~|Rozdział 10|~

62 5 5
                                    

Pov: Shoto
Stałem przy drzwiach od pokoju Bakugo i słuchałem jego rozmowy z Midoryią. Słychać było, że katsuki był, smutny? Coś w tym stylu. Gdy skończyli rozmawiać usłyszałem za drzwi cichy płacz i Izuku który chyba pocieszał bakugo. Postanowiłem to olać i pójść zrobić sobie herbatę. Wziąłem kubek, saszetkę z herbatą i teraz najtrudniejsza część, włączenie czajnika. Poszedłem do urządzenia i powoli wyciągnąłem w jego stronę rękę żeby go włączyć, jednak się powstrzymałem gdy usłyszałem gdy ktoś wchodzi do kuchni, to Izuku.

-robisz herbatę?- zapytał.
-nie, parze sobie powietrze
-yhym, czajnik?
-czajnik- chłopak podszedł do urządzenia i włączył je po chwili wyciągając kubek i nasypując do niego kawy- co się stało bakugo?
-oh czym mówisz?
-słyszałem, że z nim rozmawiałeś a później się popłakał
-nie mów o tym nikomu
-dobra wiem, bakugo to by mnie zabił za to- wtedy usłyszałem, że woda się zagotowała, Izuku wziął czanij i nalał mi wody do kubka a potem sobie. Wziął kubek do ręki i wrócił do pokoju.

Ja natomiast wziąłem swoją herbatę i poszedłem do salonu oglądać my little pony.

Pov:Izuku
Wróciłem do pokoju, kacchan leżał na łóżku i grał na telefonie, postawiłem kubek na szafce i usiadłem na krawędzi łóżka.

-jak się czujesz?- zapytałem kładąc się obok niego.
-lepiej, dzięki
-um katsuki, bo wychodzę dzisiaj z Uraraką na miasto i zostaniesz sam na parę godzin, poradzisz sobie?
-tch, oczywiście, że dam sobie radę nie jestem małym dzieckiem.
-na pewno?
-na pewno
-okej skoro jesteś pewien
-czekaj, o której wychodzisz?
-o 20:30
-aha czyli musisz już wychodzić...

Zauważyłem, że blądyn lekko posmutniał, wziąłem jego twarz w obie swoje ręce i zacząłem gładzić jego policzek kciukiem.

-jak wrócę, pewnie późno, ale jak wrócę i nie będziesz spał możemy zrobić noc filmową, okej?
-okej..

Wstałem i wyszedłem z jego pokoju idąc przed akademik, stała już tam Ochako. Miała taką tapetę na twarzy, że rzygać mi się chciało, podszedłem do niej a ta dała mi buziaka w policzek. Wyszliśmy z terenu szkoły i poszliśmy na miasto.

Pov:Bakugo
Siedziałem u siebie w pokoju i umierałem z nudów więc uznałem, że pójdę do kiri'ego bo trochę go ostatnio zaniedbałem. Wyszedłem z pokoju i udałem się w stronę pokoju mojego najlepszego przyjaciela. Zapukałem a po chwili stał przede mną czerwonowłosy.

-oh hej bakubro, czegoś potrzebujesz?
-nie mam co robić, mogę z tobą posiedzieć?
-um tak-kiri wpuścił mnie do środka i zamknął drzwi. Usiadłem na łóżku a on obok mnie.

-jak z Izuku?
-chujowo, jest z Uraraką
-jak się czujesz z tym?
-źle, znając życie o mnie zapomnii i będzie spędzał czas tylko z Uraraką.
-um katsuki, chce ci coś powiedzieć- Kirishima zarumienił się.
-nie to mów boże
-ja...kocham cię katsuki..-czekaj...co?.. mój najlepszy przyjaciel...co..? Może..powiem, że też go kocham..? Może Izuku będzie zazdrosnym?
-ja..też cię kocham Kiri...
-na prawdę..?
-tak- w oczach zebrały mi się łzy i umśmiechnąłem się delikatnie.. fałszywie...
-myślalem, że kochasz Izuku ale..jebać-kiri przytulił mnie mocno..a ja tylko zacząłem płakać, chce Izuku..nie go..ranie go tylko...co ja kurwa odpierdalam..jestem jakiś nienormalny.

Wstałem i wyszedłem z pokoju Kirishimy, wróciłem do siebie i zamknąłem drzwi. Usiadłem na ziemi i poprostu zacząłem płakać. Jak mogę być taki beznadziejny? Okłamać kirihsime? Super kurwa zajebiście...ale może Izuku właśnie będzie zazdrosny? Wstałem szybko i otarłem łzy. Muszę go tylko do siebie przekonać..

___________________________________________

,,hej! Jak wam minęły walentynki? Dostaliście coś? Rozdział miał się pojawić wczoraj ale byłam troszku zajęta. Mam nadzieję, że rozdziały nie stały się jeszcze gorsze, do następnego 🩷"

Czy on mnie kocha? (dkbk)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz