39

42 1 3
                                    

NATALIA

31 marca (niedziela)

,,Oh that grace, oh that body
Oh that face makes me wanna party
He's my sun, he makes me shine
Like diamonds''

,,Oh, ten wdzięk, to ciało, ta twarz
Sprawiają, że chcę imprezować
On jest moim słońcem, sprawia
Że lśnię niczym diament''

Lana Del Rey - Young and Beautiful

Budzę się z lekkim bólem nóg, przecieram oczy i ziewam przeciągle. Wytańczyłam się wczoraj na całego. Chyba trochę za dużo wypiłam, ale nie mam kaca. Podnoszę się i widzę Sebastiana tulącego się do poduszki. Wygląda tak słodko. Dodatkowo jest bez koszulki a ten widok sprawia, że dech mi zastyga w piersiach. Boję się, że zostanę przyłapana na gapieniu się, dlatego przerywam to.

Wstaję i idę do łazienki, przecierając oczy. Przemywam zęby i przeczesuję włosy. Wracam do Sebastiana i wślizguję się obok niego. Jego ręce nagle obejmują mnie mocno i przytulają. Próbuję się przekręcić do niego twarzą, ale zrzuca kołdrę i przyszpila mnie do łóżka. Unieruchamia mi ręce nad głową i całuje w usta. Nasze pocałunki robią się coraz bardziej namiętne i po chwili Sebastian zakłada moje ręce na swoją szyję. Przesuwa palcami po moich udach i podwija mi koszulkę. Opuszcza wzrok na moje biodra, na których są tatuaże. Przygląda się im przez dłuższą chwilę i całuje najpierw jedną kość biodrową później drugą. Mimowolnie unoszę biodra i ściskam w dłoniach prześcieradło. Kurde, naprawdę mi na nim zależy. W tym momencie najchętniej powiedziałabym mu, że go kocham i posunęłabym się dalej. Ale muszę na spokojnie to przemyśleć.

- Sebastian przestań! – mówię, trochę głośniej niż zamierzałam. 

- Przepraszam słońce. Poniosło mnie. - odsuwa się i patrzy mi w oczy. Jest mi głupio, bo myśli, że nie jestem gotowa i go odrzucam. Uśmiecham się do niego w ramach zadośćuczynienia, klękam przed nim i całuję go.

- Jestem głodna. – mówię cicho, zmieniając temat.

- Haha, no jasne. Chodź kochanie, trzeba cię nakarmić. - klepie mnie po pupie i zakłada koszulkę, zasłaniając umięśnione ciało.

Idziemy do kuchni i zaczynamy wspólnie przygotowywać tosty i jajecznicę. Siadamy razem na kanapie w salonie i jemy w ciszy. Uwielbiam to, jak czuję się w jego towarzystwie. Sprawia, że chce mi się żyć i wstawać każdego ranka.

SEBASTIAN

7 kwietnia (niedziela)

,,Mam tajemnicę.
Potrafisz jej dotrzymać?
Obiecaj mi, że zachowasz ją dla siebie.
Najlepiej zamknij ją w swojej kieszeni,
zabierając ją do grobu.''

,,Got a secret
Can you keep it?
Swear this one you'll save
Better lock it in your pocket
Taking this one to the grave''

The Pierces - Secret

Dzwoni mój telefon leżący na komodzie. Niby nic dziwnego, ale jest kurwa druga nad ranem. Nie wiem, kto mnie budzi o tej porze, ale lepiej, żeby było to coś ważnego. Przechodzi mi przez myśl, że to Natalia. Szybko przecieram oczy, sięgam po niego i patrzę na wyświetlacz. To jakiś nieznany numer. Odbieram i czekam, aż osoba po drugiej stronie się odezwie.

- Cześć Sebastian. To ja Sylwia. Przepraszam, że dzwonię o tej porze, ale potrzebuję twojej pomocy. - mówi zapłakana.

- Co się dzieje? - podnoszę się do pozycji siedzącej. Jestem zaskoczony, że ją słyszę, nie mieliśmy kontaktu od dobrego roku.

,,Uskrzydlasz mnie''Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz