~|Rozdział 4|~

97 6 0
                                    

Pov:Bakugo

Był poniedziałek niestety i trzeba było wrócić do tego pierdolnika. Zwląkłem się z łóżka i udałem się do łazienki w celu zrobienia porannej rutyny. Gdy już skończyłem zszedłem na dół poszedłem do wiatrołapu, ubrałem buty i wyszedłem z domu.

Byłem już blisko tego zoo aż mi się przypomniała sytuacja z soboty jak deku do mnie przyszedł. Miejmy nadzieję, że nikomu nie powiedział. Wszedłem jak zawsze na teren szkoły i od razu udałem się do środka. Byłem trochę spóźniony więc czym prędzej udałem się do swojej sali. Otworzyłem drzwi i odziwo nasz nauczyciel już spal w swoim śpiworze a cała klasa jak małpy dosłownie tragedia. Usiadłem w swojej ławce, założyłem słuchawki i położyłem ręce na biurku a na nich głowę.

Gdy już prawie usnąłem poczułem jak ktoś dotyka mojego ramienia więc od razu sie podniosłem. Był to Deku kórz by inny. Zdałem słuchawki i popatrzyłem my w oczy. Były piękne miały taki śliczny szmaragdowy kolor achh mógł bym na nie patrzeć wieczność. Boże o czym ja myślę ogarnij się katsuki.

-wszystko okej kacchan?
-tak-kolejne nie winne kłamstewko.
-jak się czujesz po weekendzie?
-dobrze-prawda była taka, że czułem się chujowe miałem dosłownie nadzieje, że coś mnie jebnie.
-napewno?
-a co ty psycholog, że mnie tak wypytujesz?
-nie ale się o ciebie martwię, ostatnio stałeś się jakiś taki cichszy i nie atakujesz już innych, na lekcjach śpisz. Co się dzieje?
-nic ostatnio poprostu mam problemy ze snem..
-może przejdę do ciebie na noc na parę dni?
-nie głupi pomysł...
-okej a jeszcze jedno chcesz iść dzisiaj po szkole na miasto?
-a ktoś jeszcze idzie?
-Uraraka, Kirishimą, Denki, Mina i Asui
-zastanowie się..
-to jak coś to o 16 przed szkolą
-yhm..

Zielonowłosy wrócił do swojego kółka różańcowego a ja spowrotem założyłem słuchawki i położyłem głowę na rękach. Cieszę się, że deku do mnie przyjdzie nocować jeszcze na parę dni, może w końcu zacznę lepiej sypić jak się w niego wtule..ach marzenia. Kurwa zapomniałem mam dzisiaj wizytę u psychologa ja pierdole. Chciałem iść żeby tylko spotkać się z deku no ale chuja z tym przecież psycholog ważniejszy..

Zadzwonił dzwonek na przerwę  a ja od raz u wstałem i wybiegłem z sali. Wyszedłem na dwór i poszedłem za budnyke szkoły. Zawsze było tam mało ludzi więc był spokój i cisza. Usiadłem w krzakach i zacząłem myśleć za dużo myśleć....pozytywne myśli zamieniły się w te negatywne wyciągnąłem żyletke z kieszeni.

                                .    1 cięcie

                                     2 cięcie 

                                     3 cięcie

                                .    4 cięcie

                               .      5 cięcie

Po ręce spływało mi coraz więcej krwi a łzy spływały mi po policzkach nawet nie wiem dlaczego...

                                       6 cięcie 

                                        7 cięcie

                           .             8 cięcie

                         .             9 cięcie

(Itd) było dużo krwi aż w końcu usłyszałem, że ktoś idzie więc szybko schowałem żyletkę obwiązałem rany bandażem, założyłem rękawiczki i otarełem łzy. Wstałem otrzepałem się z liśći i zobaczyłem kto się zbliża. Był to jakaś dziwna postać która miała na sobie czarną pelerynę ale z  pod właśnie ten peleryny wystawały czarne skrzydła znajome. W końcu postać zdjęła kaptur i okazały się piękne rude włosy w połowie rude po druga połowa wlosów była zabarwiona na ciemny różowy kolor. Oczy były koloru czerwonego skąd znałem tą osobę. Spojrzałem jeszcze raz na jej głowę miała rogi, popatrzyłem na jej skrzydła które momentalnie się zmniejszyły. Osoba ta była ubrana na czarno. Zaraz chwila czy to?.. nie to nie możliwe..

-Yuki?...
-witaj katsuki Bakugo
-to naprawdę ty?..-z moich oczu znowu zaczęły lecieć łzy.
-a kto inny?-dziewczyna rozłążyla ramiona a ja od razu do niej podbiegłem i ją przytuliłem.
-hej słonko czemu płaczesz?-brakowało mi tej ksywki ,,słonko,, kocham później się dowiecie czemu mnie tak nazywa.
-gdzie byłaś przez te wszystkie lata?.. ile się już nie widzieliśmy? 11 lat?
-dobrze pamiętasz słoneczko.. też tęskniłam
-czemh tak nagle zniknęłaś?
-moi rodzice narobili sobie dlugów i ktoś ich zabił a mnie zabrała liga..
-wiec co tu robisz?
-uciekłam, pamiętasz chyba, że chciałam zostać bohaterką prawda?
-pamiętam
-bede chodzić z tobą do klasy więc czy mógł byś mnie zaprowadzić do dyrektor?
-oczywiście

Ach tak się cieszę, że Yuki wróciła będzie musiał mi później wszystko opowiedzieć i konieczne muszę ją zapoznać z deku i zaprosić ja na noc mam już tyle pomysłów..

Wróciłam!!  Tęskniliście? Dawno nie było rozdziałów bo trochę nauki było a w poniedziałek pewnie będę mieć jeszcze kartkówke  z matmy więc będzie kaplica. A w środę miałam kartkówę z chemii na logikę oczywiście pisałam znowu jedynkę dostane. Dobra mniejsza z tym mam nadzieję, że nowy rozdział się podoba.

Do następnego misiaczki 💗💗

Czy on mnie kocha? (dkbk)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz