11

59 3 0
                                    

SEBASTIAN

12 października (piątek)

,,Say something, I'm giving up on you.

I'll be the one, if you want me to.

Anywhere, I would've followed you.

Say something, I'm giving up on you.''

,,Powiedz coś, bo rezygnuję z Ciebie

Będę tym jedynym, jeśli też mnie chcesz.

Poszedłbym za tobą wszędzie

Powiedz coś, bo wierzę w ciebie''

Christina Aguilera & A Great Big World - Say something

Dzisiaj w pracy mieliśmy urwanie głowy. Jakiś nowy, ważny klient otwiera własną działalność i chciał od nas dowiedzieć się szczegółów. Mnie przypadło zadanie, zaprojektowania mu loga i ogólnie całej oprawy graficznej strony internetowej. Na dwudziestą u Majewskich znowu miała się odbyć cotygodniowa piątkowa kolacja. Cieszyłem się z tego, że mnie polubili. A w szczególności Natalia. Chyba powoli zaczyna się do mnie przekonywać. Niestety w ostatnim czasie nie mogliśmy się widzieć w weekendy na nocy filmowej, bo miałem dużo pracy, ale myślę, że jutrzejszy dzień będę miał wolny.

Jak zawsze po drodze kupuję coś dla państwa Majewskich a dzisiaj dodatkowo zajeżdżam do cukierni po ciasto, które tak ostatnio wszystkim smakowało. Oczywiście Natalia nie zjadła ani kawałka, za co dostała opieprz od matki. Nie wiem, co ta dziewczyna ma w głowie, ale kurde każdy raz na jakiś czas powinien zjeść coś słodkiego. Ona za to wzbrania się jak tylko może. Muszę z nią o tym pogadać niedługo, bo nie daje mi to spokoju.

Chwilę przed dwudziestą jestem pod ich domem. Otwiera mi wyraźnie zdezorientowana Natalia.

- Co tu robisz? – pyta zaskoczona moim widokiem.

- Dzisiaj piątek. Twój tata powiedział, żebym wpadł do was. – odpowiadam równie zaskoczony jej zdziwieniem.

- To gratulację. Właśnie poznałeś tę złą stronę mojego taty. Rodzice wyjechali na delegację i nie ma ich w domu cały weekend. – patrzy na mnie zażenowana zachowaniem ojca. – Ale skoro tu jesteś, to wejdź może nadrobimy noc filmową z zeszłego tygodnia. – mówi, zapraszając mnie gestem do środka.

- Okej. Sorry naprawdę o niczym nie wiedziałem. – mówię trochę zażenowany. Idziemy z Natalią do salonu i siadamy na kanapie. 

- Wiem. Mówię ci, że taki jest właśnie mój tata. – mówi, patrząc na telewizor. Widzę, że jest jej głupio z jego powodu. 

– To, co oglądamy? – pyta, wyrywając mnie z zamyślenia.

- Ty coś wybierz. Twoja kolej. – mówię, kładąc wino i ciasto na stół.

 – Może tym razem zjesz kawałek? – proponuję Natalii.

- Nie. Zrobię domowe kebaby, jeśli chcesz. Pewnie jesteś głodny, skoro przyjechałeś z zamiarem zjedzenia kolacji. – wstaje i idzie o kuchni.

- Naprawdę nie trzeba. – mówię, próbując ją zatrzymać. 

- Zaraz przyniosę, poczekaj chwilę! – biegnie do kuchni i słyszę, jak otwiera lodówkę. Przez ten czas jak ona coś tam pichci, patrzę po filmach, jakie ma w wypożyczalni na telewizorze. Wybieram film ,,To'' na podstawie książki Stephena Kinga. 

- Proszę. – mówi Natalia, podając mi talerz z kebabem robionym własnoręcznie. Widzę, że ona również ma go na swoim talerzu. Siada wygodnie po turecku i wciska play. Po drodze zgasiła światło, więc dokładnie nie wiem, co jest w środku tortilli. Gryzę kawałek i czuję świetnie przyprawione mięso, sałatę, ogórka, pomidora i paprykę. Muszę przyznać, że smakuje dużo lepiej niż taki kebab zjedzony na mieście. Zjadam pierwszy i odstawiam talerz na stół. 

,,Uskrzydlasz mnie''Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz