30. On

18.1K 631 27
                                    

Cały dzień spędziłem na siłowni próbując oderwać się od tych wszystkich myśli, które chodziły mi po glowie od kilku dni. Przy okazji z chłopakami mogłem spędzić trochę czasu. Wcześniej jeszcze odwiedziłem mamę, która cholera nie sądziłem, że aż tak ucieszy się na mój widok. Wcisnęła mi chyba jedzenie na miesiąc. Z obładowaną torbą wracałem przez pół Sydney i to w dodatku na piechotę. Dlaczego ja nie wziąłem samochodu? To pytanie chyb zostawię bez odpowiedzi, bo jestem idiotą. Kiedy zmęczony wszedłem do lobby i zobaczyłem, że winda się prawie zamykała, a w niej stała ona uznałem, że się jeszcze wysilę. Cały spocony ruszyłem biegiem w jej stronę i udało mi się. Zdążyłem w ostatniej chwili.

- Cześć. - powiedziała posyłając mi jeden z tych jej ładniejszych uśmiechów.

- Cześć. - odpowiedziałem i już wiedziałem co z nią zrobię. Podszedłem do niej i nachylając się nad nią złożyłem na jej ustach delikatny pocałunek. Coś ckliwie się zrobiło.

- Jesteś spocony. - zaśmiała się, ale widać było, że jej to nie przeszkadzało.

- I napalony na ciebie. - dużo nie potrzebowała, aby to przetworzyć. Rzuciłem torbę na podłogę i złapałem ją za pośladki kiedy tylko wskoczyła na mnie obejmując moje biodra swoimi nogami. Już nawet zapomnieliśmy o kamerze, która teraz wdzięcznie nagrywała nasze poczynania. Przeszły mnie dreszcie kiedy poczułem chłodne dłonie Tiny pod moją koszulką. Jezu miała takie delikatne dłonie. Pozbyła się mojej koszulki w bardzo szybkim tempie i nie chcąc tracić na czasie odwdzięczyłem się jej. Rozpiąłem swój rozporek i postawiłem ją na nogi. Rozerwałem jej rajstopy i zsunąłem jej bieliznę trochę niżej. Ponownie na mnie wskoczyła, a ja bez problemów mogłem w nią wejść. Tak było idealnie. Oparłem ją o ścianę windy i przytrzymując się barierek wprawiłem moje biodraa w ruch. Jej pojękiwania stawały się coraz głośniejsze i dopiero teraz uświadomiłem sobie, że nie zatrzymaliśmy windy i gdy tylko przyszło mi to do głowy nacisnąłem przycisk STOP i poczuliśmy szarpnięcie. Ten blaszak się zatrzymał, a my spokojnie wróciliśmy do tego co zaczęliśmy. Poruszałem się coraz szybciej, czułem że dojdę. Jej paznokcie, które wcześniej tylko drapały moją klatkę piersiową teraz wbijały się jak igły. Wiedziałęm, że przeora mi ją tak jak plecy. Nie żeby mi to teraz przeszkadzało, ale wiedziałęm co będzie później.

- Hemmings szybciej. - jęknęła. Cóż ja mogłem zrobić innego? Jak chciała tak zrobiłem. Po kilku minutach oboje doszliśmy głośno dysząc. To było naprawdę dobre.

- Kurwa, jesteś świetna. - powiedziałem zgodnie z prawdą.

- Ty też. - uśmiechnęła się po czym nadusiła ponownie przycisk i winda ruszyła. Poprawiła swoją spódniczkę, która wymięta teraz idealnie pasowała do jej fryzury. Wyglądała seksownie w dodatku te rozdarte rajstopy. Zajebiście. - Chociaż mogłeś oszczędzć rajstopy. To były moje ulubione. - skrzywiła się.

- Nie wkurwiaj mnie, kupisz sobie nowe. Podobało ci się.

- Żebyś kurwa wiedział, że mi się podobało.

- I bardzo dobrze.

- Przyjdziesz do mnie wieczorem?

- Po co? - zapytałem wychodząc z windy i kierując się w stronę mieszkania.

- Na seks z kolacją i śniadaniem? - poruszała zabawnie brwiami. Kiwnąłem głową na znak, że się zgadzam i zniknąłem za drzwiami mojego apartamentowca.

Sex ElevatorOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz