5. Gdy to piszę

49 12 6
                                        

Gdy to piszę.

Czuję, że latam.

Czuję, jakbym lepił glinę.

Gdy patrzę wstecz, czuję marazm.

Chcę już tylko pisać.

Wtedy oddycham.

Nie chcę już być jak Ikar.

Skupiam się na tych promykach.

Chcę, żeby czytał to cały świat.

A żyję w Polsce.

Tu ciężki jest start.

Tu wszystko jest okute w mrozie.

Choć czasem świeci słońce.

Spojrzenia są zimne.

Tu nie rozpali się płomień.

Choć udajemy, że jest pięknie.

Wokół tylko mrok.

Wokół tylko kłamstwo.

Gdzieś tam jest demon.

Potem wyśle Cię na front.

Jak znudzi mu się pokój.

Ludzie to tylko zasób.

Znów wymienił się potwór.

Więc się nie raduj.

Ty mówisz, że zmiana władzy.

Ja znów widzę te same gady.

Trzymają tę samą smycz.

Przypomina to trochę sadyzm.

Wokół widać ruiny.

Nie da się tego już naprawić.

Tak jak nie da się zmienić godziny.

Myślą, że wszystko zbadali.

Chcą lecieć w kosmos.

Nie widzą, co jest pod wodą.

To nie ten poziom.

Boją się tego podjąć.

PochodniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz