Krótki rozdzialik z perspektywy Draco aby lepiej zobaczyć sytuacje tych dwojga :3 ( jeśli ktoś nie zrozumiał to cofnęłam się trochę w czasie )
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Przez ten cały tydzień kiedy Harry siedział u Nevilla strasznie się o niego martwiłem. Nie wiem czemu ale byłem lekko tym podirytowany. Spędzał z nim tyle czasu a zemną prawie w ogóle. Chciałem aby to przy mnie siedział. Wiem, że to okrutne i samolubne i niezależnie od tego jak mocno się starał to uczucie zazdrości nie chciało ze mnie zejść. Dlatego przychodziłem do skrzydła szpitalnego i siedziałem z nim. Wiem, że to również okropne z mojej strony ale Harry był tak zrozpaczony że łkał w moją koszulkę. Moje serce rozbijało się na dwie części. Jedna była okropnie zniszczona widokiem smutnego Pottera, a ta druga szczęśliwa ze się do mnie przytulał. Aż w końcu stało się coś na co długo czekałem. Obok mnie siedział Blais i ćwiczył jakieś sztuczki. Pansy nakładała jakąś maseczkę na twarz Hermiony a potem rozczesywała jej włosy. Obie strasznie się do siebie szczerzyły. To było okropne. W pewnym momencie do pokoju wspólnego wszedł Harry. Jego włosy były tłuste i rozczochrane. Oczy podkrążone, był blady jak trup. Schudł. Szedł ze spuszczoną głową. Dziewczyny próbowały go zaszczepić, ale je ignorował. Kiedy przechodził obok mnie pociągnąłem go za rękaw wymiętej szaty. Stanął i spojrzał na mnie martwymi oczyma. Nie potrafiłem znieść jego matowych, tęczówkę barwy brudnej zieleni. Tęskniłem za kolorem trawy który zawsze mi towarzyszył podczas spoglądania na Pottera. Wyglądał mimo wszystko lepiej niż wcześniej.
- Potter co ty robisz?
- Neville kazał mi się umyć...
- On wstał??!
- Tsaa... jakąś chwile temu?
- Harry czemu się nie cieszysz?
- Bo Nevill leż- urwał w połowie słowa.
Podniósł głowę zaskoczony, jakby dopiero teraz dotarł do niego sens jego własnych słów. Po chwili jak poparzony poleciał pod prysznic. Był gotowy po 5 minutach. Żadne z nas się nie ruszyło. Oboje wiedzieliśmy, że lepiej będzie jeśli odwiedzimy Longbottoma jakiś czas po brunecie. Kiedy wrócił był późny wieczór. Uśmiechał się najjaśniej od kilku dni. Jego oczy przybrały bardziej jaskrawy odcień. W tamtym momencie chciałem aby jego oczy przybierały taki odcień z mojego powodu.
Pewnego wieczoru po tym jak Potter wrócił po wizycie w skrzydle szpitalnym usiadł na kanapie widocznie zmęczony. Powrót do szkoły dał mu najwyraźniej w kość. Kręcił się strasznie jakby nie mógł znaleźć sobie wygodnej pozycji. Chwilę potem w mojej głowie zawitał strasznie ryzykowny, ale jakże pożyteczny plan. Otóż, wpadłem na pomysł aby zaproponować Harremu położenie się na moich kolanach. Mimo wszystko istniało ryzyko, że się zawstydzi i ucieknie, wyśmieje mnie, wyzwie od pedała i skończy ze mną kontakt i wiele innych. Już chciałem coś powiedzieć ale słowa wydawały mi się zbyt zawstydzające. Pod wpływem chwili złapałem za jego głowę i położyłem mu ją na swoich kolanach. Przez chwilę się nie ruszał. Czułem ciężar jego głowy na swoich nogach. Po chwili cały zarumieniony zaczął się ruszać. Poczułem uścisk w podbrzuszu. Błagałem w myślach aby znalazł już wygodną pozycję. Serce cały czas biło mi jak szalone. Kiedy ocierał się głową o moje krocze wciągałem szybko powietrze aby nie sapnąć. Cały czas czułem dziwne mrowienie w podbrzuszu. Obserwowałem ciągle jego profil. Byłem nim oczarowany. Nie słuchałem o czym rozmawiali moi przyjaciele. No może do pewnego moment.
-Zabini, mój najświętszy boże! Neville ci się spodobał??!
Wytrzeszczyłem oczy na słowa Harrego. Blais był moim przyjacielem od dosyć dawna i zawsze brałem go za typowego babiarza. Coś zaczęło się we mnie gotować kiedy przypomniałem sobie wszystkie dziwne sytuacje z nim i osobą leżącą na moich kolanach. Jedną z nich była ta pierwszego dnia kiedy Zabini leżał na Harrym i patrzyli sobie w oczy. Albo kiedy ćwiczyli bez koszulek. Nie byłem wtedy zazdrosny bo myślałem że Blais jest hetero, ale kiedy teraz o tym myślałem miałem ochotę w coś przywalić. Całe szczęście ciemnoskóry zakochał się w Nevillu a nie Harrym. Wtedy nie wiedziałem jeszcze czemu tak strasznie irytowała mnie myśl o Potterze z kimś innym.
CZYTASZ
Real Souls !DRARRY! ZAWIESZONE
FanficA co jeśli życie pewnego chłopaka jest grą w której on gra główną role? Jeśli chłopak którego każdy znał to tak naprawdę jedynie przykrywka? Jeżeli wrogowie także są kimś innym? A co jeśli jedna podróż pociągiem pokaże im że mają dużo wspólnego? N...