ketchup for fries

502 17 57
                                    

@yu.qi.song

7,907 polubień528 komentarzy_____________________________

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

7,907 polubień
528 komentarzy
_____________________________

FELIX POV

Po tym, do czego zaszło w łazience, usiadłem obok Hana nie mówiąc ani słowa.

-Coś ty taki czerwony- zapytał zaniepokojony. Nie miałem zamiaru się odezwać. Moja głowa jeszcze nie przyjęła do informacji mojego pocałunku. Czekałem na ten dzień bardzo, bardzo długo. Skąd taka reakcja? Gdybym w ogóle nie podobał się chłopakowi, ten nawet by do mnie nie podszedł. Chciałem kontynuować nasze działanie w łazience, lecz jakaś siła mnie z tamtąd wyciągnęła.

Głośno przełknąłem ślinę, widząc chłopaka wycierającego swoje mokre, długie włosy ręcznikiem. Wyglądał na o wiele mniej spiętego niż ja. Uśmiechnięty przywitał się z Jisungiem po czym usiadł obok nas. Zanim zaczął cokolwiek mówić, przetarł swoje duże usta kciukiem patrząc mi centralnie na moją wargę. Myślałem, że słychać moje głośno bijące serce.

-No to co robimy? A tak w ogóle, to czemu dziewczyny nas nie wzięły do kina?- zaczął Hyunjin.

-Jak to czemu? Przecież to ich randka, dzisiaj świętują ich drugą rocznicę!

-Ahh, zazdroszczę im...- jęknął Jin. Czułem, że ma to coś wspólnego ze mną. Pomyślałem, że trzeba tylko czekać na drugą taką okazję...

Time pass

Było już późno, a Han poszedł już do domu. Zostałem sam na sam z moim nie wiadomym Hyunjinem. Nie miałem pojęcia jak go teraz traktować. Może tak jakby żadna sytuacja nie miała miejsca? A może tak, jakbyśmy byli parą? A może jeszcze mam go odtrącać od siebie..?

HYUNJIN POV

Kiedy tylko Jisung wyszedł z domu, odrazu myślałem nad wyjaśnieniem sobie czegoś z Felixem. Ciągle myślałem jakby to zacząć. Nie wiem dlaczego, ale nie jestem stworzony do rozmowy o uczuciach. Wolę wyrażać siebie w wiadomościach, lub listach. Słowa nie były najlepszym rozwiązaniem. Jednak w tej sytuacji nie mogłem inaczej postąpić.

-Felix? Usiądziesz tu proszę..?- zapytałem chłopaka siedzącego na pufie z telefonem w ręce. Gdy chłopak  usiadł na łóżku pełnym poduszek, próbowałem coś wydukać trzymając jego dłonie. W tej chwili chyba nie istotne było czy je trzymam czy nie.

-No... Wiesz...- powiedziałem cicho- co do tamtej sytuacji to przepraszam...

-Hyunjin... Mogę ci coś powiedzieć- zapytał swoim niskim głosem na co ja pokiwałem głową. Chłopak przybliżył się do mojego ucha i powiedział ciche -kocham cię.

Nie chcąc, zakrztusiłem się powietrzem. Już bardziej tej chwili nie mogłem zepsuć. Lee zaczął się chichrać patrząc jak kaszlę. Gdy już skończyłem, poprawiłem włosy i powiedziałem już głośniejszym tonem- Co? Znaczy, nooo...

Zrobiło mi się bardzo nie zręcznie, a chłopak nie kończył się śmiać. Chyba nigdy nie był aż tak uśmiechnięty. Nie wiedząc co zrobił, mocno go przytuliłem. Gdy już się od siebie odkleiliśmy, on zażartował- Tooo, mogę być twoim ketchupem do frytek?

Co jak co, ale na takie żarty ja lecę. Stanowczo się zgodziłem. Nie wiedziałem, że problemy mogą się rozwiązać w tak miły sposób. Byłem wtedy najszczęśliwszy na świecie.

-Tooo, co robimy?- zapytałem przeciągając nie wiedząc co robić.

Nic nie odpowiedział, ale popchnął mnie na łóżko, wziął pilot, położył się obok mnie i odpalił wcześniej oglądany przez nas romans. Już bez jakiegokolwiek wachania złapał mnie za rękę. Moje największe marzenie się spełniło. Miałem wrażenie, że to co się dzieje było snem. Felix był naprawdę bardzo szczęśliwy, co bardzo mnie cieszyło.

Chłopak spał na swoim wcześniej przygotowanym materacu oddzielnie. Nie byłem przygotowany, żeby spać wtulony w kogoś. Wachałem się, czy to się dzieje naprawdę?

WANNA BET? || hyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz