NATALIA
23 grudnia (niedziela)
,,Cały świat się nagle zmienia,
Gdy maluje szyby mróz
Pierwszej gwiazdy nad głowami jasny blask
Jeden uśmiech znaczy więcej niż sto słów''
Cleo - Coraz bliżej Święta
Na szczęście w tym roku Wigilia przypada na poniedziałek. Wszyscy mają wolne i wspólnie angażujemy się w przygotowania. Tata rozwiesza świecidełka wokół domu, a ja z mamą pracujemy w kuchni. Zaraz będziemy robić pierniki, więc szukam w szufladach foremek do odciskania wzorków.
- Mamo? Tak sobie myślałam, że skoro Sebastian przychodzi do nas każdy piątek na kolację, to może i mógłby wpaść na Wigilię co ty na to? – proponuje z cichą nadzieją, że się zgodzi. Nie chce, żeby siedział sam w domu.
- Ale co ty mówisz? Przecież myślałam, że to logiczne, że ma przyjść. O rany, pewnie tata zapomniał go o tym poinformować. Zadzwoń do niego i go zaproś jak najszybciej! – mówi zdenerwowana mama. Chyba jej głupio, że nie przypilnowała taty.
Idę na górę i łapię z biurka telefon. Wybieram jego numer i czekam na sygnał.
- Cześć słońce. – mówi po chwili.
– Nie jesteś zajęta?
- W tej chwili nie, ale zaraz będę robić pierniki. - pisałam mu z rana, że pewnie będę niedostępna cały dzień, bo będę pomagać w kuchni.
- Słuchaj, jest pewna sprawa. Przyjdziesz do nas jutro na kolację wigilijną? – pytam zdenerwowana. Bardzo chciałabym spędzić z nim święta. Wiem, że nie ma rodziny i pewnie siedziałby sam w domu.
- Natalia, ale wiesz, że święta to czas dla rodziny. A ja przypominam do niej nie należę. - śmieje się, nawiązując do moich fochów z początku znajomości.
- Nie mów tak! – odpowiadam chyba trochę za szybko, bo Sebastian się znowu śmieje. – Rodzice uważają cię już za członka rodziny, dlatego tata nie zapraszał cię, bo myślał, że to logiczne, że będziesz.
- A czy to nie był, aby twój pomysł? – pyta podejrzliwie. Jesteśmy razem od tygodnia, ale czuję, jakby to było o wiele dłużej. Bardzo chciałam, żeby był ze mną w Wigilię.
- Ja tylko zapytałam mamy, czy do ciebie dzwoniła. A ona myślała, że tata ci o tym powiedział. Oj wiesz jacy oni są. To, co przyjdziesz jutro? – pytam słodkim głosem.
- Dobrze, ale pod jednym warunkiem.
- Jakim?
- Chcę jakoś pomóc. W sensie coś przygotować.- Sebastian oboje wiemy, że nie umiesz gotować. – śmieje się, przypominając sobie jego ostatnią próbę zrobienia spaghetti.
- To może przyjadę zaraz i wam pomogę? – proponuje.
- Okej, czekamy. Rozłączam się i schodzę do kuchni. Mówię mamie, że zaraz przyjedzie Sebastian i biorę się za rozrabianie ciasta. Mama w tym czasie przygotowuje salon. Rozkłada talerze na jutro, prasuje obrus i zawiesza ozdoby na choince. Kilka minut później słyszę dzwonek i kogoś wchodzącego do domu. Sebastian wita się z moją mamą w salonie i podchodzi do mnie. Całuje mnie w policzek i podwija rękawy.
- To może ja będę ugniatał ciasto? – pyta.
- Ciasto jest już prawie ugniecione. Teraz tylko rozwałkuje je i będziemy wyciskać kształty. – tłumaczę mu. On jednak zabiera mi wałek i sam przygotowuje płaski placek. Używamy różnych kształtów do robienia pierników i układamy na blaszkach. Po kilku minutach pierwsza partia ląduje w piekarniku. W radiu leci najpopularniejsza piosenka świąteczna ,,Last Christmas''. Sebastian uśmiecha się, podśpiewując pod nosem. Mama wchodzi i sama śmieje się na ten widok.
CZYTASZ
,,Uskrzydlasz mnie''
RomanceSebastian i Natalia poznają się przypadkiem. Zakompleksiona dziewczyna i chłopak z domu dziecka. Ich ścieżki ponownie się krzyżują, gdy Sebastian dostaje posadę w firmie jej ojca. Czy dziewczyna powie chłopakowi o swoich problemach? Czy chłopak ze...