14

49 2 0
                                    


SEBASTIAN

,,I've got fire for a heart

I'm not scared of the dark

You've never seen it look so easy

I got a river for a soul

And baby you're a boat

Baby you're my only reason''


,,Mam ogień zamiast serca,

Nie straszna mi ciemność,

Nigdy nie wiedziałaś, że to jest takie proste.

Mam rzekę zamiast duszy

I ty, kochanie, jesteś łodzią,

Kochanie, jesteś moim jedynym powodem.''

One Direction - Drag Me Down


On mi kurwa nie da spokoju. Muszę coś wykombinować, żeby nie dzwonił więcej. Odbieram i mówię mu, żeby się odpierdolił raz na zawsze. Wracam do Natalii i widzę, że siedzi zmartwiona. 

- Wszystko okej? – pyta zmartwiona.

- Tak. Przepraszam. I jak śniadanie? – mówię z uśmiechem.

- Naprawdę dobre. Dawno nie jadłam nic tak pysznego.

- No domyślam się. Jak codziennie jesz jakieś otręby, czy płatki owsiane, to chce się rzygać. - pokazuję palcem gest wywoływania wymiotów i śmieję się głośno. - Słuchaj, czasem trzeba sprawić sobie przyjemność jakimś niezdrowym kebsem czy coś. Nie można wiecznie jeść warzyw i owoców.

- No niby tak. – zmienia temat. - Powinnam już jechać do domu. Dzięki za śniadanie i w ogóle za wszystko. – wstaje i idzie do kuchni odnieść swój talerz i szklankę. Idę za nią i myślę nad tym, jak świetnie wygląda w moich ubraniach. Kurwa, znowu to samo. Naprawdę zaczynała mi się podobać coraz bardziej. Przestaję myśleć o niej jako o przyjaciółce. 

- Czekaj, odwiozę cię – biorę kluczyki ze stolika i idę do pokoju po jej ubrania.

Wsiadamy do samochodu i jedziemy do niej. Gdy parkuję, Natalia odzywa się po dłuższej chwili.

- Dziękuję jeszcze raz Sebastian i przepraszam za to, co zrobił Konrad. Mam nadzieję, że nie będziesz mieć problemów. 

- Spokojnie Natalia. To nie twoja wina. – próbuję ją podnieść na duchu. Uśmiecha się do mnie delikatnie i wysiada z samochodu. Idzie do drzwi i stojąc przy nich macha mi na pożegnanie. 

Wracam do siebie i zmywam po naszym wspólnym śniadaniu. Nigdy bym nie pomyślał, że tak fajnie będzie spędzać czas z dziewczyną bez całowania i innych tego typu rzeczy. Chociaż jeśli chodzi o Natalię, nie pogardziłbym żadną z nich. Jest dla mnie jedną wielką zagadką. Jak trochę wyluzowała, to naprawdę super się bawiliśmy. Dziewczyna świetnie tańczy i w ogóle dobrze się porusza. Nasz wolny taniec sprawił, że poczułem się, jakby była moją dziewczyną. Ale to jak później się wszystko potoczyło, to było jakieś fatum. Szczerze mówiąc, nadal myślę nad tym, żeby jakoś wygarnąć temu idiocie. Nienawidzę takich ludzi jak on. Myślą, że bezkarnie mogą znęcać się nad słabszym. Gówno prawda! 

Nagle słyszę, że dzwoni mój telefon. To Bartek chce się dzisiaj spotkać. Umawiamy się na kawę w pobliskiej kawiarni na godzinę szesnastą.

- Osobiście wolałbym umówić się na piwo. – mówi Bartek, podchodząc do stolika, gdzie czekałem od pięciu minut. - Ja jutro pracuję w przeciwieństwie do ciebie. 

,,Uskrzydlasz mnie''Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz