10

58 3 0
                                    

SEBASTIAN
7 października (niedziela)
,,Made a wrong turn, once or twice
Dug my way out, blood and fire
Bad decisions, that's alright
Welcome to my silly life''

,,Wybrałem złą drogę, raz czy dwa
Wygrzebałem się z tego krwią i ogniem
Złe decyzje, to nic nie znaczy
Witaj w moim żałosnym życiu''
P!nk - F**kin' perfect

Wiedziałem, że chodzi o tego palanta. Nie wiem, co jej zrobił, ale mam ochotę mu obić mordę. Sprawił, że dziewczyna boi się prawdziwej zabawy i innych przyjemności. Jak mógł jej to zrobić? Podkopał jej pewność siebie i sprawił, że boi się komuś zaufać. Nie potrafię zrozumieć, jak tak można. Moje rozmyślania przerywa telefon od Michała. Koleś mnie ostro wkurza, więc postanawiam odebrać.- Czego chcesz? – warczę do telefonu.- Wreszcie odebrałeś. Ile można czekać? – pyta Michał.- Mówiłem ci, że nie będę handlował dragami. Raz to zrobiłem i miałem cholerne wyrzuty sumienia. Znajdź kogoś innego! I tak masz szczęście, że na ciebie nie donoszę! – krzyczę do telefonu. - Spokojnie Seba, po co te nerwy. - mówi spokojnie – Wiesz, ile hajsu możesz za to zgarnąć? - Nie potrzebuje hajsu! Mam dobrą, legalną robotę.- Jeszcze zobaczymy. – mówiąc to rozłącza się. Kurwa, nie wiem, jak mogłem się z nim kumplować. Po wyjściu mu odwaliło. Tak samo jak ja, długo szukał fuchy, aż w końcu wpadł na takich jednych gości i zaczął z nimi kręcić interesy. Bałem się, że przeszłość wróci. On wie dużo i boję się, że nie będzie siedział cicho. 

Do balu zostało jeszcze trochę czasu, a ja muszę skombinować garniak. Kurwa, problem w tym, że nie bardzo wiem, gdzie w Warszawie jakiś kupię. I w dobrej cenie. Nie chce przepłacać, skoro to jednorazowy wydatek.  Postanawiam zadzwonić do Kamili i poprosić, żeby pojechała ze mną na zakupy. Cholera, niby mógłbym zwrócić się z tym do Natalii, ale może dowiem się o niej czegoś ciekawego od Kamili.

- Część Kamila mam sprawę do ciebie. – mówię, dzwoniąc do niej. - Cześć. Jaką sprawę?- Potrzebny mi jakiś tani garniak na bal.- Co?! Na jaki bal? - pyta wyraźnie zaciekawiona.- Idę z Natalią. – odpowiadam.- Czekaj. Z Natalią Majewską? – pyta zszokowana.- No tak. Słuchaj to co? Pojedziesz ze mną gdzieś? – proszę ją.- Dobra spotkajmy się w Złotych Tarasach za pół godziny. - Okej. – rozłącza się a ja myślę jak tam trafić. Pojawiam się na miejscu trochę spóźniony. Zauważam Kamilę stojącą obok wejścia. Nadaje z kimś przez telefon. Podchodzę i po tonie głosu rozpoznaje, że pewnie gada z Bartkiem.- Dobra słońce. Muszę kończyć. Tak, tak ja ciebie też. – żegna się i chowa telefon do torebki. – No to co gotowy na shopping? – pyta zacierając ręce.- Jasne. – mówię niechętnie. Średnio lubię zakupy chyba jak każdy facet.Dwie godziny później, gdy wszystko mam już kupione siadamy w KFC i zamawiamy coś na ząb. Ja stawiam w ramach wdzięczności. Czekając na zamówienie, Kamila wykorzystuje sytuację i podpytuje o okoliczności zaproszenia Natalii. - Nieważne, jak to się stało. Ale idę z nią i liczę, że będziemy się dobrze bawić. – mówię zmieniając temat - Właściwie to, w co przebieracie się z Bartkiem?- W piratów. Wiesz, stroje mamy z wypożyczalni. A jak tam z Natalią? Bartek mi coś mówił, że nie przepada za tobą. – mówi uśmiechając się. - Chyba powoli zaczyna mnie lubić. A ten bal to będzie takim ostatecznym rozwiązaniem. - Jasne. – widzę, że wyświetlił się numer naszego zamówienia. Idę po tacę i przynoszę wszystko do stolika. Zjadamy i ruszamy do wyjścia. - Może podwieźć cię do domu? – pytam Kamilę.- Nie. Zaraz będzie tu Bartek. Mamy iść do kina i na kolację. – mówi z uśmiechem.- Okej. Poczekać z tobą czy sama sobie poradzisz?- Sama sobie poradzę. Jest dopiero szesnasta. O tej porze nikt mnie nie porwie. - mówi z uśmiechem. - Okej. No to bawcie się dobrze! – mówię i zaczynam iść do samochodu. Wyjeżdżam spod galerii i jadę do domu. Zakupy się udały a to najważniejsze. A co do Natalii - sam jestem ciekaw, jak to wszystko się potoczy.

NATALIA

8 października (poniedziałek)

,,But you make me wanna act like a girl Paint my nails and wear high heels Yes you make me so nervous''


,,Ale ty sprawiasz, że chcę zachowywać się jak dziewczynaPomalować paznokcie i założyć obcasyTak, ty, sprawiasz, że się tak denerwuję''Demi Lovato - Heart Attack


Bal zbliża się wielkimi krokami. Kupiłam już sukienkę i inne bibeloty, ale cały czas mam złe przeczucia. A co jeśli, Sebastian zakumplował się z Konradem? Co jeśli to podstęp, żeby znów mnie zranić? Muszę się czymś zająć, bo zaraz zwariuję! On robi to dla mnie. Powiedział, że mnie lubi i przy tym zostanę. Różne myśli nachodziły mnie w szkole. Pisałam dzisiaj sprawdzian z polskiego i mam nadzieję, że dam radę dostać 5. Niby sama nie wiem jeszcze, na jakie studia chce iść i czy w ogóle na jakieś pójdę, ale nie chce mieć też zamkniętej drogi na nie. Może za rok mi się odwidzi i wybiorę w ogóle inny kierunek. Nigdy nic nie wiadomo, dlatego lepiej dmuchać ma zimne. Zastanawiam się, czy nie zapisać się na jakieś dodatkowe zajęcia, ale nie wiem, czy będę mieć na nie czas. 

Uzupełniam w moim zeszycie wszystkie tytuły zaległych, przeczytanych książek. Czasem zdarza mi się o tym zapomnieć. Byłam dzisiaj u pani Halinki na herbacie. Opowiadałam jej trochę o szkole i Sebastianie. Ten drugi temat bardziej ją interesował. Powiedziała, że to bardzo miły i uprzejmy chłopak. Polubiła go i miała nadzieję, że będziemy się razem dobrze bawić na balu.

Przebieram się w strój do ćwiczeń i znikam na trzy godziny w swoim świecie. Później jem kolację i zaczytuje się w nowej książce, którą wypożyczyłam wczoraj z biblioteki. Czas szybko mija przy lekturze. Moi rodzice wracają o dwudziestej, kiedy leżę już w łóżku. Jestem strasznie zmęczona i nie chce mi się nawet wstać, żeby się z nimi przywitać. Podoba mi się sukienka, którą kupiłam na bal. Wygląda identycznie jak ta Morticii Addams. Jest długa do samej ziemi, ale na tyle, że mogę spokojnie bez wywrotki w niej tańczyć. Suknia lekko rozszerza się ku dołowi i przylega do ciała. Ma dekolt, który nie jest za bardzo wycięty, ale co nieco w nim pokaże. Rozcięcie do kolana po prawej stronie będzie ukazywać kabaretki i czarne szpilki. Z rękawów a właściwie zamiast nich wystaję koronka, która wygląda jak szal. Całość dopełnia czarna peruka z długimi włosami. Muszę przyznać, że wyglądam całkiem nieźle w tym kolorze. To mój ostatni bal i skoro idę, to chcę wyglądać dobrze. A może chcę to zrobić dla niego?

,,Uskrzydlasz mnie''Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz