12- Boże Narodzenie

23 0 0
                                    

[Boże Narodzenie ]
Szykowałam się do wyjścia ubrałam białą koszulę i czerwoną spódnicę, zaplotłam warkocz i robiłam kok
Poprawiałam czerwoną pomatką usta , wzięłam ciasto do koszyka oraz grzane wino wyszłam z domu wcześniej zakładając kozaki oraz płaszcz
Niemców nie było ponieważ w zime było spokojniej niż w inne pory roku
Gdy zbliżałam się do domu Alka koś mnie chwycił za bark - no hej - powiedział Rudy
- jejku wystraszyłeś mnie Janek
- myślałem że pani porucznik się nie boi
- zaraz dostaniesz Janek nie wkurzaj mnie takimi tekstami
- a cio mi zrobisz
- oj nie chcesz widzieć
- chcę
- Janek a gdzie siostra?
- przyjdzie później- wyprzedziłam go i stanęłam przed drzwiami zapókałma a po chwili odtworzyła mama Alka
- dobry wieczór prze pani - odezwał się pierwszy Janek - dobry wieczór
Wejdzicie kochani - otworzyła szerzej drzwi weszliśmy djełam ubranie wieszczenie oraz buty i poszłam do salonu przy stole siedzieli Alek oraz Zośka i Paweł
- część chłopaki - powiedziałam i przytuliłam każdego z nich po chwili przyszedł Rudy i porwał mnie do tańca
Zdarzyłam zauważyć złość Pawła z jego oczach wirowaliśmy i robiłam obroty
Aż Alek mnie porwał i zaczęłam z mnim tańczyć a rudy udał że jest obrażony kołysaliśmy się chwilę a potem usiedli przystole stalenełam w oknie i patrzyłam na spadający śnieg odwróciłam się a łzy spływały mi po policzkach
- co się stało?- spytał Paweł
- nic takiego przepraszam - poszłam do łazienki otarłam łzy i wyczyściłam nos wyszłam i w drzwiach ujrzałam Basię i Dusie podbiegłam do nich i je uścisnąłam
- cześć Ola - powiedziała Basia
- witaj -powiedziała Dusia
- część chłopaki!- powiedziały obie na raz
I udałyśmy się do kuchni
- dziewczyny wierzcie to
- dobrze- wzięłam rybę i kartofle
A dusia barszcz a Basia
Ustawiliśmy wszystko na stole i poszliśmy poszły po naczynia a ja po pocie sok pomarańczowy dwa dzbanki
- wzięłaś grzane wino - powiedział Rudy trzymając butelkę w ręku
- Janek zostaw to na później!
- no dobrze
Po uszykowaniu zasiedliśmy do jedzenia
Gdy z jedzenia wygrał mnie dzwonek do drzwi wstłam i poszłam otworzyć
- panna Aleksandra?
- tak
- list od majora
-dziękuje... proszę - podałam mu pieniądze..i zamknęłam drzwi
- kto to był?
- chłopak z listem od majora
- może otwórz?
- nie później jak zjemy
-dobrze- powiedział Tadeusz
Gdy zjedliśmy kolację otworzyłam list

Droga córko

Chciałem cię zaprosić na sylwestra do domu możesz wziąć koleżanki i kolegów
Mam dla ciebie niespodziankę....
Mam nadzieję że przyjedzesz
Do zobaczenia
Twój ojciec Henryk

- o kurde - piewiedzłam
- co się stało?- spytał Alek
- tata zaprasza mnie na sylwestra ( pisnełam) i mogę was zabrać!
- serio?
- nooo...do mojej willi
- to jedziemy?- spytał Rudy
- jasne tylko kiedy?
- za parę dni
- 30?
- tak przed południem
- może być - powiedział Alek
- jupi!
( Zaczełam tańczyć skrzypka)
Ale po chwili przestałam
Po kolacji rozmawialiśmy znów koś nam przerwał poszłam otworzyć
- dobry wieczór panno Aleksandro - w drzwiach zobaczyłam Orsze
- witam
- mogę wejść?
- chwileczkę spytam Alka- zamknęłam drzwi spojrzałam na nich
- kto to?
- Orsza.... mam go wpóścić?
- tak - powiedział Alek - otworzyłam drzwi - zapraszam - przepósciłam go i zamknęłam drzwi Spojrzałam na Pawła a potem na resztę pokazałam Pawłowi aby podszedł chłopak wstał i porwał mnie do tańca rudy przyłączył się z siostrą
- Tadeusz dlaczego Monia nie przyszła?- spytał Basia
- źle się czuła - Tedeusz nagle wstał i porwał Basie do tańca
Po tańcu stwierdziłam że chcę się napije i poleje
- wino?
- jasne!- krzyknął Janek- podałam każdemu kieliszek i Orsze też w tym samym czasie wszyscy wypiliśmy na raz
- moce - powiedział Rudy
- dziś zastajecie tu wszyscy nie mogę was póścuść
- dobrze - powiedziałam
Jeszcze chwilę zatańczyliśmy a później poszliśmy spać zasnęłam w znamionach Pawła



Kamienie na szaniec - Zanim Umarliśmy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz