policzek, za to drugą uciskała niebieski sweter do jego ciała, cały czas coś do niego mówiła a w między czasie błękitny sweter zmieniał kolor na czerwony a pod chłopakiem tworzyła się kałuża krwi. Szybko spojrzałam na twarze ludzi , wszystkie były przerażone, omijając jednego grubszego mężczyznę z pistoletem w ręku, patrzył sie on obojętnie na brunetkę a to znów na wykrwawiającego sie faceta. Kobieta która przy nim klęczała zaczęła krzyczeć aby ktoś wezwał karetke, żeby ktoś pomógł. Chwile po tym nastąpił kolejny huk, tym razem nie strzału a wywołany pchnięciem grubego faceta na jedną z lamp która upadła. Większa część osób dalej patrzyła z przerażeniem na wykrwalającegi się faceta. Można było co prawda zauważyć że, znaczna część oczu skierowała sie właśnie w tamtą stronę, wliczając mnie.

Otyłemu mężczyźnie z ręki wypadł gnat gdy wysoki blondyn pchną go na pobliska ścianę i zaczął okładać pięściami. Na około nich było multum ludzi więc nie wiem dlaczego nikt go nie zatrzymał. Zamieszanie spowrotem zawitało w pokoju, gdy nagle nastała cisza. Rozejrzałam się naokoło ale byłam w pomieszczeniu, nie było w nim ani ludzi, ani żadnego sprzętu, po prostu kąpletna pustka. Czarne ściany dawały delikatnie mroczny klimat. W pewnym momencie zobaczyłam grupkę mężczyzn klucacych się z tym samym chłopakiem który jeszcze wcześniej umierał. Zamarłam gdy mój wzrok spotkał się ze wzrokiem jednego chłopaka z grupki.

-A ty?! Co tu robisz!?

Gwałtowne usiadłam na łóżku głośno dysząc. Rozejrzałam się i okazało się że byłam w swojej sypialni. Byłam cała spocona i miałam zawroty głowy. Ostatkami sił wstałam, podeszłam do drzwi i wystawiłam przez nie głowe. Ojciec był w domu bo słyszałam dźwięki telewizora. Powrotem skierowałam się w stronę łóżka i wzięłam z niego moja komórkę. Sprawdziłam godzinę i było po 19. Dopiero po chwili uświadomiłam sobie że to musiał być jakiś sen. Przetarłam spocone czoło i postanowiłam że pójdę się umyć. Wzięłam z szafy czarne spodenki z dzinsu, i zielony , lekko przyduzy podkoszulek.

Don't Leave Me (DLM)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz