Rozdział 4

1.7K 65 14
                                    

🌹Książka przechodzi małe poprawki, niektóre wątki zostały dodane i bardziej rozwinięte. Dlatego może pojawić się jeszcze poprzednie  nie poprawione imię głównej bohaterki, oraz różne błędy za co od razu przepraszam. Książkę poprawiam na laptopie , rozwijam bardziej akcję , dlatego na wattpadzie jest ona mniej rozwinięta mogą się równiez nie zgadzać rozdziały, z powodu jak wcześniej wspomniałam poprawy. Z czasem pojawią się już nowe poprawione. 🌹

Sofia

Czułam lekkość jakiej dawno nie czułam, cisza pełen spokój. Słyszałam głosy oraz słowa wypowiadane w moją stronę, niestety nie mogłam na nie odpowiedzieć, i szczerze dobrze mi z tym było. Czułam uścisk na dłoni, głos mojego męża oraz rodziców.

     -Aleksandrze, dlaczego ona się jeszcze nie budzi?!-usłyszałam zdenerwowany głos mojej matki.

-Spokojnie, lekarz powiedział, że Sofia potrzebuje czasu, aby dojść do siebie. Przeszła skomplikowaną operację, jej organizm musi dojść do siebie.

-To już tydzień, ja tak dłużej nie mogę. Jedna córka mi zaginęła a druga leży w szpitalu. -słyszałam po głosie mamy, że płacze byłam na nią zła, ale mimo tego jest mi z tym ciężko najchętniej bym w tym momencie wstała i ją przytuliła. -Kochanie, wróć do nas błagam cię. Stęskniliśmy się za Tobą.

                                                                Aleksander

       Siedziałem od samego rana z rodzicami mojej żony przy jej łóżku, wyczekiwaliśmy, aż lekarze zadecydują o wybudzeniu jej ze śpiączki.

    -Rosie i Rob jedźcie do domu, jesteście tutaj od samego rana.

   -Nie wytrzymam w domu, w tym napięciu. -widok Rosi nie dziwił mnie, w innym nastroju był mój teść, jego złość, aż kipiała z oczu.

   -Rosie, nie wykłócaj się z Aleksandrem.  Wrócimy do domu odpoczniesz trochę i przyjedziemy do Sofii jutro.

    Matka mojej żony już nie powiedziała ani słowa, podeszła do córki powiedziała jej co na ucho ucałowała w policzek i wyszła, Rob zrobił to samo podaliśmy sobie ręce i wyszedł beż słowa. Spojrzałem na Sofię i siadłem obok jej łóżka, dokładnie się przyglądając. Od kiedy pamiętam była piękna, spokojna i bardzo ambitna, nigdy nie chciała żyć tym życiem jakie miała. Dobrze pamiętam, jak pewnego razu usłyszałem jej rozmowę z przyjaciółką, rozmawiały o planach na przyszłość.

   Jej przyjaciółka chciała zostać lekarzem, a moja żona prawnikiem chciała mieć swoją kancelarię. Nie ukrywam zaimponowała mi tym. Nie spodziewałem się, że będzie chciała iść na studia a tym bardzie na kierunek prawniczy.  W tamtym momencie nie przeszkadzało mi to, ale w tym momencie nie ma nawet szans, że moja żona pójdzie na studia w tym kierunku. Czy w ogóle pójdzie, nie chce jej izolować, ale niestety w naszych kręgach kobieta ma inne obowiązki.

Moje rozmyślanie przeszkodził telefon wibrujący w mojej kieszeni. Wyjąłem komórkę z kieszeni i spojrzałem, kto dzwoni.

   -Mów Adrian. -miałem nadzieję, że masz dla mnie jakieś konkrety.  -Wiesz, dobrze, że nie zawracam Ci głowy głupotami. Więc tak, siostra twojej żony nadal jest w kraju. Przejrzałem wiele nagrań, na ostatnim, była widziana z jakimś mężczyzną, jest to zwykły napalony koleś, który wylądował z nią w kiblu klubu, do którego poszła. Niestety, tutaj mamy problem po ich wspólnym wyjściu, żadna kamera ich nie zarejestrowała. Jakby rozpłynęli się w powietrzu.

Wybrana dla niego [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz