Rozdział 20

949 47 6
                                    

Sophia 

Siedziałam z kubkiem gorącej herbaty, okryta kocem na huśtawce która znajdowała się za domem. Moje myśli krążyły wokół wczorajszej nocy z Aleksandrem. Ta noc była wspaniała, pełna uniesień , naszych skrytych pragnień. 

Miłość to wyznał mi mąż podczas naszej nocy powiedział, że mnie kocha. Byłam w kompletnym szoku, otępieniu gdy te słowa wyszły  z jego ust. Nadal słyszałam jego głos w głowie, nie jestem pewna czy te słowa były szczere  czy jedynie wypowiedziane podczas emocji. Ta myśl nie dawała mi spokoju, krążyła mi po głowie od chwili przebudzenia się rano. Oczywiście męża nie był już przy mnie, połowa jego łóżka była zimna, więc musiał wcześnie wyjść z domu.

Moje myśli przerwał dzwonek telefonu, podniosłam  go na ekranie pokazywał się nieznany numer.

-Słucham.

- Sophio ! jesteś sama?- Boże to Emma, jej głos 

-Emma , to ty? Tak jestem sama co się dzieje?

-Siostrzyczko wybacz mi to wszystko wiem , że słowa nie są w stanie  wymazać  tego co zrobiłam.-Słyszałam jaka była zdenerwowana, musiało coś się stać.

-Emma, spokojnie co się dzieje? 

-Potrzebuję pomocy, jak dobrze wiesz uciekam przed Aleksandrem. Jestem w Nowym Jorku, dzięki pomocy i znajomości Mattheo udało mi się tutaj dostać.

-Jesteś tutaj, kurwa Emma to jest niebezpieczne teraz. Błagam powiedź , że nic ci nie jest. Gdzie jesteś przyjadę do ciebie. 

Po zakończonej rozmowie, Emma wysłała mi wiadomość z adresem, szybko zabrałam potrzebne rzeczy , kluczyki do samochodu  .W szybkim tempie dojechałam do siostry. Nie było łatwo z ochroną, wiadomo musieli jechać za mną, na całe szczęście żaden z nich nie wiedział mnie mieszka Grace, więc z łatwością mogłam ich oszukać.

  Miejsce aktualnego pobytu Emmy było na szczęście normalne, podałam kod do drzwi i udałam się na trzecie piętro bloku. Odnalazłam właściwe drzwi , nie czekając długo zapukałam do nich. 

-Jesteś. Nikt za tobą nie jechał?- Emma lekko, wyjrzała za drzwi, była lekko spanikowana.

-Spokojnie, jestem sama. - Źle się poczułam z okłamaniem jej, lecz tak było prościej.

Dziewczyna otworzyła szerzej drzwi, nie czekając długo weszłam do mieszkania, było małe lecz przytulne, w jasnych kolorach , przestronne mimo swojej wielkości. 

-Dobra, nie ma co obijać w bawełnę. Powiedz mi co się dzieję .-Spojrzałam na nią, mój wzrok skanował każdy skrawek jej ciała, przytyła to było pewne. Zresztą była w ciąży, więc nic w tym dziwnego. Miała inny kolor włosów.

-Boże,  wybacz byłam tak zaślepiona nienawiścią za ten ślub. Nie zdajesz sobie  sprawy , jak każdego dnia żałowałam. W momencie , gdy usłyszałam, że przeżyłaś ulżyło mi. 

Patrzyłam na nią , była inna coś było nie tak, nie chodziło tu już o jej wygląd  a zachowanie. coś jest na rzeczy , i jestem przekonana , że nie jest to nic dobrego.

-Emma zapomnijmy o tym. Było minęło, przeżyłam  to jest najważniejsze. Nie ukrywam, było mi ciężko z tym co zrobiłaś. Ale nie o tym miałyśmy rozmawiać, co cię tu sprowadza, dobrze wiesz co się czeka, gdy Aleksander cię odnajdzie. Aż tak nie zależy ci na życiu twoim i twojego dziecka?

W tym momencie, zachowanie Emmy się zmieniło . Jej oczy napełniły się łzami, które powoli zaczęły pokrywać jej policzki. Miałam złe przeczucie, oby nie to o czym myślałam.

Wybrana dla niego [18+]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz