Irytująca melodia mająca swe źródło w telefonie, rozbrzmiewała w całym, nabałaganionym pomieszczeniu, wpływając na nerwy każdej, żywej, o sprawnych uszach istocie. Drażniła swą głośną, zapętloną kombinacją dźwięków, tworzących melodyjkę budzikową. Uchichła ona wraz ze spotkaniem się smukłych palców z ekranem telefonu. Bynajmniej na te pięć minut spokoju, a po ich przeminięciu, nastała kolejna partia występu nieszczęsnej muzyki.
- Do jasnej cholery! - Rozbrzmiał zirytowany, jak i donośny głos mężczyzny.
Osobnik podniósł się leniwie do siadu, ujmując w dłoń telefon. Wyłączył budzik, by dodatkowo wyłączyć te następne - dla świętego spokoju.
Nakahara zmarszczył swe brwi, spoglądając na ekran. Nie przypominał sobie, by ustawiał budzik na godzinę piątą nad ranem. W dodatku, był on tuż po hucznej imprezie, która, bardzo możliwe, dalej trwała w najlepsze, tym bardziej więc nie nastawiałby budzika, a bynajmniej nie na piątą rano. Nie przypominał również sobie, by mimo picia alkoholu, tracił jakąkolwiek świadomość. Pamiętał każdy moment, aż po zawędrowanie do swojego pokoju i walnięcie się na łóżko.
Zwlókł się z łoża, stając na podłodze wyłożonej panelami. Westchnął ciężko, w świetle ledów widząc bałagan, którego sam był autorem - co mogło wydawać się dziwne, bowiem Chuuya raczej dbał o porządek, i stronił od niepotrzebnego zaśmiecania pokoju, choć nie oznacza to, że nigdy nie było w jego pokoju syfu.
Owszem, członkowie mafii otrzymywali swoje pokoje w siedzibie, choć przywilej ten przysługiwał jedynie od poszczególnych rang w górę. Możliwością było złożenie wniosku, jeśli miało się niższą rangę, choć był to mało powszechny sposób. Jeszcze przed siedmioma laty, pokoje te, nie były szczególnie luksusowe, jak teraz. I nie chodziło tu o sprawy finansowe. Zwyczajnie nie było potrzeby remontowania pokoi, które w dalszym ciągu były w świetnym stanie.
Rudzielec powędrował do swej obszernej szafy, wyciągając z niej świeże oraz luźne ubrania - w najbliższym czasie nie posiadał żadnej misji, zgodnie z tradycją mafii - gdyby nie ów tradycja, zapewne budzik na piątą rano nastawiony by był, by nie zaspać do pracy.
Czemu, więc, Nakahara nie postanowił dalej spać? Pierwszym powodem było to, iż zwyczajnie nie dałby rady usnąć w przepoconych ubraniach. Drugim powodem było odnalezienie zwyrodnialca, który raczył przerwać jego sen nastawiając budzik w jego telefonie na godzinę piątą, co przypadkiem nie było, gdyż osobnik ten musiał wiedzieć, iż kapelusznik kładł się spać. W innym wypadku, nie miałoby to najmniejszego sensu. Poza tym, kto normalny w tych czasach nie miał hasła w telefonie? Oczywiście, Nakahara przynależał do tej grupy, która dba o bezpieczeństwo swojej prywatności i danych. Nie podawał on również nikomu swojego hasła do telefonu.
Skończywszy się przebierać w luźniejszą i wygodniejszą odzież, założył na stopy swoje czarne, eleganckie buty. Kombinacja ta mogła się jednak wydawać nieco... Komiczna. Co najmniej.
Opuścił niebawem więc swój pokój. Logicznym było, że nie będzie przesłuchiwał każdego możliwego podejrzanego, jednakże skieruje się do tego jednego, porąbanego osobnika. Nie trzeba jednak wprost wspominać o kim mowa, prawda?
Nakahara zdawał sobie sprawę, że mógł pożałować swojej decyzji o zwyczajnym wyparowaniu do pokoju Osamu, który przecież był szefem całej tej organizacji. Praca pracą, a ich sprawy prywatne nie powinny być stawiane wyżej niż ona.
Z tego też powodu, wpierw postanowił załatwić sobie solidny argument, który by go w tej kwestii usprawiedliwił. Ruszył więc na najwyraźniej wciąż trwającą imprezę, z niechęcią, gdyż słysząc grającą muzykę z dosyć porządnej odległości aż głowa go rozbolała. Że też będzie musiał powstrzymać się od wysadzenia źródła tego hałasu w powietrze.
CZYTASZ
The Road Is Long | Soukoku
Hayran Kurgu!𝐃𝐚𝐳𝐚𝐢 𝐌𝐚𝐟𝐢𝐚 𝐁𝐨𝐬𝐬 𝐀𝐔! Noc, zwana Szkarłatnym Księżycem z pewnością utkwi w pamięci całego półświatka. Bowiem wtedy, słynny Osamu Dazai, niegdyś chłopak, mianowany tytułem najmłodszego egzekutora Portowej Mafii przejął stanowisko szef...