XI - TWOJE oczy nie kłamią

279 8 1
                                    

*kartka wyrwana z notatnika*

~~~

Pokręciłam głową po czym rozejrzałam się naokoło siebie, nie chciałam zabardzo w tym momencie iść do tego samego pomieszczenia co on. Skierowałam się w stronę jednego z pomieszczeń i gdy już chciałam tam wejść usłyszałam głos kobiety

-Ćpasz?

Odwróciłam się w jej stronę, była to czarno skóra kobieta, była ubrana w obcisłe spodnie z dziurami na kolanach a na stopach miała brudne białe buty, jej błękitne jeansy były zwężane na udach lecz poniżej kolana były proste, górna część ciała przykrywała biała bluzka na grubych ramiączkach, na której znajdowały się diamecikowe nadruki. Szyję zdobił duży srebrny krzyż a na palcach pierścionki. Jej kręcone włosy byly rozjaśniane na przodzie, i jescze na głowę miała czarny kapelusz typu ruslan baginskiy hat.

-Nie, czemu pytasz?- spytałam patrząc na jej wielkie kolczyki koła.

-Bo w tym pokoju są sami ćpuni,nie byłaś tu nigdy nie?- dziewczyna mówiąc to założyła ręce na piersi i żuła gumę,

-Nie?

-Co za miły człowiek zostawił cię tu sama

-Nikt- co miałam rzekomo odpowiedzieć, nie było opcji żebym od razu powiedziała jej całą prawdę.

-I po chuja się tak kryć, prędzej czy później, skoro zadaje się w takim towarzystwie, to zostaje rozjebany przez kolegów z sali, ale jebać.. Cassie- dziewczyna wystawiła rękę w moim kierunku abym ja uścisnęła, oczywiście to zrobiłam.

-Nie rozumiem, jak rozjebany- spytalam z ciekawości

-Serio jesteś niedoinformowana,
w tym właśnie budynku moja droga- mówiąc to założyła rękę na moje ramię i szła w stronę drzwi przez które przeszedł niedawno Krisanov- odbywają się najpopularniejsze w całej okolicy nielegalne walki.-Chwile zajęło mi przyswojenie tego do wiadomości, i zdałam sobie sprawę że za kilka sekund mogę stać w widowni i oglądać jak innym dzieje się krzywda.
Weszłam do pokoju było w nim całkiem dużo ludzi i kilka lamp stojących. Do mojego mózgu zaczęły przypływać przeróżne pytania, a jednym z nich było: Czy Gabriel lub Ethan też się biją. Oczywiście, nie martwiłam się zabardzo brunetem, miałam na niego totalnie wywalone jajca. Tak bardzo, że szukałam go wzrokiem po całym pokoju. Nie widziałam go. Po chwili pokręciłam głową wyrzucając z niej myśli o nim. To wszystko idize w złym kierunku.

-Kogo szukasz,pomogę

-Nie nikogo

-Szukasz Krisa nie?- spojrzałam na dziewczynę a ona tylko dała mi spojrzenie pod tytułem "i co"

-skad wiesz

-po pierwsze, ja wiem wszystko. Zapamiętaj to sobie, po drugie widzilam jak wchodziłam tu z nim,a tym samym narobiłaś sobie żeńskich wrogów.

-Zajebiscie- pomyślałam i powiedizlaam, to wszystko jego wina. Rozejrzałam się ponownie po pomieszczeniu i faktycznie w rogu stała grupka dziewczyn w których topach która żując gumy rzucały mi mordercze spojrzenie. Pojedyncze dziewczyny w tłumie ludzi, potajemnie obdarzały mnie spojrzeniami spod grubo pomalowanych powiek. Wszędzie. Wszędzie gdzie spojrzałam ktoś zerkał. Denerwowało mnie to. Tak bardzo że miałam ochotę zajebać tym wszystkich zazdrosnym zdzirą które nie mają swojego życia.

Nagle zobaczylam tego odrzutka społecznego, Alana. Stał oparty o ściane i przyglądał mi się.

-Jego znasz?-Spytała Cassie i popchała mnie w nieznana mi stronę.

-Niestety-powiedzilam biorąc od dziewczyny butelkę z piwem.

-Niestety? Jego lazurowe oczka nie koja twojego złamanego serduszka a na widok jego sześciopaka nie mdlejesz?- zmarsczyłam nos na jej słowa przypomniawszy sobie jego twarz.

Don't Leave Me (DLM)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz