3.

4.2K 74 15
                                    

Niedawno wyszliśmy ze sklepu z odzieżą elegancką, Marcus wziął sobie biały zwyczajny garnitur. Wymieniłam się w trakcie z Amelią numerami, ponieważ jest wspaniałą osobą a takich mi w życiu brakuje.

Idziemy właśnie do Action, Napisałam kilka wiadomości do Kevina i po chwili pisaliśmy dużo, dużo więcej, na razie żadne z nas nie chce związku pierw poznanie.

- To chłopak ze sklepu?

- Tak. ~ powiedziałam z lekkim uśmieszkiem pisząc dalej z Kevinem.

- Podoba ci się?

O co mu znowu chodzi.

- Nawet jeśli tak, to mogę mieć chłopaka. ~ wziąłem wdech bo chciałam coś jeszcze dodać. - ty jak zobaczysz pierwszą lepszą laske, idziesz się z nią stukać po kontach i jakby do tego nic nie mam, więcej też nie mniej do tego co będzie i jest między mną a Kevinem. ~ powiedziałam chowając telefon i wchodzą do sklepu.

Marcus złapał mnie za nadgarstek, żeby coś powiedzieć.

- Będę czekał w aucie.

- Ok. ~ powiedziałam wchodzą, żeby nie łapać z nim kontaktu wzrokowego.

Żadne z nas nie lubi jak któreś mówi ok, lub ktokolwiek, to dla nas oznaka że jest się złym albo smutnym.

Często martwię się o tego debila, częściej o niego niż o siebie, bo uważam że jest więcej wart ode mnie. Ale on tego nie wie.

Gdy przyglądałam się sklepu, nie mogłam uwierzyć ile tu cudeniek, wzięłam duży wózek i poszłam wybierać najładniejsze rzeczy.

15 światełek koloru białego, bo czemu by nie, mamy duży dom.
2 małe choinki, na stół także koloru białego.
3 kocyki, koloru czerwonego ponieważ kanapy i łóżka mamy białe.
4 świeczki, koloru czerwonego.
4 skarpetki koloru białego i czerwonego na kominek,
10 sztuk skarpetek akurat nie na ozdobę tylko do użytku własnego.
1 wianek na drzwi wejściowe
4 elfy na ozdobę.
1 obrus na stół
I wiele innych rzeczy jednak te są najważniejsze.

Za wszystkie rzeczy zapłaciłabym 500 zł ale z moją kartą rabatową 400zł więc zaoszczędziłam.

Mam do wzięcia cztery torby, mam nadzieję że dam radę lub że ten debil przyjdzie.

Idąc przez parking i już w stronę auta, nie widziałam w środku Marcusa.

Czy ten debil robi sobie jaja.
Auto jest zamknięte a śnieg nadal pada nawet i mocniej.

Rozmowa przez telefon.

- Gdzie ty debilu jesteś? ~ powiedziałam wkurwiona.

- Już idę, byłem sobie kupić parę ciuchów.

- Okej. ~ powiedziałam zmęczona, nie chcąc się drocz.

Rozłączenie.

Jakiś pan się co chwile na mnie patrzy, nienawidzę tego tak strasznie, a tym bardziej jak jestem sama.

Na szczęście widzę jak Marcus już idzie, zobaczył że sie czegoś boje bo kiwnął do mnie gniewnie głową, zmieniłam wzrok z niego na tego pana żeby wiedział oco chodzi.

Marcus zamiast do mnie, poszedł do niego, coś między sobie mówili, gdy ten zjeb próbował uderzyć Marcusa, coś mu nie wyszło, to snake trenuje boks nie on.

Po chwili pan dostał mocny wpierdol a Marcus był przy mnie.

- Już wszystko gra?

- Przepraszam. ~ powiedziałam wsiadając do auta.

Przyjaciel mojego jedynego brata..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz