Jak zgubić ludzkie dzieci pod własnym dachem - poradnik dla początkujących

67 8 2
                                    

This Must Be The Place - Talking Heads

Polecam nutkę, pasuje mi do stanu bycia Optimusa.

I wow 100 gwiazdek...

Danke!

***************************************

Optimus biorąc, jak to ludzie mówią, pod swoje skrzydła nowego człowieka... no nie sądził, że tak to się potoczy. Cóż od początku miał jakieś przeczucia. Nawet pierwszego dnia kiedy ją poznał czuł w przewodach, że musi bacznie się jej przyglądać. Przyglądać się jej reakcją, które były bardziej odpowiednie i rozważne niż ich trójki dzieci, którymi się już dłużej zajmowali. Po prostu miał wrażenie, że coś tu bardzo nie gra. Zwłaszcza, że zauważył, że nastolatka często gubiła się w swoich jak się okazało kłamstwach. Jednak wydawało się, że tylko on to zauważał, więc postanowił to po prostu najzwyczajniej w świecie zignorować. W końcu to nie była jego sprawa ani zajęcie aby sprawdzać skąd pochodzi nastolatka i grzebać w jej życiu. Jego zadaniem było opiekować się nią aby tej nie zagrażało niebezpieczeństwo.

Tak sobie mówił...

Ale jako, że stare nawyki trudno wyplenić zaczął szukać informacji w ludzkim internecie lub...ykhm mniej dozwolonych źródłach państwowych.

Gdyby Agent Fowler dowiedziałby się o tym, zabiłby go....

Tam też nic nie znalazł, ku swemu niezadowoleniu. Nic oprócz paru danych i suchych faktów, co było dosyć niecodzienne. Żadnego wspominania o rodzicach, rodzinie, zamieszkaniu czy edukacji. Suche fakty jak wiek i imię.

Nic, kompletnie nic.

Bardzo go swędziało pod pancerzem aby jeszcze bardziej kopać, ale zganił się za to w myślach i przestał. Nie chciał naruszać jej zaufania i być niemiłym...

To nie tak, że by się dowiedziała, że grzebał w jej danych. Primus jednak widział wszytsko, a on w każdej chwili mógł połączyć się z wszechiskrą, a preferował raczej miejsce dla dobrych Cybertrończyków. Przecież ludzie mieli takie coś jak piekło, nigdy nie wspomniano, że takie cos istaniało we wszechiskrze, ale lepiej dmuchać na zimne.

Potem zdarzył się ten wypadek z nim i czarnym samochodem w roli głównej. Całe dochodzenie Agenta Fowlera, ciągłe stanie nad nim Ratcheta, misje i narażanie drużyny kiedy on nie był w stanie prosto stanąć. Czuł się koszmarnie, bo jednak procesor to procesor, a to za sprawą jednego ludzkiego tworu, który po tym zdarzeniu po prostu wyparował. Żadnych śladów, żadnych doniesień, jego stan był jedynym dowodem na to, że ta sytuacja w ogóle miała miejsce. Nie sądził, że ludzki twór ma taką siłę. Dopiero zdjęcie, którym wymachiwała Miko pewnego popołudnia dało mu mentalnego kopa i wszystko się w jednej chwili rozjaśniło.

No może nie do końca, bo był pewien, że to właśnie Margaret grozi wielkie niebezpieczeństwo ze strony nieznanego agresora.

Ha!

Bardzo śmieszne.

Bo okazało się, że to ona naruszyła jego zaufanie.

Bo tym agresorem okazał się sam Kanzen Mire, którego już dawno uznawano za jedną z tych wymarłych legend z czasów świetności Cybertronu. Jak się okazało wcale tak nie było i skończył z Cybertrońskim przestępcą pod jednym dachem.

Ale teraz nie miał prawa narzekać gdy był.... w większości po ich stronie...

Ta większość mu wystarczyła, musiał wierzyć w innych bez tego nie wyobrażał sobie odbudowy Cybertronu kiedy nastanie pora.

Dlatego dał się gnębić większemu ku jego chorej satysfakcji.... Ukrywając to przed innymi.

Więc jedyne na co narzekał to ogromne zmęczenie i teraz już lekki ból rozchodzący się po całym jego ciele. Ból, który był spowodowany tym na co się zgodził przyparty pod ścianę przez czarnego mecha.

Nurse - Transformers Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz