10.

3.4K 75 11
                                    

Marcus nie przepada za Adrianem.

A Adrian za Marcusem.

To widać na gołe oko, jednak ja zawsze wybiore Marcusa Snake.

Chłopaka którego pierwszy raz zobaczyłam gdy udawał że się bije z Lucasem pod moim starym domem, był ubrany w krótkie szorty i czarną bluzkę.

Było lato, jednak pamiętam że pogoda nigdy nie była tam idealna.

Z Marcusem tego dnia, czyli 7 lipca, odrazu wiedzieliśmy że zawsze będziemy sobie dogryzać.

I chociaż teraz się dogadujemy, zawsze musi któreś coś głupiego palnąć, za to nas uwielbiam.

- Ide jak zawsze na tą imprezę po meczu, chcesz też młoda panno? ~ zapytał Marcus.

- Wystarczy mi picia narazie, wrócę z Kevinem. Dobrze? ~ spojrzałam na Marcusa pytająco.

- Dobrze, ale obie.. ~ powiedział Marcus jednak ja nie dałam mu dokończyć.

- obiecuje że zadzwonię gdy będę już w domu. ~ uśmiechnęłam się słodko.

- Jaki opiekuńczy, stary nie spodziewałem się tego po tobie. ~ zaśmiał się Adrian.

Wiedziałam że Marcus już jest wkurwiony.

Złapałam go za rączke, na co on złączył nasze usta w lekki pocałunek.

Adrian po tym wywrócił oczami i poszedł do swojej drużyny.

- Nie lubisz go prawda? ~ zapytałam spokojnie.

- Nie lubię każdego kto obserwuje cię tak wzrokiem. A teraz papa księżniczko także ide do drużyny. ~ dał mi buziaka w czółko.

Przez chwilę się zacięłam.

- Opiekuńczy i romantyczny, wszystko słyszałem. ~ zaśmiał się Kevin.

- Yhm, chodź jedziemy do mnie. ~ unikłam tematu.

Dwie godziny później

Właśnie siedzę z Kevinem, niedawno rozmawiałam z ciocią przez telefon i napewno przyjedzie jutro z mężem i dziewczynkami.

- za 6 dni ten Ball, młoda wszystko masz gotowe? ~ zapytał mnie brat.

- Jasne, Marcus także, musi wyjść idealnie to jego 18 urodziny. ~ uśmiechnęłam się.

Coś sie kurwa zmieniło, coś czego nie mogę opanować.

Zależy mi na Marcusie i muszę to zrozumieć ale jak?

- halo Bella, słuchasz? ~ wyszeptał do mnie Kevin.

- najwyraźniej nie słuchała, będziesz mieszkała sama z Marcusem po waszych urodzinach ponieważ mam zamiar ożenić się z Sofią... ~ usiadł Lucas przy mnie.

- że ja z Marcusem, dom, wspólny, sami?!~ krzyknęłam.

- co chwilę byliście sami, młoda, bardzo kocham sofie. ~ powiedział wpisując jakiś numer.

To co innego..

- No dobrze i gratulacje Lucas. ~ powiedziałam lekko się uśmiechając.

Nie dobrze oj nie.

- Marcus wiedział już miesiąc temu. ~ zaśmiał się Lucas próbując opanować sytuację.

Wzięłam wdech I wydech.
Po chwili poszłam do kuchni zjeść czekoladkę.

Przyjaciel mojego jedynego brata..Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz