„Niekochany"

6 2 0
                                    


Błękitne oczy rano otworzyłem.

Blond kosmyki ręką poprawiłem.

W domu krzyki i bieganie.

Wyłapałem, że jedziemy na Hawaje...


Sam, samotny dzieciak wędruje.

Wszystkim i wszystkiemu się przypatruje.

Nie dana mu była troska.

I miłość to rzecz mu obca!


Spakowałem torbę i coś mnie poprosiło.

Spakowałem się jakbym moje ciało tu nie nigdy wróciło.

Rodzeństwo i rodzice się śmiali w najlepsze.

Na lotnisku nie zauważyli, że zostałem na wietrze...


Sam, samotny dzieciak wędruje.

Wszystkim i wszystkiemu się przypatruje.

Nie dana mu była troska.

I miłość to rzecz mu obca!


Czekałem czy będzie mnie szukanie.

Nikt nie podszedł nawet na następne śniadanie.

Ruszyłem, więc w świat daleki.

Samotność zastąpiła mi leki.


Sam, samotny dzieciak wędruje.

Wszystkim i wszystkiemu się przypatruje.

Nie dana mu była troska.

I miłość to rzecz mu obca!


Spałem u aktorów w mieszkaniu.

Jakiś polityk pomógł mi w kurtki od wieszaniu.

Pomagali mi obcy i nieznajomi.

A mnie tęsknota za czymś boli...


Sam, samotny dzieciak wędruje!

Wszystkim i wszystkiemu się przypatruje!

Nie dana mu była troska!

I miłość to rzecz mu obca!



To wiersz napisany po śnie, gdzie byłam tym bohaterem lirycznym. Tam dosłownie jako włóczyłam się w deszczu szukając, choć w śnie uwagi, ale jak widać tam też dopada samotność.

Poezja ElektronaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz