hands

529 16 70
                                    

Five days later
_____________________
@lee_bok1

26,829 polubień638 komentarzy________________________

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

26,829 polubień
638 komentarzy
________________________

HYUNJIN POV

Tak na prawdę, bardzo nie chciałem tam jechać, jednak obecność Lixiego mi pomagała. Mam lęk wysokości, ale z drugiej strony, w zamkniętym parku nie mogą być wysokie przejażdżki.

Plan był taki, że tata Soyeon nas zawiezie na miejsce swoim vanem i będzie się tam gdzieś pelętał gdy my będziemy walczyć o przetrwanie. Najgorsze było to, że droga do parku trwała ponad godzinę. Myślałem, że nie przetrwamy tego.

FELIX POV

Pod domem dziewczyny byliśmy już o 8.

Wpychałem grubą dupę Hana, który nie umiał się usadowić na tylnich siedzeniach. Końcowo ja z chłopakami siedzieliśmy z tył, dziewczyny przed nami, a przed nimi tata Jeon.

Cała droga na ogół była nudna. Jestem typem ekstrawertyka, Han tak samo tyle że chyba za bardzo, ale Hyunjin to bardziej introwertyk. Wstydził się cokolwiek powiedzieć w obecności ojca Soyeon. Siedziałem w środku oparty o bark Jinniego, który równie jak ja zasypiał. Trudno było nie odlecieć przy takiej ciszy i muzyki z nieszczelnych słuchawek Yuqi.

Gdy już zamknąłem oczy poczułem ciężar kładący się na mnie od drugiej strony. Był to Jisung. Było mi nie wygodnie, ale z drugiej strony zrobiło mi się cieplej gdyż na zewnątrz było -2°.

Kiedy tak smacznie spałem poczułem jak ktoś mnie klepie po twarzy żebym wstał. Wiadomo, że była to Song. Tylko ona robi to w ten sposób z taką siłą.

Po wygramoleniu się z samochodu rozciągnąłem się, a Han wrzucił mnie razem z Yuqi do wielkiej góry śniegu. Nie było mi do śmiechu, było bardzo zimno po wyjściu z ciepłego samochodu...

Po wejściu do budynku kupiliśmy sobie bilety, jeszcze ulgowe i weszliśmy dalej. Kurtki zostawiliśmy w szafkach.

S: Patrzcie, jesteśmy tutaj- wskazała palcem wskazującym na mapę.

J: Chodźmy na rozgrzewkę na coś mocnego...

H: Ja chętnie, ale nie będę słuchał jak się drzesz lub rzygasz

Y: Wiecie może co... Jak Han ma rzygać to wolę nie

F: JAK JA IDE TO TY TEŻ- chwyciłem dziewczynę za nadgarstek i pobiegłem na przeciwko siebie. Słyszałem jak reszta za mną zdziera sobie gardła, żebyśmy się zatrzymali, bo nie wiedzieliśmy gdzie iść.

Time pass

Kolejka była na prawdę długa. Gdy tylko do niej weszliśmy, Han zaczął mówić, że to nic strasznego i się nie boi. Jednak kiedy stanęliśmy przed bramkami zaraz przed tym jak mieliśmy wejść, zaczynał dramatyzować.

J: NIECH KTOŚ JEDZIE ZE MNĄ ALBO SIĘ WYCOFUJE!

Y: PO GÓWNO WPYCHAŁEŚ SIĘ NA PIERWSZY WAGONIK!

H: Lixie pojedź z nim, ja będę sam- powiedział do mnie uśmiechnięty, a ja nie chętnie się zgodziłem. Usiadłem z Hanem na pierwszym wagoniku, mimo tego że sam bardzo się bałem. Przejażdżka nie była specjalnie wielka i straszna, bo byliśmy w zamkniętym parku.

Gdy ruszyliśmy, Jisung odrazu złapał się mojej ręki, trzymając drugą uchwytu. Śmiałem się patrząc jak chłopak mocno zaciska oczy. Podniosłem jego rękę do góry gdy tylko zaczęliśmy jechać w dół.

Musiałem wyciągać ledwo żywego Jisunga z kolejki. Reszta tylko się śmiała patrząc jak bardzo się silę. Schodząc po schodach dojrzałem zdjęcia robione w trakcie zjazdu. Gdy podeszłem do lady zobaczyłem nasze.

-Mam nadzieję, że nie macie zamiaru tego kupować, bo wyglądam źle- powiedziała Yuqi. Na naszym zdjęciu było widać dziewczyny siedzące za nami. Podeszłem bliżej lady- proszę zdjęcie numer 74- oznajmiłem, a dziewczyny miały ochotę mnie zadźgać. 

Po wyjściu ze sklepu któryś z nas powiedział, że jest głodny. Magicznie później każdy chciał jeść, a więc zmierzyliśmy w stronę najtańszej pizzeri.

Później na naszym stoliku leżały trzy różne pizze i napoje. Zjadłem jedyne 2 kawałki. Siedząc i się nudząc, sięgnąłem po mapę znajdującą się na kolanach Soyeon. Rozglądałem się nad czymś przyjemniejszym.

F: Ej patrzcie, może pójdziemy na ten młot?

J: Pokaż. Chyba cie dupa piecze, przecież się zrzygam, wiesz że zjadłem 4 kawałki?

Y: Chodźciee, bez rzygania nie ma zabawy

S: Coś was boli

H: Nie no idziemy, będzie fajnie...

Cała atrakcja opierała się na kręceniu w kółko i gwałtownym podskakiwaniu. Na prawdę można było zwymiotować...

Kolejka nie była duża, praktycznie nikogo tam nie było. We 4 musieliśmy zaciągać Hana, który kilka razy się wycofywał.

Nareszcie miałem szansę usiąść z Hyunjinem. Złapałem go za dłoń i czekałem aż instruktor założy nam zabezpieczenie.

-Nie wystrasz się jak zaczne rzygać...- wydukał chłopak co mnie bardzo rozśmieszyło. Soyeon musiała usiąść z Jisungiem, którego było słychać aż do naszego wagonu.

Po kolejce każdy chciał jeszcze raz na co się zgodziliśmy. Tym razem usiadłem z Yuqi. Nie mogłem odpuścić tej jedynej szansy. Z Song zawsze łapiemy wspólną falę.

Po wyjściu z atrakcji zrobiliśmy sobie przechadzkę po parku. Idąc spokojnie poczułem czyjąś obecność przy moim uchu. Usłyszałem męski głos co świadczyło o Hwangu lub Hanie.

-Fajnie się trzymało za ręce z Hyunjinem?- zapytał. Odrazu wiedziałem, że to Jisung.

-Jak to, skąd wiesz?- odpowiedziałem zdziwiony.

-Debilu przecież widziałem

-Aa dobra, przecież trzymaliśmy się tylko dlatego, że Jinnie się bał...

-Mam ci w to uwierzyć?- zaczął drażnić się ze mną.

-O co chodzi?- wtrącił się Hwang.

-Mówimy o waszym trzymaniu się za ręce- powiedział rozbawiony Han.

-Nie można się już za ręce trzymać? Przecież jesteśmy tylko przyjaciółmi- odpowiedział Hyunjin, po czym owinął swoją rękę o moją i poszedł. Cieszyło mnie to, że chłopak pamiętał o czym mówiłem mu w autobusie. Chcę aby narazie związek został tajemnicą.

WANNA BET? || hyunlixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz