~|Rozdział 6|~

87 5 1
                                    

Pov:Izuku
Byłem już przed domem Katsuki'ego. Zapukałem a parę minut później już siedziałem na kanapie w salonie. Katsuki był w kuchni i przygotowywał jakieś przekąski a mi zostawił wybranie filmu. Zacząłem przeglądać jakieś horrory w końcu znalazłem film po tytułem ,,zakonnica,, (wiem kreatywnie. Dop.aut)  w końcu kacchan przyszedł i postawił dwie miski na stoliku kawowym jedna z chipsami a druga z popcornem i herbatę dla siebie a dla mnie wodę.

-możesz już zacząć oglądać ja zaraz wrócę-powiedział blondyn i chyba poszedł na górę.

Włączyłem film i zacząłem oglądać zapominając całkowicie o Katsukim. Minęło jakieś 25 minut a chłopak dalej nie wracał więc zatrzymałem film i udałem się na górę. Zacząłem szukać mojego przyjaciela (przyjaciela chciał byś) w końcu znalazłem go u niego w pokoju kto by się spodziewał.

-kats wszystko okej?
-tak.
-to czemu tak długo nie wracasz?
-nie mogę nigdzie znaleźć mojego ulubionego kocyka-dopiero teraz zauważyłem, że na podłodze jest pełno porozwalanych rzeczy.
-zimno ci?
-troche
-pomóc ci?
-nie. O jest!-katsuki wyciągnął z szafy zielony kocyk i od razu się nim okrył.

Zeszliśmy ma dół i usiedliśmy na kanapie. Wznowiłem film i zaczęliśmy oglądać.

Gdy film się skończył spojrzałem w stronę blondyna która jak się okazało zasnął. Wyłączyłen telewizor, wstałem z kanapy i wziąłem chłopaka na ręce tak w stylu ,,panny młodej,, poszedłem na górę do jego pokoju i położyłem go na łóżku i przykryłem kołdrą. Kurwa nie pomyślałem o jednym, gdzie ja mam spać? Z nim na łóżku czy może w salonie na kanapie? Ughh , że też on musiał iść spać. Pomyśle o tym później teraz nie jestem śpiący.

Usiadłem przy biurku i zacząłem szukać jakiegoś ołówka i kartek. Odusnąłem szufladę i pierwsze co mi się rzuciło w oczy (ja się nie długo rzucę pod pociąg) to strógaczka bez ostrzy...czemu ona nie ma ostrza?...dobra jutro się go o to zapytasz...teraz zajmij się czymś innym. Wziąłem kartkę i jeszcze szybko złapałem za długopis. Zacząłem rysować jakieś krzywe kwiatki chciałem narysować róże ale przy moich talentach to jest nie możliwe. W końcu tak jakoś po 3 godzinach rysowamia udało mi się narywać piękny kwiat. Miałem już dość więc położyłem głowę na biurku i od razy usnąłem.

                                           *

Pov:Bakugo
Wstałem dość wcześnie bo o 5 rano spadając przy tym z łóżka. Podniosłem się i rozejrzałem się po pokoju, moją uwagę przykuł Izuku śpiący przy biurku. Podeszłam do niego i zobaczyłem, że coś rysował. Wziąłem ostrożne kartkę z pod jego głowy i popatrzyłem na wszystkie rysunki były to jakieś kwiaty. Kurwa musiał wziąć kartkę z tej szuflady a na wierzchu leżaka strugaczka bez ostrza  no kurwa mać.

Odłożyłem kartkę i wyszedłem z pokoju udając się do łazienki. Wziąłem szybko korektor i nałożyłem go na wory pod oczami, przwczesałem włosy, przebrałem się i wróciłem szybko do pokoju. Izuku już nie spał tylko siedział na łóżku.

-dzień dobry kacchan
-cześć-kurwa kocham jego głos jest taki piękny a te jego oczy achh.
-jak ci się spało?
-dobrze, a tobie? Wygodnie ci było na biurku?
-nie bardzo-chyba zapomniał o tej strugaczce-kacchan mogę cię o coś zapytać?
-tak
-po co ci ta strugaczka? jeszcze bez ostrza, gdzie jest ta żyletka-o kurwa jak się wytłumaczyć?
-yyy no potrzebowałem do papieru.
-napewno do papieru?-teraz zawużyłem, że Deku patrzy na moje ręce. Kurwa zapomniałem założyć bluzy-czemu masz takie blizny?
-to stare i od treningów idioto.
-kacchan ja też mam blizny i nie są one tak idealnie proste.
-kurwa myślisz, że się tnę?!  Tną się tylko słabi!-wstałem z łóżka-ja nie jestem słaby-wyszedłem z pokoju i zszedłem na dół. Założyłem bluzę i wyszedłem przed dom. Wyjąłem papierosa i go odpaliłem swoim darem.

Po paru minutach wyrzuciłem peta na trawnik i zdeptałem go butem. Wróciłem do środka i udałem się do kuchni. Izuku tak stał i robił coś na śniadanie. Usiadłem przy stole i zacząłem przeglądać coś w telefonie.

Po chwili Deku postawił przede mną talerz z naleśnikami (dkbk/bkdk bez naleśników to nie bkdk) z niechęcią popatrzyłem na jedzenie.

-nie jestem głodny.
-jedz
-kurwa muszę?
-tak musisz.
-ughhh

Wziąłem widelec do ręki i zacząłem jeść. Izuku skończył jako pierwszy i poszedł do salonu. Ja zjadełm jednego naleśnika a resztę dałem kotu chuja z tym, że nie mam kota. Poszedłem do salonu i usiadłem na podłodze z dala od zielonowłosego.

-kacchan..powiedz prawdę
-ale o co ci chodzi?
-tniesz się?
-nie, kurwa myślisz, że jestem jakimś jebanym samobójcą?
-nie myślę tak tylko wiem o tobie parwie wszystko i rozmwiałem też z Yuki-kurwa Yuki udusze ją-więc powiedz mi prawdę.
-kurwa ja się nie tnę-nie wiem dlaczego ale w oczach zaczęły zbierać mi się łzy.
-pokaż ręce.
-nie
-pokazuj

Już wam wiem, że będę miał przesrane zajebiście..

Czy on mnie kocha? (dkbk)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz