Pov: Izuku
Zdziwiło mnie to, że katsuki tak nagle wstała i wyszedł, przeszkadzało mu to, że jestem z Ochako? A może wręcz przeciwnie i jest zazdrosny o nią? Zastanawiałem się czy iść do niego ale jednak postawiłem mu dać trochę przestrzeni. Przykryłem się kocem i zasnąłem.*
Pov:Bakugo
Wstałem o 10 rano..po całej nocy płakania i słuchania muzyki na maxa, chciałem zastąpić ból psychiczny tym fizycznym jednak nie mogłem znaleźć żyletki a po za tym co mi to da..? Przecież to nie przyniesie żadnej ulgi i ranie tylko siebie wamawiając to sobie.Zwlekałem się z łóżka i wyszedłem z pokoju udając się do kuchni, o tej porze wszyscy byli w szkole..nie będę tam iść, jeszcze zobaczę deku z tą szmatą. Jakbym tylko mógł ją zabić a jej ciało powieść sobie przed domem jako trofeum, ahhh jakie by go było piękne, zbyt piękne.
Otworzyłem szafkę i wyjąłem z niej moje tajne whisky, co mi szkodzi. Wziąłem też szklankę i nalałem do niej trunek. Odłożyłem alkohol do szafki i wróciłem do pokoju. Wyszedłem na balkon stawiając szklankę na stoliczku i oparłen się o barierki wyciągając papierosa z kieszeni, ostatni jaki miałem.. zajebiście, może itsuki mi kupi? (Zapomniałam wspomnieć, że katsuki ma starszego brata w tej książce) a chuj co mi szkodzi. Wyciągnąłem telefon z kieszeni i wybrałem numer do mojego wspaniałego starszego brata i czekałem aż odbierze.
-co chcesz skrzadcie?- odezwał się głos po drugiej stronie słuchawki.
-kupił byś mi papierosy?
-chuja a nie,papierosy to ty zobaczysz najprędzej po dwudziestce.
-proszeeeee
-nie bo jak rodzice się dowiedzą to mnie chyba zabiją
-ale i tak ich nie ma!
-nie, ogarnij się już z tymi papierosami! Nie pamiętasz co się stało ostatnim razem? A i oddaj mi moją bluze kurwikleczu.-i się rozłączył.Co za chuj! Jak on śmie mnie wyzywać?! Pieprzony..jak ja teraz zdobędę ten złoty towar, ugh.. nienawidzę go. Wziąłem szklankę z whisky i zacząłem je pić, a co mi szkodzi? Chuj wszystkim w pizdy.
Tym czasem u deku..
Pov:Izuku
Kacchan nie przyszedł dziś do szkoły..może coś sobie zrobił..albo się...zabił...nie na pewno tylko zaspał..nie mogę przestać o nim myśleć. Ugh gdy tylko zajęcia się skończą muszę do niego iść..tylko się upewnić, że wszystko z nim w prządku.*
Pov:Bakugo
Była już godzina 16:30 a ja stałem przed lustrem i krytykowałem sam siebie, najlepsze zajęcie świata. Rzygać mi się chce jak na siebie patrze. No ale..takie życie..nagle coś usłyszałem chyba pukanie do drzwi?-prosze- odpowiedziałem bardzo grzecznie robiąc z siebie aniołka ale jak tylko zobaczyłem deku od razu powróciłem do formy diabła i nędznego grzesznika.
-czemu nie było cię w szkole? I co ty do chuja masz na sobie?!- um no jakby...miałem na sobie samą bluzę i bokserki...eghem...no i zakolanówki...
-nic..wyjdź z tąd
-nie, co ty robisz?
-przeglądam się w lustrze idioto
-nic sobie nie zrobiłeś?- Izuku podszedł do mnie bliżej i przytulił od tyłu.
-miałem taki zamiar ale nigdzie nie było moich żyletek..
-a czemu tak wczoraj wyszedłeś? Jesteś zazdrosny o Urarake?
-nie.. poprostu odleciało mi się z tobą spać, a tamta szmata mnie nie interesuje
-nie mów tak o niejPatrzyłem dalej w lustro, obrażając siebie w myślach a Izuku wciąż przytulał mnie od tyłu..wolałbym jakby mnie brał od tyłu, co? Co ja pierdole, odbiło mi już chyba..coś mi się z głową stałą od tego alkoholu i papierosów, itsu miał rację, muszę przestać palić..ugh no dobra.
-kacchan..co ty robiłeś przez cały dzień?
-piłem, paliłem, spałem, płakałem, chciałem się zabić, znowu spałem, rozmawiałem z moim bratem, słuchałem muzyki i krytykowałem się w lustrze
-ja pierdole..serio? Czekaj..chciałeś się zabić?
-ja nic nie mówiłem, zapomnij
-katsuki..
-to się więcej nie powtórzy..
-oh skąd taka pewnos katsu?
-ugh...daj mi już spokój
-nie, idź do terapeuty czy coś
-chodze do psychologa..-przecież Izuku obiecał że mi pomoże...jestem ciężarem dla niego..?
-katsuki..ty płaczesz...?
-zamknij się! Ja nie płacze!-zacząłem szybko ocierać łzy ale one dalej płynęły..a myśli zaczęły mnie przytłaczać, znowu..Izuku od razu mnie podniósł co mnie bardzo zaskoczyło, wtuliłem się w niego u zacząłem cicho szkołachć. Chłopak tylko delikatnie głaskał mnie po wsloach i starał się uspokoić..ale to nic nie dawało, nic nie pomoże na złamane serce a szczególnie osobą która je złamała..czułem się taki samotny i zagubiony..czemu wogóle muszę być jakiś spiwrdolony...
-już okej kat.. wszystko jest okej...
-nie jest Izuku...nigdy nie było i nigdy nie będzie!..jestem tak kurewsko zmęczony tym wszystkim, szkołą, rodziną, myślami, tobą i Uraraką, moją depresją i całym tym moim spierdoleniem, jestem porostu porażką..nic nie potrafię w życiu osiągnąć. Mam problem ze złością przez co wszystkim się obrywa wokół..jeśli kogoś do siebie dopuszczę to i tak go skrzywdzę. Ja porostu....tak bardzo cię przepraszam Izuku...za wszystko tak bardzo przepraszam... zniszczyłem ci życie! Wszystko zniszczyłem...!
-kacchan nie, nie mów tak..nie przepraszaj..nie jesteś sam, okej..? Nie jesteś porażką. Jesteś porstru zagubiony...tak jak obiecałem pomogę ci nie zważając na nic..chce znowu zobaczyć jak się uśmiechasz..Nie marzyłem teraz o niczym bardziej nic o śmierci..postru chciałem się zabić..
____________________________________________
,, hejkaaaa!,,
,,wróciłam do was, trochę mnie nie było ale no weny nadal brak i wiąże się to z chujowymi rozdziałami ale chyba nie jest źle,,
,,do zobaczenia misiaczki🩷,,
CZYTASZ
Czy on mnie kocha? (dkbk)
Novela JuvenilKatsuki Bakugo (czyli kacchan) to siedemnastolatek który uczęszcza do liceum U.A czyli szkoły dla przyszłych bohaterów. W raz z nim do klasy chodzi jego przyjaciel z dzieciństwa Izuku Midoryia (Deku). Bakugo od kąd skończyli 4 lata znęcał się nad Iz...