~|Rozdział 16|~

20 0 0
                                    

Pov:Bakugo
Znowu obudziłem się w nocy, mam straszne problemy ze snem ostanie mi czasy...wyszedłem z tego fortu z poduszek i udałem się do kuchni, nalałem sobie wody i usiadłem na blacie. Cały czas myślałem o mnie i Deku, czy on naprawdę mnie kocha czy tylko udaje, niby jest czuły i wogóle..ale równie dobrze może udawać, ugh kurwa! Czemu mam takie wątpliwości? Wróciłem do fortu i wtuliłem się w Izuku i to go obudziło...

-kacchan..? Czemu nie śpisz...?
-nie mogę spać..
-chodź tutaj..-chłopak przysunął mnie bliżej siebie i mocno przytulił.
-Zuzu...kochasz mnie, prawda...?
-oczywiście, że cię kocham.. jesteś najlepsza rzeczą jaka mnie spotkała w życiu..
-nie rozśmieszaj mnie...

*

Pov:Izuku
Następnego dnia wróciliśmy z katsukim do akademika, blondyn cały dzień chodził jakiś nadąsany i obrażony na cały świat, więc postanowiłem, że zrobię mu niespodziankę. Gdy kacchan poszedł do swojego pokoju ja wyszedłem po cichu z akademika z Kirishimą i razem poszliśmy do galerii. Kiri poszedł tylko dlatego bo chciał coś kupić Minie (nie wiem jak to napisać)

*

Gdy byliśmy już w galerii umówiliśmy się, że spotkamy się przy wyjściu za półtorej godziny. Udalem się do jakiegoś sklepy z zabawkami żeby kupić mu jakiegoś pluszaka, miał do nich słabość. Wszedłem do sklepu i zacząłem szukać czegoś idealnego dla blondyna aż w końcu znalazłem pluszowego kotka, Katsu kochał kotka więc postawiłem wziąć tego pluszaka. 

Wyszedłem ze sklepu zadowolny swoim zakupem i udałem się jeszcze po coś słodkiego, jakieś czekoladki czy coś w tym stylu.

*

Wyszliśmy z Kirishimą z galerii i zaczęliśmy wracać do akademika, rozmawialiśmy o jakiś głupotach, prawie go nie słuchałem, martwiłem się o blondyna, jak zwykle nie chciał ze mna rozmawiać.

Nawet nie zauważyłem kiedy byliśmy przed akademikiem, wszedłem szybko i od razu poszedłem w stronę pokoju Katsuki'ego, zapukałem do drzwi ale nikt mi nie odpowiedział więc pociągnąłem za klamkę i wszedłem do pokoju a moim oczom ukazała się...Kacchan... leżący na zmiemi nie przytomny i pełno krwi wokół niego, szybko do niego podszedłem i uklęnkąłem obok niego i sprawdziłem jego puls... był słaby.... spojrzałem na miejscem skąd leciała krew... japierdole podciął sobie żyły...

-kurwa....POMOCY!-zączałem krzyczeć, złapałem szybko jakąś szmatkę i przycisnąłem do rany żeby zatamować krwawienie, łzy zebrały mi się w oczach, słyszałem jakieś głosy i krzyczki, wszystko wydawało się takie odległe, w tym momencie byłem tak skupiony na mojej kruszynyce, że nie zwracałem uwagi na nic innego, wziąłem go w ręce i mocno do siebie przytuliłem i zacząłem cicho płakać...nie mogłem go stracić.

-katsu...proszę nie zostawiaj mnie... proszę....błagam..

Nie zauważyłem kiedy do pokoju weszli ratownicy, ktoś odciągnął mnie od Katsuki'ego i ratownicy medyczni się nim zajęli, zabrali go.... byłem przerażony...co jak nie przeżyje...? Co jeśli... kurwa... ktoś mnie przytulił ale nie obchodziło mnie to, muszę iść jak najszybciej do szpitala do Katsuki'ego...


____________________________________________

HEJKA MISIACZKI <3

Tak w ogólnie to przepraszam, że nie pisałam rozdziałów ale tak jakoś nie wiedziałam o czym pisać i nie miałam weny i jeszcze zajęłam się moją trzecią książką i jeszcze szkoła się zaczęła to tak jakoś czasu nie było, a i jeszcze covid mam no, życie.

I rozdziały z tej książki będą prawdopodobnie rzadko, ale postaram się dokończyć tą książkę, mam dla was coś zaplaniwałam coś fajnego hehe

A i sorry że krótki rozdział i taki nudny ale no nie wiedziałam o czym napisać,

Do następnego 🩷

Czy on mnie kocha? (dkbk)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz