4- Tadeusz

59 0 1
                                    

Było przed południem a ja śledziłam nad papierami nagle z zamyśleń wyrwał mnie Tadeusz Zawadzki - Cherbaty?- spytał mimo że to ja powinnam mu to zaproponować dla tego że jest u mnie w domu- po proszę- powiedziałam nie odrywając wzroku od papierów - proszę...- tak tak tak....- powiedziałam bez namysłu - Ada czy ty mnie w ogóle słuchasz?- podniosłam głowę - przepraszam....- powiedziałam i spaliłam buraka - A powiedz mi gdzie ojciec?
- no jak to gdzie przeprowadził się tydzień temu do Gdyni - mhm - podniosłam głowę - no co?- Tadeusz przewrócił oczami- nic takiego- robiłam dalej papiery ale zauważyłam że Tadeusz mnie opserwóje
- no co tak się patrzysz hm?
- co wydaję się
- ta jasne ... Tadeusz kogo ty chcesz oszukać mnie czy samego siebie?
-ale ....
- nie ma żadnych.."Ale"...przyznaj się a zresztą nie ważne

Skip time
(Jest późne popołudnie)

-Baczność !- wydałam roskaz młodym - za Anią marsz - wziąłam na ruda dziewczynę a ona posłusznie ruszyła narszem zrobili parę kułek- młodocioły stać... w szeregu zburka!- dziewczyny i chłopaki zbiegli się w szeregu i stanęli na baczność... przyszłam przed nich i stanąłam - baczność,spocznij w tył wzrot rozejść się!
- jutro strzelamy z karabinu proszę być..- powiedziałam i usiadłam na ławkę
Wyciągnęłam notnatki i odchaczyłam jeden z obowiązków służbowych i schowałam do torby... wstałam i zaczęłam iść ale ktoś mnie zaczepił - no serós - powiedział jakiś chłopak - zatrzymała się i stanęłam z powagą - przepraszam nie pomyliło ci się coś?-spytałam
- nie ja jestem nowym szeregowym a pani?
- ja jestem dowódzcą
- jakiego batalionu? ... przpraszm nie przedstawiłem się "Władek" ....
- "Czarna" ja dowodzę największym batalionem Zośki- przyspieszyłam kroku - przewszam nie mam czasu!- krzyknęłam i pobiegłam do bura Orszy
Weszłam zdyszana do bura
- a tobie co?.... może usiądziesz?
- wporzadku- podzełam do biurka i policzyłam dokumenty które zrobiła już
- proszę tu są dokumenty które chciałeś Orsza- poparzył na mnie i na dokumenty - dzięki... usiądź mam sprawę - popatrzyłam trochę zaskoczona ale usiadłam - jaką masz sprawę?
- trzeba wysadzić pościągać
- a czasami tym Alek się nie zajmuję?- spytałam zaskoczona- zajmuje ale to chodź o to że są dwa pociągi jeden jędzie przd przba go zatrzymać czyli wysadzić a w drugim są bronie typu pistolety któtkie, karabiny , noże oraz magazynki do broni jak by ci się udało to przechwycić to by duży zysk dla państwa podziemnego...- zaraz....zaraz ...co!!?
- podejmiesz się tego?
- daj mi się zastanowić muszę to z nimi obgadać
- masz czas co jutra rana
- rozumiem - wstałam i wyszłam
*Co on sobie myśli że ja nawet nich tego nie robiłam jeny* nagle na kogoś wpadłam i upadłam na tyłek
-oj przepraszam- poznałam ten głos- Paweł!- krzyknęłam a chłopak pomógł mi wstać -cześć mała - powiedział i ucałował mój policzek Od razu się zarumieniłam
- chodź pociągnąłam go za rękę - a on się cicho zaśmiał - gdzie malutka?- poszliśmy do reszty przyjaciół siedzieli przy ognisku - ej słuchacie!- krzyknęłam
- od razu zwróciłam na siebie uwagę
- dziękuję.....jest sprawa ale opowiem o niem u mnie w domu godzina 15 :00 ważne macie być
- A czemu nam teraz nie powiesz?- spytał Rudy specjalnie aby mnie wpeinić - póściłam Pawła i stanąłam przd nim - pa to abyś się pytał Rudy ...
- a tak na serio?-spytał
- sprawa jest paważnej wagi i nie chce mówić tu tego bo jeszcze ktoś będzie podsłuchiwał
- serwój - powiedziała dziewczyna stając przede mną
-serwós .. o co chodzi?
- jutro jest trening o której pani przywódzco?
- o tej samej porze
- dziękuję serwós- dziewczyna stanęłam na bezczynność i zasukotowała i odeszła
- dora wracając widzimy się za godzinę
-spokojnie jak na wojnie!
- no ma się rozumieć...serwós - powiedział i poszłam s Pawełm do mojego domu

( w domu)

- chcesz cherbatki?- spytałam
- tak malutka - powiedział i posłał mi pocałunek
- to powilnuj aż się zagoduhe woda a ja się przebore w suknię
- dobrze
Poszłam do mojego pokoju otworzyłam szafę i wybrałam idealną sukienkę i buty.
Sukienka była błękitna a buty białe rozpuściłam włosy i ponowienie zaplotłam w jeden warkocz
Przyszłam a chrabata już była zalana
- łał jak ślicznie wyglądasz Malutka
- o dziękuję ❤️

( Skip time)

Kamienie na szaniec - Zanim Umarliśmy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz