IX - Jak bardzo się myliłam.

301 8 1
                                    

Gdy rano się obudziłam usłyszałam potłuczenie butelki. Moje serce się zatrzylało gdy usłyszałam ciężkie kroki. Zerwałam się z łóżka i zamknęłam drzwi na zamek, nerwowo dyszac na nogach jak z waty usiadłam na łóżku patrząc się na drzwi jak głupia. Zapukał.

-Nomi, otwórz.- powiedział łagodnie ojciec i pociągnął za klamkę.

- słyszysz? Otwieraj- ton jego głosu sie podniósł na co zaregowałam delikatnym skuleniem.

-Otwieraj ty mała.. słyszysz?!otwieraj!- zaczął ciągnąć za klamkę coraz mocniej i walić w drzwi. Podciagnęlam kolana do klatki piersiowej i policzyłam do dziesięciu w myślach. Ile można napierdalać- pomyślałam. Niech ten człowiek już sobie pójdzie. Poczułam ból na samo wspomnienie co się działo gdy nie zamykałam drzwi. Złapałam słuchawki oraz telefon, włączyłam piosenkę "Murder in my mind" od kordhell. Podgłosiłam telefon na maksymalną głośność i obróciłam się w stronę okna. Gdzieś z tyłku głowy jakiś głos mówił mi żebym się obróciła w stronę drzwi, a jak ojciec wejdzie do pokoju? Muszę przecież widzieć. Ale w był tym stanie co zazwyczaj więc nie dostanie żadnych super mocy żeby wysadzić drzwi bądź rozwalić zamek. Ja to wiedziałam ale nie mogłam tego przyjąć do wiadomości, serce dalej biło mi nie miłosiernie mocno, choć oddech już uspokoiłam.

Niebo było dziś piękne. Bez ani jednej chmurki. I przez to wiedziałam że coś się dziś stanie. A cokolwiek ma to być nie bedie za wesołe.

Po jakimś czasie spowrotem się odwróciłam . Klamka oraz drzwi już się nie ruszały. Zatrzymałam muzykę i wyjęłam z uszu słuchawki
aby nasłuchać czy ojciec dalej tu jest. Usłyszałam chrapanie oraz sapanie. Spał pod drzwiami. Super. Westchnęłam i podeszłam do szafy. Wyjęłam z niej czarne szorty i o kilka rozmiarów za duży t-shirt tej samej barwy. Poszłam do toalety załatwiłam swoje potrzeby, ubrałam się oraz zrabilam delikatny makijaż. Między innymi, pomalowałam rzęsy, na policzki nałożyłam róż aby nie wyglądać tak blado, a na usta nałożyłam pomadkę. Wróciłam do pokoju i złapałam za torebkę która wczoraj rzuciłam w kąt.Podeszłam do drzwi i je otworzyłam, gdybym jednak zdecydowała się wejść drzwiami frontowymi. Wyszłam na balkon i zeszłam na dół moim przejściem. Jak to się mówi, parkour.

Idąc tak przez miasto rozglądałam się czy przez przez przypadek nie idzie gdzieś tu Krisanov bądź Alan, prawdę mówiąc to Rose też nie chciałam widzieć. Miałam naprawdę słabe rozpoczęcie dnia i nie chciałam go sobie pogarszać kłótniami. Gdy poczułam że mój telefon zawibrował wyjęłam go kieszeni spodenek i sprawdziłam powiadomienie. Okazało się że dostałam wiadomość od Gabriela Adamsa. Zmarszczylam brzwi i weszłam w wiadomość. "Siema" zastanawiałam się co go nagle natknęło żeby do mnie napisał. Moje serce się zatrzymało gdy ktoś położył ręka na moim ramieniu. Podniosłam szybko głowę i zobaczyłam blondyna który przed chwilą do mnie napisał.

-Szybko to ty nie odpisujesz. - stwierdził z uśmiechem na twarzy, dzięki czemu mogłam zobaczyć jego czysto białe oraz proste zęby. Wdechnęłam i straciłam jego dłoń.

- Bardzo się cieszę na twój widok.- powiedziałam ironicznie i ruszyłam przed siebie.

-Dobra wiem że nasze pierwsze spotkanie nie było za ciekawe - ruszył za mną i kontynuował

- ale chciał bym po pierwsze przeprosić za Ethana, słyszałem że coś odwalił, mega mi za niego głupio. A po drugie..jak to określić..chciał bym się poznać?- zatrzymałam się a tym samym odwróciłam się w jego stronę w dodatku marszcząc brwim.

-I tu pod żadnym pozorem mi się nie podobasz chce tylko podkreślić - powiedział szybko.

- Jeśli chcesz poopowiadać swojemu kolędzie faktów o mnie to sobie daruj.- mówiłam znudzona kręcąc głową

Don't Leave Me (DLM)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz