~ POV Y/n: ~
Otworzyliśmy drzwi do domu Ranboo. Było już grubo po północy, więc wszyscy spali. Światło księżyca wlało się do środka. Weszliśmy do środka. Technoblade odłożył kuszę Dream'a i swoją do szafy obok, a ja zdjęłam bez słowa buty i udałam się z Ranboo do jego pokoju.
Usiadłam na łóżku a po moich policzkach spłynęły pojedyncze łzy. Pół Enderman musiał to zauważyć, bo chwycił delikatnie mój podbródek i otarł łzy palcem, na którym od razu zrobiła się blizna.
Y/n: ...
R: Nie płacz, Y/n...
Y/n: Ja.. straciłam dom.. Evie... I jeszcze Dream...
R: Spokojnie.. Evie nadal może żyć, a dom da się odbudować...
Y/n: Ranboo..?
R: Hm?
Y/n: M-mogę się przytulić..?
R: Pewnie.
Wtuliłam się w niego cicho łkając.
Chłopak gładził moje włosy cicho śpiewając:
R: "Don't kill me, just help me run away, from everyone.. i need a place to stay, where i can cover up my face.. don't cry i am just a freak~ i am just a freak~ i am just a freak~"
Uśmiechnęłam się lekko rozpoznając piosenkę "Freaks" od Surf Curse.
R: "My head is filled with parasites, black holes cover up my eyes.. i dream of you almost every night, hopefully i won't wake up this time~ i won't wake up this time~ i won't wake up this time~"
Y/n: Nie wiedziałam, że tak pięknie śpiewasz...- wyszeptałam.
Chłopak zarumienił się lekko.
Y/n: Jakoś tak zawsze gdy przy tobie jestem, poprawia mi się humor - uśmiechnęłam się.
R: Wiesz, przypomniało mi się, że coś dla ciebie mam - wyciągnął z kieszeni pudełko.
Delikatnie ujęłam pudełko w dłoń i podniosłam wieko. W środku był srebrny naszyjnik z okiem kresu.
R: To chyba jedyne, co mi zostało po Endzie. I chcę, żebyś ty go nosiła - uśmiechnął się i założył mi go na szyję.
Y/n: Jest piękny... Dziękuję..! - przytuliłam go i pocałowałam w policzek. Po tym od razu obydwoje zaczerwieniliśmy się. Odsunęliśmy się od siebie.
Y/n: Uhm.. przepraszam..-
Nieśmiało spojrzał w moją stronę.
R: Nie, nie, spokojnie! Wszystko w porządku - wbił wzrok w ziemię - N-no.. nawet fajnie było... - dodał cicho.
Odwróciłam wzrok. Po chwili poczułam, jak Ranboo chwyta moją dłoń. Przysunął mnie bliżej. Przytulił.
Uniosłam głowę. Spojrzałam mu w oczy. On spojrzał w moje. To co działo się wcześniej, Dream.. wilki.. zniszczony dom.. było teraz takie.. odległe. Chciałabym, żeby ta chwila trwała wiecznie. Tylko ja, on i jego piękne dwukolorowe oczy. Nawet nie wiem, kiedy to się stało, ale pocałowaliśmy się.
Złączyliśmy swoje usta w długim i namiętnym pocałunku. Ten pocałunek był szczery. Obydwoje tego chcieliśmy.
Powoli oderwaliśmy się od siebie. Siedzieliśmy w ciszy obok siebie. Ciszy, nawet przyjemnej. Po kilku minutach usłyszeliśmy pukanie do drzwi.
R: Proszę! - odpowiedział Ranboo.
W drzwiach stanął Phil.
P: Cieszę się, że widzę was całych... - odetchnął z ulgą - Chodźcie do salonu.
CZYTASZ
~ Zawsze Na Zawsze ~ Ranboo x Reader
Fanfic(Akcja będzie się działa, w fikcyjnym świecie, że tak to ujmę. Po prostu w DSMP, ok?) ⚠️ UWAGA OPOWIEŚĆ MOŻE ZAWIERAĆ:⚠️ - Krew - Niepoprawne zachowanie - i wsm nwm XD