Właśnie siedzę na kanapie, płacząc z tego co niedawno zrobiłam.
Zerwałam przyjaź z Julią.. gdy spytałam jej się dlaczego go pocałowała, ona zaczęła mnie wyzywać i mówić jakie mam zajebsite życie.
Nie było jej gdy potrzebowałam jebanego przytulasa, wtedy zawsze był Kevin, Marcus lub Lucas, bo ona zabawiała się w klubach.
Nie wie jak jest mi ciężko, nie wie jak ciężko było zdobyć takie życie mnie i Lucasowi, chociaż zna całą historie.
Wypłakując kolejne łzy, ktoś wszedł do domu, był to nie kto inny jak Marcus.
Z początku nie widział że płacze, bo udawałam że śpię.
Wolę unikać pytań.
- Wiem że nie śpisz, zawsze wtedy przy tobie jest szafirek. ~ powiedział Marcus.
- No masz mnie. ~ przyznałam, powoli wstając.
Idę do łazienki, muszę się odprężyć.
- Płakałaś. ~ powiedział zatrzymując mnie i robiąc tą minkę której nienawidzę.
Pokazuje złość, smutek, zaciekawienie i wszystko czego nie lubię widzieć na raz.
Jak mu nie powiem to sam się dowie, a bardziej jego znajomi złymi metodami.
- Zerwałam przyjaźń z Julią.. to nie chodzi o ten pocałunek. Zaczęła mówić o tym co boli najbardziej. ~ uśmiechnęłam się fałszywie i próbowałam po raz drugi ucieknąć z tej rozmowy.
- Niech zgadne o zajebistym życiu od urodzenia, nie przejmuj się tym, pamiętaj że to my teraz rządzimy, przez nasze właśnie dzieciństwo. Dużo nas nauczyło, a najbardziej tego że jesteśmy śilni jasne? Więc co masz teraz zrobić? ~ Wziął łyka red bulla.
- Jasne że mieć wyjebane i rządzić. ~ uśmiechnęłam się, po czym zabrałam i wywaliłam picie Snake, robiąc surówą minę.
Nie jestem za takimi napojami.
- No kurwa, nie przeginaj. ~ powiedział ściągając kurtkę.
- Red Bull nie doda ci skrzydeł, prędzej ci je przetnie i da choroby serca lub cukrzycę. ~ uśmiechnęłam się, miejąc tą wiedzę.
Marcus wywrócił oczami i skierował się w stronę kuchni.
- Też cię uwielbiam. ~ Powiedzialam wysyłając mu całusa, dla zabawy.
Co do kurwy.
- Spierdalaj, mam kolejnego. ~ zaśmiał się.
Podbiegłam do Snake i zaczęłam próbować mu wyrwać napój z ręki.
Udało się jedynie uszkodzić red bulla, przez co zaczął pryskać.
Marcus przyłożył część przeciętą do ust, żeby nie pryskało po kuchni.
Przy tym uszkodził sobie usta, inaczej mówiąc sobie je przeciął.
Krew zaczęła wypełniać jego usta.
- Przepraszam.. tutaj masz papier. ~ podałam go, przy tym biorąc puszkę.
- Za co ty przepraszasz, dodajesz mi urody tym. ~ wywrócił oczami chłopak.
Zaśmiałam się, wiedząc że lepiej wyglądać nie może.
- Yhm, idealne do zdjęć na urodziny. ~ uśmiechnęłam się lekko, po czym wyciągnęłam ciastka z piekarnika.
Zapomniałam o nich, naszczęście miałam włączony Timer, więc nie są spalone, wręcz idealne.
Oczywiście Snake gdy je zobaczył, wziął jednego do buzi nie wnikając na to że jest gorące.
CZYTASZ
Przyjaciel mojego jedynego brata..
Teen FictionDzisiaj pokaże wam historie pewnej dziewczyny a dokładniej mnie, nazywam się Bella, Bella Miller, jestem w miarę wysportowaną i bogatą brunetką, rodzicie mnie i mojego strasznego brata zostawili gdy byliśmy mali. Momentami musiałam zostawać sama w d...