~ POV Ranboo: ~
Otworzyłem oczy. Leżałem na łóżku. Obok mnie spała Y/n. Spojrzałem na nią zmartwiony. Martwiłem się o nią. Co jeśli coś jej się przeze mnie stanie? Już dwa razy prawie ją zabiłem... To wszystko wina Dream'a! To on mnie do tego zmuszał. Zacisnąłem wargi. Miałem ochotę mu porządnie przyłożyć. Za to wszystko co zrobił mi, Y/n i chłopakom. Techno obiecał, że od dziś będzie pomagał nam w treningach. Możliwe, że jeszcze w tym tygodniu staniemy do walki z Dreamem.
Westchnąłem cicho i pogładziłem Y/n po włosach. Ta zamruczała cicho i obróciła się, spoglądając na mnie zaspanym wzrokiem. Uśmiechnęła się lekko.
R: Obudziłem cię?
Y/n: Nie. Jakiś czas nie spałam. Po prostu leżałam z zamkniętymi oczami - ziewnęła - Dziś pierwszy dzień treningów z Techno, co nie?
R: Taa.
Y/n: Wtedy pokonamy Dream'a.
R: Mam nadzieję - odparłem - Mam nadzieję...
~ POV Dream: ~
D: Nareszcie znalazłem, Sapnap! - krzyknąłem do niego z drugiego końca ogromnej biblioteki. Trzymałem w rękach ogromną, zakurzoną księgę. Wreszcie znalazłem zaklęcie, dzięki któremu będę mógł przywrócić George'a do życia.
S: To super! - odkrzyknął kierując się w moją stronę - I co? Kiedy zamierzasz to zrobić?
D: Dziś wieczorem, Sapnap.
Kiwnął głową, a ja wróciłem do swojej komnaty, studiując księgę. Dziś, mój drogi George, znów będziesz żył. Już ja się o to postaram.
~ POV Y/n: ~
Zjedliśmy wszyscy śniadanie i wyszliśmy na dwór, gdzie mieliśmy rozpocząć treningi. Najpierw Techno uczył nas strzelania z łuku, a potem rzucania nożem. Pod wieczór pokazał nam kilka manewrów mieczem, a jutro powiedział, że będziemy to powtarzać i przy okazji uczyć się uników.
T: Dobra, ostatni ruch na dziś, a mianowicie rozbrajanie. Will, chodź tu.
Wilbur podszedł do Techno i obydwoje chwycili za miecze. Technoblade sprawnym ruchem nadgarstka wytrącił Wilburowi miecz z dłoni, łapiąc go przy okazji w powietrzu.
T: I pamiętajcie, wygra najbardziej giętki nadgarstek. Musicie wygiąć nadgarstek o tak - zademonstrował ruch - Bo jeśli tego nie zrobicie, to możecie doznać kontuzji nadgarstka - dodał - Dobra, dawać. Dzielcie się w pary i próbujcie.
Tak też zrobiliśmy. Walczyliśmy w parach, a Techno przechadzał się między nami oceniając naszą pracę, niczym jakiś nauczyciel. Muszę przyznać, że dobrze mu to szło. Nawet spodobały mi się te treningi. Coraz lepiej szło nam w walkach i niedługo będziemy już całkowicie gotowi.
T: Tommy, co ja mówiłem? Masz zginać ten nadgarstek! Jeszcze raz.
Blondyn ponownie spróbował rozbroić Tubbo i tym razem mu się udało.
T: No, zdecydowanie lepiej.
Po godzinie zakończyliśmy trening i wróciliśmy do domu, by zjeść kolację.
Tb: Dobra, zrobimy smażone kiełbaski. Tommy dawaj te kiełbasy z lodówki!
Tm: Już, już.
W: Boże obyśmy nie spalili kuchni, tak jak prawie ostatnio...
P: CZEKAJ CO?!-
W: Ależ nic, nic... Heh...
P: Boże...
CZYTASZ
~ Zawsze Na Zawsze ~ Ranboo x Reader
Fiksi Penggemar(Akcja będzie się działa, w fikcyjnym świecie, że tak to ujmę. Po prostu w DSMP, ok?) ⚠️ UWAGA OPOWIEŚĆ MOŻE ZAWIERAĆ:⚠️ - Krew - Niepoprawne zachowanie - i wsm nwm XD