7

67 3 0
                                    

NATALIA

,,Written on these walls are the colours, that I can't change
Leave my heart open, but it stays right here in its cage''

,,Na ścianach tych zapisane są kolory, których nie potrafię zmienić.
Zostawiam moje serce otwarte, ale ono pozostaje właśnie tu, w swojej klatce''
One Direction - Story of my life

Cisza przed burzą. Tak określam to, co się teraz dzieje. Widziałam dzisiaj Konrada pod szkołą. Obserwował mnie, ale na razie odpuścił sobie dręczenie. Przeczuwam, że to jakiś podstęp. On nigdy nie przestanie mnie dręczyć. Nie ważne czy ważę dziewięćdziesiąt, czy pięćdziesiąt kilo, on nazywa mnie świnią i grubaską. A chłopaki idą w jego ślady. Chce jak najszybciej skończyć szkołę i mieć święty spokój. 

Patrzę na zegarek. Jest 15 :30. Biblioteka jest otwarta do osiemnastej więc, zamiast siedzieć samej w domu, wolę poczytać. Przeglądam nowe pozycje, biorę kilka do domu i o 17: 30 wychodzę. Nie jestem zwolenniczką wychodzenia chwilę przed końcem zmiany pracowników. Szanuję ich, co w tych czasach jest rzadkością. Droga trwa około trzydziestu minut, a jeszcze chwilkę gadam przez płot z panią Halinką. 

Wchodzę do domu po osiemnastej i widzę, że rodzice już są, ale nie tylko oni. Na podjeździe stoi jeszcze jeden samochód, którego nie kojarzę.  Wchodzę do salonu. Tata gromi mnie spojrzeniem i jestem zaskoczona, że kolacja jest na stole. Moja mama nie gotowała, więc byłam zaskoczona jakim cudem udało jej się coś zrobić. Widzę, że jakiś chłopak siedzi odwrócony tyłem do mnie. Tata mówi, żebym usiadła i zjadła z nimi. Widzę po minie obojga, że są oburzeni. Podchodzę do krzesła naprzeciwko gościa i widzę niedowierzanie malujące się na twarzy chłopaka, który jakiś miesiąc temu podglądał mnie przez płot, później odprowadzał mnie do domu. Lustruje mnie wzrokiem, co mi się nie podoba. Nie lubię, gdy ktoś mi się tak przygląda. Nie mogę się powstrzymać od złośliwego komentarza na temat naszych wspólnych kolacji, a raczej ich braku. Dlatego wstaję i tak jak mama prosiła, idę przynieść sobie talerz. Nalewam wody i nakładam surówkę. Jem ją w milczeniu i słucham jak Sebastian opowiada o tym, że był w domu dziecka. Czuję, że zrozumielibyśmy się w jednej kwestii - żadne z nas nie miało możliwości spędzenia czasu z rodzicami i porozmawiania z nimi. Jego nie żyli, a moi byli ciągle nieobecni. 

Patrzę, jak mama zbiera talerze, więc postanawiam, że pomogę jej, a potem dam nogę na dół do siłowni. Czuje na sobie wzrok Sebastiana, ale staram się nie pokazywać zainteresowania. Łapię miski i idę za mamą. Oczywiście nie omija mnie skarcenie.

- Natalia, gdzieś ty była. Tak trudno napisać, że będziesz później? - mówi cicho, wstawiając naczynia do zlewu. 

- Po co go zaprosiliście? Nigdy nie jadamy razem kolacji a teraz przy obcym udajecie wzorową rodzinkę? Tata zazwyczaj jada z klientami na mieście.- zakładam ręce na ramiona i wpatruję się w nią z wyrzutem.

- Karol musi obgadać z nim parę szczegółów, a bardzo polubił tego chłopaka. Ufa mu 

i podoba mu się, że chłopak wie, o czym mówi. Zresztą nie jest klientem, tylko od miesiąca pracuje w firmie jako informatyk. To bardzo inteligentny chłopak, chociaż na początku byłam sceptycznie nastawiona. Te jego tatuaże ...- widzę jak się wzdryga - Coś okropnego.

Wywracam oczami. Żeby tylko wiedziała, że jej córka też ma tatuaże. Dostałaby chyba zawału. Taka jest moja matka. Zawsze oceniała ludzi po wyglądzie. Wracając do tematu tatuaży - mam ich sześć, w różnych, mało widocznych miejscach. Na dole pleców umieszczony jest piękny, różowy motyl symbolizujący przemianę, metamorfozę. Odnośni się do zmiany jaka zaszła w moim wyglądzie. To był pierwszy, jaki sobie zrobiłam. Strzała przechodząca w znak nieskończoności jest szwedzkim symbolem mówiącym: ,,Trzeba stawić czoła niepowodzeniom i iść do przodu.'' Jest na karku ukryty pod włosami. Tuż po tym jak miałam myśli samobójcze zrobiłam sobie trzeci tatuaż - kwiat wiśni na prawej łopatce oznaczający silną, niezależną kobietę. Na biodrze po lewej stronie mam wytatuowaną czerwoną różę a po prawej niewielki łapacz snów. Te dwa zrobiłam, bo bardzo podobały mi się graficznie. Ostatnim wzorem jest zdanie ,,Love me for who I am'' znajdujące się na żebrach po prawej stronie. Uwielbiam moje tatuaże, bo są na tyle dyskretne, że tylko ja mogę je oglądać. Moi rodzice nie sądzę, żeby byli z nich zadowoleni, ale jak to mówią: czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal.

,,Uskrzydlasz mnie''Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz