7 - Aresztowanie Rudego

35 0 0
                                    

( wczesnego ranka )

wystałam jako ubrałam się w mojej wczorajsze spodnie oraz koszulę z guzikami ...zaczęłam wszystkich po kolei budzić  gdy wszyscy się ogarnęli  weszliśmy do garaży gdzie stał mój tata gdy tylko mnie zauważył wręczył mi koszyk z jabłkami oraz jakieś moje sukienki z domu które zostały - dziękuje tato -powiedziałam i dałam mu busiaka -no dalej chłopcy prędzej !-pogonił ich zośka .

Gdy wszystko było zapakowane wyruszyliśmy do Warszawy  z powrotem  ...dojechaliśmy do dużej biblioteki która byłą na Mokotowie w jednej ulicy gdzie niema Niemców  ....zaparkowaliśmy wozami ja jako pierwsza wysiadłam i dałam znać Luśce że ma otwierać tajny pomieszczenie ażeby się do niego dostać trzeba było pociągnąć za dźwignie a drzwi się otworzyły   chłopcy od razy zaczęli przenosić skrzynie z dużą ilością materiałów wybuchowych oraz magazynki z bronią ale rozkazałam aby jedną   skrzynkę zostawili oraz parę krótkich  broni również zrobiliśmy co trzeba  i wróciliśmy do domów ....przekroczywszy próg usiadłam przy stole i wyjęłam mój rozłożony karabin na części oraz moje pistolety krótkie i te które zostawiłam na jakieś  akcje  poskładałam karabin i zaczęłam czyścić gdy usłyszałam odgłos  pistoletu  oraz krzyk kobiety  od razu schowałam pistolety wszystkie do mojej tajemnej skrytki w podłodze oraz mój karabin zostawiłam tylko jeden pistolet który ukryłam w koszyku  po chwili usłyszałam biegnięcie po schodach i walenie w drzwi -pomocy!!!!-krzyknęła rozpaczliwie kobieta po tym krzyki ustały jedynie co usłyszałam to coś lub ktoś upadłą na ziemię po paru minutach byłą już spokojnie .... poszłam do kuchni i zrobiłam sobie czarnej  kawy dziś dużo pracy przede mną kolejne papiery oraz odpisywanie na listy od organizacji ....

[ skip time ]

po wypiciu 5 kaw w końcu skończyłam usiadłam na wersalce i zaczęłam czytać moją ulubioną lekturę Kordiana    [ 30 min później ] ktoś zapukał do odłożyłam książę na wersalkę i sięgnęłam po pistolet lekko uchyliłam i ujrzałam zapłakaną aż do czerwoności Dusię -o mój słodki Boże co się stało wejdź   zamknęłam drzwi a dziewczyna  ciężko wystękała -Zabrali Rudego .....-powiedziała a mi min zrzedła -co ale jak co?!-byłam w szoku - Zabrali go Niemcy Jego ,mamę i tatę -podeszłam do niej  wzięłam jej twarz w dłonie i powiedziałam - Ufasz mi?-spytałam 

-tak ...- popatrzyła na mnie - Obiecuje  choćby musiała zginąć on wróci obiecuje -maiłam już oczy w łzach  ale musiałam być silna -nie pozwolę abyś cierpiała ...jutro go obijemy  włamiemy się tam wy bądźcie go szukać w salach więziennych a ja ich będę rozpierdalać rozumiesz. Przekaż reszcie w razie czego niech wezmą magazynki z bronią  oraz niech auto też więzną wszystko ma być na jutro ..-rozumiem -od razu piszę do Orszy  -po czym ona wyszła z mieszkania. Natomiast ja od razu usiadłam do pisania listu do Orszy  że taka akcja się odbędzie po 10 minutach skończyłam zadzwoniłam po swojego łoczniczki który ma to przekazać  po chwili była już pod dziwami -poczta  już wiedziałam że to ona   -proszę tu podpisać -przekazałam po tajemnie list -przekaż jak najszybciej i powiedz że dziś chcę odpowiedz -zrozumiałam-dziewczyna odwróciła się i poszła....ja przysiadłam do panu akcji wszystko rozrysowałam 

skip time 

po godzenie ktoś zadzwonił odtworzyłam i  ujrzałam Alka wraz z Zośką od razu weszli do sierotka i zamknęli drzwi -słucham o co chodzi ?- spytałam i usiadłam z  powrotem przy stole -ty wierz o co nam chodzi Ada - popatrzyłam na nich i wskazałam dwa wolne miejsca -dlaczego się porywasz z motyką na słońce ?-spytał Zośka  - Jak dobrze wecie nie mamy za dużo czasu a konkretnie to rudy go niema a wiec chcę jutro go uratować i załatwić parę naście Niemców - a uzgodniłaś to z Orzą ? - naturalnie że tak  już mam rozrysowany plan akcji proszę zobacz.. akcja wygląda tak ja wlatuje jako pierwsza do  pomieszczenia  załatwiam pierwszych Niemców ... potem od razu wkraczacie wy i szukacie Rudego ja chronię waz w raz z Pawłem  podjeżdża Lucka a my przenosimy bądź zaprowadzamy Janka na pakę i odjeżdżamy...-i gdzie go wieziemy ?-spytała Alek -do mnie do kanicy tam go  nie znajdą mam ukryte pomieszczenie ....na 99% się akcja powiezie -dobra niech ci biedzie przekaże reszcie ....a o której jest akcja ? -równo o dwunastej 

- okej - powiedział i wyszli z Alkiem 

Kamienie na szaniec - Zanim Umarliśmy Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz