Rozdział 29

718 47 5
                                    

   Sophia 

Stałam kompletnie skołowana tą cała sytuacją, miałam dzisiaj zamiar jedynie porozmawiać z matką i co wszystko  nagle się zmieniło. Nagły powrót ojca był niczym w porównaniu nagłego pojawienia się Aleksandra oraz Victora ze zgrają żołnierzy. Nie rozumiem kompletnie czego szukają w domu, na dany moment tylko widzę jak przeszukują każde pomieszczenie. 

-Aleksander czego wy szukacie, nic nie rozumiem. - ścisnęłam go za ramię , nawet na mnie nie patrzył intensywnie przyglądał się mojemu ojcu, który zresztą przyjął maskę zobojętnienia.

-Laleczko dowiesz się w sowim czasie. Przy okazji czeka nas rozmowa , dotycząca twojego wyjścia bez rozmowy ze mną.- czułam jego ciepły oddech przy uchy, każde słowo działało na mnie paraliżująco , oczywiście nie ze strachu. Ten mężczyzna tak już na mnie działał, zwłaszcza  że wiedział jak niektóre części  mojego ciała działają na jego dotyk.

-Daj spokój , nic się nie stało. Ale oczywiście nie będę się sprzeciwiać.- odpowiedziałam szeptem, patrząc prosto w jego oczy. 

Patrzyliśmy na siebie niczym zakochana para, a może po części to prawda. Od dłuższego czasu miałam wrażenie , że zaczynam coś czuć do Aleksandra . Na samym początku byłam śmiertelnie przerażona wizją małżeństwa z tą bestią. Lecz nie był tak okropny jak każdy mi mówił. Zwłaszcza rodzice, nastraszyli mnie dlatego , nie raz miałam ochotę zniknąć z tego świata raz na zawsze. 

Ale Aleksander okazał się w stosunku do mnie inny, dbał o mnie  był zawsze kiedy go potrzebowałam  wybaczył mojej siostrze, która powinna zginąć z jego rąk za dokonaną zdradę , a on jednak  po moich prośbach zmienił zdania. Może dla innych w tym przypadku  był słaby  ale nie dla mnie . 

-Sophio, słuchasz mnie?!- podniosłam głowę nagle wyrwana ze swoich myśli.

-Przepraszam odleciałam co się dzieje?

-Posłuchaj mnie , teraz wrócisz grzecznie do domu z Natanem. I błagam nie sprzeciwiaj mi się obiecuję , że wszystko opowiem ci w domu. -stałam jak słup i słuchałam Aleksandra jak zaklęta, coś mi tu nie grało nagle mam wracać do domu.

-Aleksander co się dzieje? Zaczynam się martwić . - złapałam go za dłoń i mocno ścisnęłam.

-Spokojnie laleczko , nic się takiego nie dzieje. Po prostu są sprawy przy , których nie powinno cię być . W naszym domu już na ciebie czeka Lucas i Alice - wypowiadając imię siostry widziałam jak jego oczy błyszczą.- Masz teraz okazję ją poznać .

-Nic z tego nie rozumiem , ale oczywiście zrobię jak każesz. Tylko proszę uważaj na siebie.- te słowa przyszły mi same z siebie , nigdy do tej pory nie powiedziałam tak do Aleksandra widziałam  po nim , że sam był w szoku. 

-Obiecuję laleczko, a teraz uciekaj.- nachylił się i złączył nasze usta w krótkim , lecz namiętnym pocałunku, wyczułam w nim samą czystą szczerość . 

                                                                               *******

-Natan musisz wiedzieć o co chodzi, dlaczego nie możesz mi powiedzieć?!

Cała powrotną drogę próbowałam wyciągnąć z Natana jakiekolwiek informację , niestety  milczał jak zaklęty. Oczywiście nie odpuściłam nawet po dojechaniu do domu, szedł obok mnie a ja nadal zasypywałam go pytaniami. 

-Sophio, proszę nie pytaj mnie i tak nie powiem ci prawdy. To należy już do szefa. A teraz leć masz gości. Bądź cierpliwa a wszystkiego  się dowiesz  

Spojrzałam na niego wściekła, gdyby mój wzrok mógł zabijać  już leżałby martwy. Zdrajca , każdy tylko ma jakieś sekrety przede mną w moim własnym domu. Na pożegnanie jedynie wzruszyłam ramionami i udałam się w głąb domu, powoli dochodził mnie kobiecy delikatny śmiech domyślałam się , że mogła to być Alice. 

Wybrana dla niego [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz