...jesteśmy w dupie.

357 29 10
                                    

Pov. Livia

Siedzę już tutaj czwarty dzień nudzi mi się jak cholera, a nie wiem kiedy mnie wypuszczą. Na dodatek muszę też wrócić jak najszybciej do firmy podpisać dokumenty które trzeba podpisać. Moja asystentka wszystkiego podpisywać nie może, a ja siedzę w tej szklanej klatce i nie mogę nic zrobić.

Przez ten czas też trochę poczytałam sobie mitologii nordyckiej i dowiedziałam się, że ten Loki jest bogiem psot i kłamstw, jego przyrodnim bratem jest Thor, ojcem Odyn, a matką Frigga. Bożek jest również lodowym potworem, a jego prawdziwym tatą jest jakiś Laufey władca Jotunheimu.

Więc no tak dużo się dowiedziałam, a teraz właśnie wchodzę do mojego ukochanego pomieszczenie (wyczucie ten sarkazm) w asyście dwóch ochroniarzy. Byłam przed chwilą się myć i wracałam właśnie z łazienki. Gdy zamknęli drzwi położyłam się na strasznie nie wygodną prycze. Przykryłam się i poszłam spać.

Szczęśliwa nastolatka wchodziła bardzo szczęśliwa do domu. Dostała dzisiaj 5+ że sprawdzianu z matematyki. Napisała go najlepiej z całej klasy. Dumna z siebie zostawiła go na blacie w kuchni, że by tata napewno zobaczył. Pomyślała, że może pierwszy raz w życiu ją pochwali. Wzięła jeszcze z lodówki składniki na dwie kanapki i je sobie zrobiła po czym poszła na górę do swojego pokoju.

Dwie godziny później usłyszała otwierające się drzwi wejściowe. Spojrzała na godzinę 19:57. Tata przyszedł tak wcześnie? Zadała sobie pytanie bo ona raczej przychodził raczej późno w nocy albo wogule nie wracał przez parę dni. Lekko zaniepokojona zaczeła przesłuchiwać się dźwięką z dołu. Słyszała otwieranie lodówki, a później jakiś huk przez co podskoczyła na krześle. Później mężczyzna zaczął wchodzić po schodach. Nie dało się nie usłyszeć tych ciężkich, powolnych kroków na skrzypiących schodach.

Przestraszona wstała i schowała w rogu pokoju. Klamka się poruszyła czego tak bardzo nie nawiedziła to nigdy się dobrze nie kończyło. Drzwi otworzyły się z trzaskiem ukazując postać.

- Co to ma być!- wrzasnął pokazując na mój sprawdzian. Ledwo co się trzymał na nogach, więc wiedziałam że znowu jest pijany.- Dlaczego nie szóstka. Jak jeszcze raz zobaczę, że przynosisz mi takie oceny to cię z domy wykopię i będziesz spała na dworze dopóki nie poprawisz.

- Ale napisałam najlepiej z całej klasy.- próbowałam się bronić.

- I gówno mnie to obchodzi.- podszedł do mnie w dwóch krokach i szarpnął mnie za ramię od razu mnie przy tym podnosząc. Strasznie mocno mnie ściskał przez co wiedziałam, że jutro będę tam miała siniaki. Kolejne do kolekcji w sumie.

Popatrzył jeszcze wraz na mnie i rzucił na podłogę zaczynając kopać. Zakryłam rękami głowę i czekałam tylko, aż w końcu przestanie...

Wybudziłam się z tego koszmaru cała spocona, widząc jak cała szklana klatka jest pokryta śniegiem i lodem. Nie tylko nie tutaj. Dlaczego życie mnie tak nie lubi? Wstałam czym prędzej i od razu usłyszałam zamieszanie na korytarzach. Byłam cała zestresowana przez co nie mogłam się skupić na tym aby zniknąć ten cały śnieg.

- Loki wiemy, że tam jesteś został Livię w spokoju.- usłyszałam głos Steva i nie wiedziałam o co mu chodziło, aż w końcu dostałam olśnienia. Oni myślą, że to zrobił bożek więc mogę to teraz wykorzystać. Zebrałam się w sobie i skupiłam się, żeby zrobić iluzję mężczyzny obok mnie co po chwili się pojawiło. Dumna z siebie udało mi się też zabrać ten śnieg. Przez co zobaczyłam bohaterów stojących w swoich strojach przed klatką.

- Loki wypuść dziewczynę nie mieszaj osób niewinnych. - znowu głos zabrał Kapitan. Kierując iluzją kazałam jej się ode mnie odsunąć na drugi koniec pomieszczenia. Tony w tym czasie pokazał mi ręką obym podeszła bliżej i otworzył mi wyjście. Wyszłam, on za mną je szybko zamknął odstawił mnie daleko od tego wszystkiego.

Gdy oni zajęli się tą kopią ja nie zauważona zaczęłam wychodzić z wieży. Przed wyjściem dałam jeszcze pełną wolę iluzji przez co teraz będzie mogła sama chodzić i rozmawiać, a ja szczęśliwa szłam sobie do domu.

Wchodząc do mieszkania od razu się przebrałam zjadłam śniadanie i poszłam do pracy gdzie przez ostatnie wydarzenia będę miała przynajmniej tydzień nadrabiania papierów. Nie mogę się wręcz tego doczekać.

Pov. Thor

Po tym jak Stark odstawił bezpiecznie Livię zacząłem się bardziej przyglądać bratu i strasznie mi tutaj coś nie pasowało.

- Nie pasuje mi tu coś.- podzieliłem się z resztą moimi przemyśleniami.

- Wiem, że to twój brat ale on musi zostać zamknięty.- oznajmił mi Steve, ale nie o to mi chodziło.

- Nie, o to mi chodzi.

- To, o co?- dopytała Wdowa.

- On się jeszcze ani razu nawet nie odezwał i po co on miałby tutaj wracać.

- W sumie ma to sens już dawno zaczął by nam przecież obrażać, ale przecież też ukradł berło to nie miałby interesu tutaj wracać.- zgodził się ze mną Clint.

- Wejdę do niego i zobaczę co z nim nie tak. - zaoferowałem i zacząłem iść w stronę wejścia.

- Jesteś pewien?- zapytał Kapitan, a ja tylko kiwnąłem głową. Starka otworzył, a ja wszedłem. Skierowałem się w stronę brata który nadal nie odezwał się ani słowem, a tylko na mnie patrzył.

Byłem o krok od niego o gdy chciałem położyć rękę na jego ramię ona po prostu przenikła przez jego ciało.

- To jest iluzja.- powiedziałem do reszty.

- Jak do cholery iluzja?- wkurzył się Tony.

- Ja mam lepsze pytanie.- każdy spojrzał na Buckiego.- Gdzie jest nasza czarnowłosa kobietka?

- Jak to nie ma jej przy windzie tam gdzie ją zostawiłem.- zapytał Iron Man, a Zimowy pokręcił głową na nie.- Japierdole uciekła nam.

- Ostatnio dość często każdy nam ucieka, a my dajemy się wykiwać jak dzieci.- stwierdził Clint.

- Dobra czyli podsumowując nie mamy berło, Lokiego i do tego trzabyło by teraz jeszcze raz złapać Livię.- podsumował Bruce.

- Czyli tak inaczej jesteśmy w dupie.- skwitowała Natasha.

Z czym każdy się zgodził.

^⁠_⁠_⁠_⁠_⁠_⁠_⁠_⁠_⁠_⁠^^⁠_⁠_⁠_⁠_⁠_⁠_⁠_⁠_⁠_⁠^^⁠_⁠_⁠_⁠_⁠_⁠_⁠_⁠_⁠_⁠^^⁠_⁠_⁠_⁠_⁠_^

929 słów



To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Mar 02 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

Bliźnięta Laufeyson •Avengers•Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz