¹²

192 24 3
                                    

Nikola: Nie ogarnaim! Teraz ja!?!
A-tak żono moja, teraz ty XD

◀▶◀▶◀▶◀▶◀▶◀▶
- No nieźle... Tak szybko odblokowała skrzydła? - to zabrzmiało jakbym właśnie odblokowała jakiegoś skill'a w PW¹.
Poczułam ukłucie na lewym ramieniu a chwilę później zobaczyła te wielkie rybie oczy... Bartolomeo.
- Może poznaliśmy się w mało przyjaznej atmosferze... Więc ogłaszane rozejm. - Odparł rybopodobny i stanął przedemną.

Zaraz, zaraz! On nie słyszał moich myśli! W końcu!

- Nie ma za co... To znaczy jest! Teraz możesz dziękować!
- Bahad? Jak ty to? Nieważne, dziękuje. Nie spodziewałam się.
- Oh Ario, Ario... Nie będziesz się jeszcze spodziewać wielu... Ach wielu rzeczy.

- Nosz cholera jasna! Ja tu chce rozejmu a ona mnie igoruje!- wydarł się Bartolomeo zakładając ręce na piersi.
- Nie! To znaczy tak! Yyy... Nie! Ja cię nie ignoruje! Zamyśliłam się poprostu- wytłumaczyłam mu i odetchnęłam z ulgą bo chyba mi uwierzył.
- Myślałaś o mnie, prawda? - odezwał się Arcoli śmiesznie ruszając brwiami.
Puściłam to mimo uszu.

✖✖✖✖
Rany... Jak mi się nie chce tego pisaać... Widzicie jak mnie męczycie??!
✖✖✖✖

- Złóż skrzydła zaraz kolacja. Dzisaj wszyscy jemy w zamku Północy. Takie tam zapoznanie z resztą. Objaśnimy ci jak przebiegać będzie twoje szkolenie. -objaśnił Bartoloméo. Coś mi w nim nie pasowało. Wydawał się jakoś wyższy i mniej... rybowaty? Zmienił się dosłownie kilka sekund temu. Wyglądał bardziej ludzko.
- Dlaczego wyglądasz tak... ludzko?- powiedziałam obmacując po kolei jego ręce,twarz i zaskakująco umięśnioną klatę. - i dlaczego nie masz koszuli?! - Nie chciałam spoglądać w dół...
- Poprostu nie chciałem być jedyną rybą w towarzystwie. Czy to takie dziwne?- Odparł i na jego ciele pojawiła się flanelowa koszula w czerwono-czarną kratę. Nogi zakryły czarne spodnie a na nogach pojawiły się bordowe glany. Że co?! Wyglądał jak prawdziwy badboy!
Przeczesał ręką swoje gęste czarne włosy.
- Bartolomeo...?
- Bart, poprostu Bart. - uśmiechnął się i podszedł do Arcoliego. - Ty też przyjdziesz, prawda? - powiedział uwodzącym głosem.
- Jakże by nie? - uśmiechnął się i wbił swoje usta w usta Barta. Arcoli jest gejem?! A Bartolomeo!? Są gejami i w dodatku są razem?!
Stała tak przez chwilę z nie smakiem patrząc na całujących się Barta i Arcoliego.
- Ekhem...?- odchrząknełam teatralne.
- Oj sorki, - przeprosił Arcoli czerwnieniąc się jak burak.
- Nie wiedziałam, że wy...
- To teraz już wiesz. - Odparł Bart. - skoro już schowałaś skrzydła to chodźmy. - uśmiechnął się Bart i posłał oczko do Arcoliego- pamiętaj o kolacji. Ja ide ją zaprowadzić do Bahada.
- schowałam? Ale jak nic...
- Chodź- przerwał mi i wyciągnął przed siebie rękę. Nagle przed nami wyrósł dwumetrowy granatowy portal. Nie zdążyłam o nic zapytać bo, Bartoloméo wszedł do niego ciągnąć mnie za sobą.

✖✖✖✖
PW¹ ( Fake Perfect World) - gra fantasy (moja ulubiona ale ok)

★★★★

Japierdziuu... Krótkie-wiem, głupie-to też wiem, spal się- raczej myślała o utopieniu. PRZEPRASZAM za ten rozdział. Czekaliście -znaczy ci to to wgl czytają- na rozdział tak długo a tu wyszła taka dupa, więc jeszcze raz PRZEPRASZAM! No ale teraz Agatka, więc będzie lepiej. Byoo!

A.R.I.AOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz